...
Napisał(a)
Hm..No dobra, ja wypiłem dwa( jest promocja na stacji- 2 harnasie( fuj!) ALE!! za 4 złote:D Ehh.. prawdą jest też to, że chłopaki dały sobie potem w palnik:P
No ale ale- temat jest poważny, zwłaszcza, jak usłyszałem, że kolega potraktowany gazem jest z siebie dumny, albowiem zdążył przywalić jednemu( na stówę zza pleców wyskoczył i stąd ten strzał:P) i generalnie wychodzi z założenia, że gdyby nie gaz, przewaga liczebna to "złe chłopaki" dostały by tęgie lanie. Nie wiem, może się myle, ale sądze, że na ulicy nie ma zasad... Abstra****ąc od polskiego prawa( temat męczony 120473512324 raza) bronisz się wszelkimi dostępnymi środkami.
Aaach, gdzieś tam zapomniałem napisać, że dwóch ziomów z akademika jakże przewidywalnie zareagowało na wyczyny i harce przed blaszokiem pani Jadwigi- stali i się gapili. Nie potępiam ich, nie oceniam, niemniej jednak uczucie osamotnienia w takiej sytuacji musi przytłaczać jeszcze bardziej:/
No ale ale- temat jest poważny, zwłaszcza, jak usłyszałem, że kolega potraktowany gazem jest z siebie dumny, albowiem zdążył przywalić jednemu( na stówę zza pleców wyskoczył i stąd ten strzał:P) i generalnie wychodzi z założenia, że gdyby nie gaz, przewaga liczebna to "złe chłopaki" dostały by tęgie lanie. Nie wiem, może się myle, ale sądze, że na ulicy nie ma zasad... Abstra****ąc od polskiego prawa( temat męczony 120473512324 raza) bronisz się wszelkimi dostępnymi środkami.
Aaach, gdzieś tam zapomniałem napisać, że dwóch ziomów z akademika jakże przewidywalnie zareagowało na wyczyny i harce przed blaszokiem pani Jadwigi- stali i się gapili. Nie potępiam ich, nie oceniam, niemniej jednak uczucie osamotnienia w takiej sytuacji musi przytłaczać jeszcze bardziej:/
Yebać, karać, nie wyróżniać!
...
Napisał(a)
Jeśli jest to dla Ciebie palący problem, i chcesz oraz możesz poświęcić na jego rozwiązanie więcej czasu, energii i pieniędzy, możesz spróbować tak:
Zacznij chodzić na lokalną pakernię i/lub do lokalnego klubu SW. Tam w przerwach między ćwiczeniami zacznij niezobowiązująco gadać z miejscowymi. Jak później na ulicy jakieś łebki będą chcieli Cię skroić, to spróbuj tak "a znacie tego, tego czy tamtego (i tu ksywy kolegów z siłowni i treningów)". Jest szansa, że znają, albo nie znają ale szanują, i pójdą poszukać mniej "ustosunkowanej" ofiary. Choć oczywiście może to też nie pomóc.
Zacznij chodzić na lokalną pakernię i/lub do lokalnego klubu SW. Tam w przerwach między ćwiczeniami zacznij niezobowiązująco gadać z miejscowymi. Jak później na ulicy jakieś łebki będą chcieli Cię skroić, to spróbuj tak "a znacie tego, tego czy tamtego (i tu ksywy kolegów z siłowni i treningów)". Jest szansa, że znają, albo nie znają ale szanują, i pójdą poszukać mniej "ustosunkowanej" ofiary. Choć oczywiście może to też nie pomóc.
...
Napisał(a)
@ Ncro- koncept dobry, ale jak to ja- temat muszę obejść z każdej strony. Wydaje mi się, że to niezłe założenie, ALE- sądze, ze musiałbym być na naprawdę niezłej stopie znajomości z kolesiami, żeby się na nich powoływać, bo będą kredki, jak tamci ich znają, a owszem-lubią razem wypić, meczyk zobaczyć i zapragną się dowiedzieć, czy jest jak mówię- a w odpowiedzi będzie." no coś ty, przyszedł, dowalił się, nie znam, wali mnie to". Btw- gdzieś tam czytałem, że strzał w głowy, to udawać, że się ma plecy, kiedy tak na prawdę te plecy to dupa;)
Yebać, karać, nie wyróżniać!
