Robisz coś co przypomina zarzut i coś co przypomina
wyciskopodrzut, a nie wybicie.
Ale małymi krokami do przodu. Najpierw rób sam zarzut, a potem dokładaj to tego jerka/pp.
(Jakby Antoś miał coś do powiedzenia, to słuchaj się jego, nie mnie)
W zarzucie kluczowe są dwie rzeczy- wybicie z nóg i pociągnięcie kapturami. Ty nie robisz ani jednego, ani drugiego. Sztanga ma być ODBITA z uda: dosłownie masz nogami wybić ją w powietrze, a do tej pory ciągniesz sztangę naokoło, skutecznie omijając okolice ud. (sztanga mniej więcej ma iść jak przy mc, z tym że barki mają być przed sztangą, a nie za nią). Następnie odbijając szrugsujesz, żeby wyciągnąć sztangę wysoko.
Innymi słowy- wszystko do poprawy