Ciąża nie ciąży, kiedy Lady zaciąży ;-)

Hera, bo dziewczyny uważają, że w ciąży się NIC nie robi. Gdzie jakieś ćwiczenia albo inna aktywność. A poza tym przecież w ciąży można jeść wszystko, bo to tak wygodnie powiedzieć, że się ma zachciankę na pudełko lodów, no bo przecież wolno!!
Takie jest myślenie 90% kobiet niestety.
Dlatego cieszę się niezmiernie, że tutaj trafiłam i jestem dużo mądrzejsza niż kiedyś.
A najlepsze by było gdybym z Ladies "prowadziła" ciążę tak jak ma w planach Figa.
Teraz sobie procentujemy na przyszłość, mocniejsze mięśnie w czasie porodu pewnie wiele pomogą. Wiemy jak się odżywiać więc o ile nie nabierzemy hektolitrów wody, to powinnyśmy dobrze wyglądać w czasie ciąży no i po.

jedni maja inni nie jedniszybciej inni pozniej. Czy ja wiem z tym .. obowiazkiem... cos w tym jest, bedac 5 lat w zwiazku i majac ustabilizowana sytuacja zyciowa w pewnym momencie zaczelam sie zastanawiac czy mam mamy sie decydowac na dziecko czy nie, nigdy co prawda nei zakladalam ze nie bede miala dzieci ale zawsze jakos uwazalam ze jeszcze czas i zrobilam to z czystego wyrachowania, nic nei stalo na przeszkodzie z czekac az bede w grupie zagrozonej i by dziecko mialo matke w wieku babbci swoich kolegów... a miłość do dziecka przyszła pozniej i wcale nie z porodem, dotąd uważam ze dzieci to szkodniki i pasożyty, ale w globalnym rozliczeniu zyskow i strat ciesze sie ze je mam Ale instynktu macierzyńskiego nadal nie posiadam.

obliques

jedni maja inni nie jedniszybciej inni pozniej. Czy ja wiem z tym .. obowiazkiem... cos w tym jest, bedac 5 lat w zwiazku i majac ustabilizowana sytuacja zyciowa w pewnym momencie zaczelam sie zastanawiac czy mam mamy sie decydowac na dziecko czy nie, nigdy co prawda nei zakladalam ze nie bede miala dzieci ale zawsze jakos uwazalam ze jeszcze czas i zrobilam to z czystego wyrachowania, nic nei stalo na przeszkodzie z czekac az bede w grupie zagrozonej i by dziecko mialo matke w wieku babbci swoich kolegów... a miłość do dziecka przyszła pozniej i wcale nie z porodem, dotąd uważam ze dzieci to szkodniki i pasożyty, ale w globalnym rozliczeniu zyskow i strat ciesze sie ze je mam Ale instynktu macierzyńskiego nadal nie posiadam.

dziękuję Ci bardzo za ten post, to wiele wyjaśnia...

No to Obli identyfikuje się z Tobą w 100% :) właśnie takie mam spojrzenie na to wszystko.

Martucca

A ten... Mnie się zdaje, że mój młody nawet nie wie, że może sam ze swojego pokoju wyjść Zawsze czeka, aż się po niego przyjdzie. Teraz mu daliśmy trąbkę, żeby trąbił na nas jak wstanie Bo on sobie cichutko w pokoju siedzi i się bawi, aż ktoś po niego przyjdzie

najlepsza jesteśaż soga dałam

Obli moja mama też tak twierdzi. Udało jej dwoje normalnych ludzi wychować, ale na dzieci ma alergię i trzyma się od maluchów z daleka.
Mnie trochę śmieszy to wpychanie swoich dzieci innym w twarz, na spotkaniach, przypadkowych i planowanych, czy innych fejsbukach. Nie przepadam za dziećmi, swoich nie planuję, a puci puci robię do kotów i psów, normalnie jak widzę, a już szczególnie małe, to mi odpierdziela
Ale fajnie się czyta co tu piszecie, podoba mi się ten rozsądek i trzeźwe spojrzenie. Może jest nadzieja dla ludzkości i "wózkowych"

Zmieniony przez - Fuxiatka w dniu 2013-05-03 15:02:09

Dla mnie posiadanie dziecka to coś tak naturalnego, że nie wymaga tłumaczenia dlaczego, bardziej niechęć do posiadania dziecka rodzi pytanie dlaczego?W końcu jaki jest odsetek kobiet, które nie chcą mieć dzieci? Według mnie w dalszym ciągu mały.

Najlepiej sie bliznimi nie interesowac, a zajac wlasnym zadem

Dokładnie wrong. Cały czas chodzi o to, żeby kierować się swoją głową, swoim rozumem, swoim sercem, swoim członkiem wszytko jedno jakim.

Ja myślę na ten temat stereotypowo.

Ancia 77

Jeśli masz
- fajną satysfakcjonującą, stabilną i dobrze płatną pracę
- partnera życiowego, który na dodatek jest Twoim mężem
- Twój mąż również ma ciekawą, satysfakcjonującą, stabilną i dobrze płatną pracę
- mieszkanie lub dom gdzie oprócz sypialni, salonu, kuchni masz jeszcze dwa lub trzy wolne pokoje
- rodziców, którzy mieszkają niedaleko Ciebie i nie pracują(czytaj w twoim mieście)
- nie macie kredytu
to w 90-95% instynkt macierzyński Ci się pojawi.

Mam to wszystko + kredyt niestety. Z moim mężem już w sumie 10 latek będzie, a w małżeństwie 1 roczek i jakoś mnie do dzieci nie ciągnie. Ja bym jeszcze dodała "wystarczająco dużo czasu" do listy, bo aktualnie to u mnie praca x 4 , treningi, miski i z czasem nawet dla męża ciężko, a jak nie było mnie na sfd to w sumie też praca i ćwiczenia i w sumie z czasem było podobnie. Dziecko wiązałoby się z rezygnacją z części dochodów na rzecz wolnego czasu.
Powiedziałam mężowi, że zgodzę się kiedyś na dziecko, bo on chce, ale on mówi, że nie chce mieć dziecka, którym on sam musiałby się zajmować i, że jeszcze nie dojrzałam psychicznie i w sumie ma rację. Może jestem egoistką, ale mi jest dobrze tak jak jest Mam tylko nadzieję, że przy Hashimoto jak w końcu zechcę mieć to będę do tego zdolna.


Zmieniony przez - Agnese w dniu 2013-05-04 11:12:29