...
Napisał(a)
Martucca, masz rację, te ortodoksyjne idą jeszcze dalej, przed byciem w ciąży, w czasie planowania nie powinnam jeść serów i ryb. Oraz powinnam pozbyć się swojego psa i kwiatów w doniczkach.
...
Napisał(a)
A postraszę troszkę Słyszałyście o bakterii Legionella pneumophila? Taka śmieszna bakteria, która w połowie lat 70-tych pokarała niebezpiecznym zapaleniem płuc 130 emerytowanych żołnierzy na pewnym zjeździe, z których bodajże 25 zmarło w ciągu tygodnia od zachorowania.
Paskuda siedzi z upodobaniem w przewodach klimatyzacyjnych, jacuzzi, spa, nawilżaczach powietrza i oczywiście smuchających suszarkach do rąk w publicznych toaletach.
Drżyjcie zatem wszystkie, które ręce suszycie dmuchawką. Buhahaha <złowieszczy śmiech>
Paskuda siedzi z upodobaniem w przewodach klimatyzacyjnych, jacuzzi, spa, nawilżaczach powietrza i oczywiście smuchających suszarkach do rąk w publicznych toaletach.
Drżyjcie zatem wszystkie, które ręce suszycie dmuchawką. Buhahaha <złowieszczy śmiech>
...
Napisał(a)
i tak większość ludzi nie myje rąk w toalecie, więc nie suszy
...
Napisał(a)
Aaa... Mówiąc wulgarnie... Każdy w swojej kupie Salmonelli od groma ma
...
Napisał(a)
Lepsza swoja salmonella, niż cudza legionella
a i tak podobnoż brudniejszym miejscem w domu od toalety jest lodówka
nażarłam się okresowo nospy i mnie nosi jakoś, sorry za spam, już nie będę
a i tak podobnoż brudniejszym miejscem w domu od toalety jest lodówka
nażarłam się okresowo nospy i mnie nosi jakoś, sorry za spam, już nie będę
...
Napisał(a)
Największym zbiorowiskiem syfu wszelkiego jest deska. Nie toaletowa, ale kuchenna To i ścierka kuchenna albo gąbka używana do zmywania garów
...
Napisał(a)
ostatnio mój facet wyczytał, że jeśli ścierka lub gąbka do naczyń zaczyna wydzielać dziwny zapach (czyt. śmierdzieć), tzn. że jest na niej więcej bakterii niz w naszym kibelku przepraszam za spam
...
Napisał(a)
Ja mam prośbę, czy mógłby ktoś rozwinąć kwestię lekcji pływania dla niemowlaków? Korzystał ktoś? Ile w tym prawdy a ile marketingu? Pytam, bo mam mozliwość, aż jestem w szoku, że u nas na wsi są te lekcje, ale kosztuje to kupę kasy. Mam zamiar inwestowac w moje dziecko, więc jeśli to przynosi fajne rezultaty, to zapiszę mojego bąbla. U nas to sie składa z 11 lekcji raz w tygodniu po pół godziny - tylko później trzeba by było chyba kontynuowac naukę?
Zmieniony przez - mathilda w dniu 2013-04-29 16:39:36
Zmieniony przez - mathilda w dniu 2013-04-29 16:39:36
No pain -no gain
http://www.sfd.pl/mathilda__powrót_młodej_mamy_:_-t939270.html
...
Napisał(a)
Marta, nie chcę się Mathildzie wcinać, ale chodzi ogólnie chyba o "inwestowaniu" w to co określa się "prawidłowym rozwojem" :)
Chodzę na basen parę razy w tygodniu i nie ukrywam zajeciami dla maluszków atakują strasznie. Że wykorzystuje się jeszcze brak oporów przed wodą, bo dziecko jeszcze pamięta swoje dotychczasowe naturalne środowisko ( w sensie wód płodowych), że to wspomaga rozwój, łagodzi kolki, buduje więzi. Co tam jeszcze...
aa, że pozwala dziecku na "głębokie" rozluźnienie, uodparnia
no i jeszcze, że dziecko na wczesnym etapie uczy się łatwo i szybko "pływania" bo na zasadzie odruchu umie powstrzymać oddech czy otwierać oczy pod wodą
no i że jest to porcja aktywności dla malucha w wieku, w którym sam z siebie nie bardzo może być aktywny.
Pewnie i tak nie wszystko pamiętam z tych plakatów.
Ale rzeczywiście, jak byłam na basenach w Miszkolcu to tam było pełno matek w wodzie z takimi całkiem malutkimi smerfami. Pamietam, bo zwróciłam uwagę, że kurcze - takie malutkie dzieci w publicznym basenie, z napranymi turystami z polski ( było sporo bydła) a u nas to przynajmniej robią takie "zajęcia" z rana, w odosobnionym basenie i wtedy nikt poza matkami i dziecmi tam nie wchodzi
Zmieniony przez - agataq w dniu 2013-04-30 08:39:43
Zmieniony przez - agataq w dniu 2013-04-30 08:42:02
Zmieniony przez - agataq w dniu 2013-04-30 08:45:55
Chodzę na basen parę razy w tygodniu i nie ukrywam zajeciami dla maluszków atakują strasznie. Że wykorzystuje się jeszcze brak oporów przed wodą, bo dziecko jeszcze pamięta swoje dotychczasowe naturalne środowisko ( w sensie wód płodowych), że to wspomaga rozwój, łagodzi kolki, buduje więzi. Co tam jeszcze...
aa, że pozwala dziecku na "głębokie" rozluźnienie, uodparnia
no i jeszcze, że dziecko na wczesnym etapie uczy się łatwo i szybko "pływania" bo na zasadzie odruchu umie powstrzymać oddech czy otwierać oczy pod wodą
no i że jest to porcja aktywności dla malucha w wieku, w którym sam z siebie nie bardzo może być aktywny.
Pewnie i tak nie wszystko pamiętam z tych plakatów.
Ale rzeczywiście, jak byłam na basenach w Miszkolcu to tam było pełno matek w wodzie z takimi całkiem malutkimi smerfami. Pamietam, bo zwróciłam uwagę, że kurcze - takie malutkie dzieci w publicznym basenie, z napranymi turystami z polski ( było sporo bydła) a u nas to przynajmniej robią takie "zajęcia" z rana, w odosobnionym basenie i wtedy nikt poza matkami i dziecmi tam nie wchodzi
Zmieniony przez - agataq w dniu 2013-04-30 08:39:43
Zmieniony przez - agataq w dniu 2013-04-30 08:42:02
Zmieniony przez - agataq w dniu 2013-04-30 08:45:55
Poprzedni temat
PROBLEM ZE ZRZUCENIEM WAGI
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- ...
- 86
Następny temat
Konkurs/reziolki
Polecane artykuły