...
Napisał(a)
No toteż dlatego pisałem, że wymaga to czasu. Jak pochodzisz na tę pakernię czy treningi kilka miesięcy, będziesz towarzyski ale nie nachalny, na tyle, że będą Cię współćwiczący kojarzyć i będziesz mógł liczyć na "cześć-cześć" na ulicy czy 2 minuty niezobowiązującej rozmowy przy przypadkowym spotkaniu, to możesz się próbować powołać. Oczywiście nie masz co liczyć na to, że ktoś o Tobie powie "zostawcie go bo to mój najlepszy przyjaciel", tylko na "a chodzi taki do nas na siłkę, jest w porządku, zostawcie go".
Tyle, że oprócz czasu wymaga wyczucia i oczywiście, jak wyżej wspomniałem, może nie zadziałać.
Tyle, że oprócz czasu wymaga wyczucia i oczywiście, jak wyżej wspomniałem, może nie zadziałać.
...
Napisał(a)
Witam
Chodzę do trzeciej kl. gimnazjum i mam taki problem w klasie.
Nie jestem osobą specjalnie lubianą, ani nielubianą. Dla większości jestem pewnie neutralny, ale jest jeden koleś, który regularnie się do mnie dopier****. Gdy jest gdzieś blisko zaraz wiem, że będzie próbował mnie ośmieszyć. Koleś jest takim typowym cwaniaczkiem bez honoru, tzn. że często atakuje od tyłu, gdy nie patrzysz lub robisz coś innego. Nie zachowuje się tak tylko w stosunku do mnie, ale jeszcze może do 2-3 osób. "Zaczyna" ze mną, bo wie, że jestem raczej spokojny, nieźle się ucze itd.
Wkur*** mnie między-innymi to, że czasami próbuje/niszczy moje rzeczy, gdy mi coś 'ukradnie' z ławki. Robi to dla ogólnej "zlewy", ale mi wcale nie jest do śmiechu. Nie wiem za bardzo co zrobić. Czy porządnie mu wpier***** czy załatwić tą sprawę inaczej? Jeśli mam się bić to w szkole jeszcze pod wpływem nerwów czy poza? Koleś ma trochę kumpli, ale nie boję się o to. Jeśli będzie trzeba to mogę lać się nawet z kilkoma. Większość ma mnie za kogoś słabszego, bo praktycznie w ogóle się nie bije, ale w domu od dłuższego czasu trenuje i wiem, że dam rade nie jednemu cwaniaczkowi.
Chodzę do trzeciej kl. gimnazjum i mam taki problem w klasie.
Nie jestem osobą specjalnie lubianą, ani nielubianą. Dla większości jestem pewnie neutralny, ale jest jeden koleś, który regularnie się do mnie dopier****. Gdy jest gdzieś blisko zaraz wiem, że będzie próbował mnie ośmieszyć. Koleś jest takim typowym cwaniaczkiem bez honoru, tzn. że często atakuje od tyłu, gdy nie patrzysz lub robisz coś innego. Nie zachowuje się tak tylko w stosunku do mnie, ale jeszcze może do 2-3 osób. "Zaczyna" ze mną, bo wie, że jestem raczej spokojny, nieźle się ucze itd.
