Gdy nogi na treningu sobie połamiesz, roluźnij sie w jesiennym MMA spamie

No studiuję, o socjalne. Ja capoierę trenuję, od jakiegoś czasu chcę dorzucić mma właśnie.

A no to dorzucaj, u mnie też ciężko z kasą, też właśnie mam nadzieję na stypendium

No jakbym niedługo zaczął to bym chciał po jakimś czasie na zawody jakieś pojechać.

Ano warto pojechać, zobaczyć, dobry oklep na motywację zebrać

W sumie na zawodach pierwszego kroku na ALMMA to różne możliwości podobno są - albo się dostanie gościa co od pół roku mma ćwiczy albo typa który wcześniej trenował KB przez pięć lat z sukcesami na zawodach, dodał parter i teraz próbuje swoich sił w mma(albo zapaśnika z 10 letnim stażem). Od farta sporo zależy.

No tak, miałem się wybrać na wakacjach na almma'e poogladać ale jakoś tak zleciało, że nie pojechałem

ja tam zawsze lubiałem być "obity" w sensie skopany czy mieć śliwe pod okiem Oczywiście bez przesady i tylko po treningach bo wtedy się czuło, że się trenuje. A jak się nie ma zadrapania nawet po sparingach no to coś chyba nie tak z treningiem

A najgorszą kontuzje po sparingu to miałem ze swojej winy, chciałem kopnąc brazilian kicka i tak się zamachnąłem, że ani się obejrzałem a jak przywaliłem biodrem o posadzke to potem przez 2 miechy mnie bolało

to ty Buła trenujesz ? nie wierzę ?

nawet bullet trenuje a ja nie...

to trzeba cię zbanować bo to dział dla osób trenujących , nie wiedziałeś o tym ?