Ciąża nie ciąży, kiedy Lady zaciąży ;-)

JA TU MOŻE WYBRONIĘ trochę położne.. też jestem po cc i mój szpital akurat jeżeli chodzi o oddział noworodkowy, cieszy się dobrą opinią... wiadomo, zawsze trafi się jakaś jedna, dwie jędze-położne ( u mnie akurat jedna była ruda, druga, to jej dobra koleżanka), ale tak, to babeczki były niczym babcie... potrafiły przyjść do matki i zabrać płaczące niemowlę, utulić je, dając matce chwilę wytchnienia.. ogólnie rzecz ujmując: opieka nad noworodkami, nad nami- matkami, nie miałam nic do zarzucenia personelowi. a i co do karmienia: położne instruowały te, którym pierwsze próby przystawiania nie wychodziły.. bez krzyku i emocji, a gdy któraś nie chciała karmić, bez żadnych obiekcji podawały maluchom butle ze sztucznym mlekiem.

Zmieniony przez - PUSHhard w dniu 2014-10-30 14:47:07

Push , chyba nie piszesz o toruńskim szpitalu? bo to by była jedyna pozytywna opinia jaką znam na ich temat niestety....

nie, nie.. to był szpital w Lipnie ale, znam osobę, która w Toruniu rodziła i jej opinia jest pozytywna...

ja miałam fajną położną , gin tez była super, niestety mieszkam juz za daleko do niej by do niej uczęszczać na badania, szkoda

Obli, nie masz co żałować... z tego, co pisałaś, lepiej się u was leczyć, niż tu... wiadomo, jak się jakaś super jednostka trafi, to się już danej osoby trzyma, ale globalnie patrząc, śmiechu warta jest nasza służba zdrowia.. u mnie w mieście się śmieją, że jak umierać, to tylko tu.. że nasi lekarza, to niedobitki z uniwersytetów medycznych, którzy nie dostali etatów w dobrych szpitalacz/przychodniach...

obliques

Huda ale to normalne, cc na zyczenie w prywatnych klinikach to norma a wiele znanych tak rodzi oszczedzajac sobie ostatnich tygodni w ten sposob

ba, mało tego, są też klinki, które, by nie stracić klientek, same proponują cc, bez jakichkolwiek wskazań medycznych... co prawda, na zachodzie cc jest rzeczą tak samo naturalną, jak i poród sn.

ja z kolei nie wyobrażałam sobie nigdy porodu naturalnego. nie dałabym rady, ze względu na ból i wysiłek.. do tego mam za wąskie biodra, by rodzić naturalnie, a jak po cc okazało się, że moja młoda to istny dzidzia-byk, ważący 4200 g i mierzący 59 cm, to się zastanawiałam, jak ja bym ją urodzić miała?! nawet po porodzie położne zastanawiały się, gdzie ja to dziecko chowałam, bo taka drobna jestem... no, co prawda przed porodem nie wykonano mi usg, by oszacować wielkość płodu, ale, że wskazania medyczne ku cc były, to raczej się nie bałam...

Bol przereklamowany, sa gorsze w zyciu a w kelkosc bioder nie ma nic na rzeczy tylko szerokosc wyjscia i elastycznosc czyli mozliwosc rozwarcia. Japonki rodza dzieci przecietne a ich biodra maja malusie zaraz mi sie moja jedna sasiadka przypomina wysoka postawna kobieta majaca dwojke dzieci ktore wazyly po 2,9 przy porodzie a ona nie byla w stanie ich urodzic sn. Biodra sie nie rozchodzily. Malo tego mleka tez nie miala nic chociaz chciala karmic i pomagano jej. Zawsze sobie zartowala ,ze co z niej za kobieta ani nie urodzi ani nie wykarmi

zaiste, kości się rozchodzą, ale skoro sam lekarz zauważył u mnie tą wąskość, to co się będę z mądrzejszym kłócić mi to na rękę było

z karmieniem problemów jako tako nie było.. mała ssała chętnie i prawidłowo od początku, ale dla mnie to było uwiązanie.. być na czas, ściągać pokarm, by ktoś mógł młodą nakarmić, podczas, gdy ja "w plenerze".. po 3. miesiącach przeszłam na butelkę i mleko sztuczne, ale i dlatego, że młoda miała skazę białkową, a ja jakoś specjalnie swojej diety przestawiać nie chciałam.. do tego kolka.. ale podziwiam wszystkie mamusie, które długo karmią swoje dzieci! znajoma mi rekordzistka karmiła 4 lata!!!!!

A propos karmienia i kolek, to podobno istnieją badania, które potwierdzają, że im bardziej wykształcona kobieta, tym większe problemy z jednym i drugim. Ciekawe, czym to idzie...za dużo rozkmin czy co?

ha he, jedno to małe miki, weź wykarm bliźniaki
na podwórku była jedna z bliźniakami, trochę je karmiła piersią nawet fajnie to wygląda taki tandem ale w końcu darowała sobie tę zabawę. Wszystko fajnie jak dzieci są spokojne i podobne a ona miała bliźniaki dwujajowe te to w innym czasie chciały jeść , w innym miały fazy wzrostu, niejedzenia, powariować można