Wkur*** mnie między-innymi to, że czasami próbuje/niszczy moje rzeczy, gdy mi coś 'ukradnie' z ławki. Robi to dla ogólnej "zlewy", ale mi wcale nie jest do śmiechu. Nie wiem za bardzo co zrobić. Czy porządnie mu wpier***** czy załatwić tą sprawę inaczej? Jeśli mam się bić to w szkole jeszcze pod wpływem nerwów czy poza? Koleś ma trochę kumpli, ale nie boję się o to. Jeśli będzie trzeba to mogę lać się nawet z kilkoma. Większość ma mnie za kogoś słabszego, bo praktycznie w ogóle się nie bije, ale w domu od dłuższego czasu trenuje i wiem, że dam rade nie jednemu cwaniaczkowi.
...
Napisał(a)
Zacznę od końca, mogę się mylić, więc co bardziej doświadczeni niech poprawiają
W domu trenujesz przepraszam co? Trening kondycyjny? Naciąg? Czy walisz w worek? Sorry, ale to nie jest trening. Albo z jako takim ma niewiele wspólnego:/ Powietrze ci nie odda, ani nie odskoczy. Poza tym widzę tutaj pewną nieścisłość- piszesz, że wogóle się nie bijesz, ALE wiesz, że w spince dasz radę?;/ Dla mnie to się wyklucza.
Nie wymyślono jeszcze efektywnego SW albo Systemu do obrony przed kilkoma napastnikami, więc tego też pewien nie bądź. Wystarczy, że dwóch cie przytrzyma, a trzecie będzie chciał sprawdzić wytrzymałośc twojej śledziony i masz po zabawie:]
A nie przyszło Ci do głowy po prostu po ludzku najpierw zapytać DLACZEGO tak robi?:>
Może od tego warto zacząć?:] Jeżeli to niewiele pomoże to chyba możesz pogadać z wychowawcą? pedagogiem? za moich czasów w gimnazjum były takie osoby.
Poza tym wydaje mi się, że podobnych postów było miliard, więc zamiast udawać trening w domu przeglądnij ten dział.
W domu trenujesz przepraszam co? Trening kondycyjny? Naciąg? Czy walisz w worek? Sorry, ale to nie jest trening. Albo z jako takim ma niewiele wspólnego:/ Powietrze ci nie odda, ani nie odskoczy. Poza tym widzę tutaj pewną nieścisłość- piszesz, że wogóle się nie bijesz, ALE wiesz, że w spince dasz radę?;/ Dla mnie to się wyklucza.
Nie wymyślono jeszcze efektywnego SW albo Systemu do obrony przed kilkoma napastnikami, więc tego też pewien nie bądź. Wystarczy, że dwóch cie przytrzyma, a trzecie będzie chciał sprawdzić wytrzymałośc twojej śledziony i masz po zabawie:]
A nie przyszło Ci do głowy po prostu po ludzku najpierw zapytać DLACZEGO tak robi?:>
Może od tego warto zacząć?:] Jeżeli to niewiele pomoże to chyba możesz pogadać z wychowawcą? pedagogiem? za moich czasów w gimnazjum były takie osoby.
Poza tym wydaje mi się, że podobnych postów było miliard, więc zamiast udawać trening w domu przeglądnij ten dział.
Yebać, karać, nie wyróżniać!
...
Napisał(a)
W domu trening siłowy, worek no i czasami boksuje z kolegą, który zna sie na rzeczy(uczy mnie też). Nie mówię, że od razu każdego rozwalę, ale chociażby tego 'kolegę', który coś do mnie ma tak.
Jestem też dość wysoki jak na swój wiek i nie jestem typem wychudłego "szczupaka", co pewnie też daje mi jakąś przewagę w walce. (nie odbierzcie tego jako jakieś chwalenie się, bo to nie było moim zamiarem. Przedstawiłem w skrócie tylko moją sytuacje)
Pamiętaj też, że to 'tylko' gimnazjum. Może wyskoczyć mi kilku kolesi, ale pewnie połowa z nich po jednym ciosie ucieknie z płaczem, bo nie każdy trenuje SW czy coś innego.
Po pytaniu 'dlaczego?' wybuchnąłby pewnie śmiechem, lub odpowiedziałby równie głupio. Wychowawca i pedagog też pewnie niewiele da :/ Zawołają go na rozmowę, a potem niestety będę miał opinie donosiciela(nie lubie tego słowa) czy kogoś takiego.
udawać trening w domu...nie przesadzaj już. Wiadomo, że np SW daje więcej, ale to też mi coś daje, mimo, że niektórym wydaje się to dziwne ;)
Zmieniony przez - Jachu09 w dniu 2010-03-23 16:25:10
Jestem też dość wysoki jak na swój wiek i nie jestem typem wychudłego "szczupaka", co pewnie też daje mi jakąś przewagę w walce. (nie odbierzcie tego jako jakieś chwalenie się, bo to nie było moim zamiarem. Przedstawiłem w skrócie tylko moją sytuacje)
Pamiętaj też, że to 'tylko' gimnazjum. Może wyskoczyć mi kilku kolesi, ale pewnie połowa z nich po jednym ciosie ucieknie z płaczem, bo nie każdy trenuje SW czy coś innego.
Po pytaniu 'dlaczego?' wybuchnąłby pewnie śmiechem, lub odpowiedziałby równie głupio. Wychowawca i pedagog też pewnie niewiele da :/ Zawołają go na rozmowę, a potem niestety będę miał opinie donosiciela(nie lubie tego słowa) czy kogoś takiego.
udawać trening w domu...nie przesadzaj już. Wiadomo, że np SW daje więcej, ale to też mi coś daje, mimo, że niektórym wydaje się to dziwne ;)
Zmieniony przez - Jachu09 w dniu 2010-03-23 16:25:10
...
Napisał(a)
1- Mimo to, nie nazwałbym tego pełnowartościowym treningiem progresywnym:] Co innego na lajcie sparować z kumplem, którego się zna, a mieć przed buzią kogoś mniej przyjaznego. Co do predyspozycji fizycznych moim zdaniem owszem JAKOŚ to wpływa, na pewno, ale nie pokładaj w tym całej nadziei:]
2- A co jeśli nie uciekną, a wręcz przeciwnie, nabiorą ochoty na bitke?:] Lepiej załóż tą gorszą wersję:]
3- Dobra, zaśmieje się, ale kiedy skończy możesz zapytać jeszcze raz. Zacznie się śmiać znowu, to ludzie w końcu wezmą go za *****a.
4- Wspomniałes, że inni koledzy też mają z nim pod górkę. Moim zdaniem nie warto iść wobec tego hurtem do pedagoga, bo może to uznać za jednorazowy wyskok na ciut większą skalę. Radziłbym raczej głosić się pojedynczo, dzień po dniu, wtedy to już nie będzie jednorazowa akcja,ale czynność powtarzalna, a to inaczej wygląda. Nie kumam, tzn rozumiem, ze bycie naznaczonym jako donosiciel jest przykre, ale wydaje mi się, że po coś instytucja nauczyciela i pedagoga jest...
2- A co jeśli nie uciekną, a wręcz przeciwnie, nabiorą ochoty na bitke?:] Lepiej załóż tą gorszą wersję:]
3- Dobra, zaśmieje się, ale kiedy skończy możesz zapytać jeszcze raz. Zacznie się śmiać znowu, to ludzie w końcu wezmą go za *****a.
4- Wspomniałes, że inni koledzy też mają z nim pod górkę. Moim zdaniem nie warto iść wobec tego hurtem do pedagoga, bo może to uznać za jednorazowy wyskok na ciut większą skalę. Radziłbym raczej głosić się pojedynczo, dzień po dniu, wtedy to już nie będzie jednorazowa akcja,ale czynność powtarzalna, a to inaczej wygląda. Nie kumam, tzn rozumiem, ze bycie naznaczonym jako donosiciel jest przykre, ale wydaje mi się, że po coś instytucja nauczyciela i pedagoga jest...
Yebać, karać, nie wyróżniać!
Poprzedni temat
Co sądzicie??
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- 301
- 302
- ...
- 303
Następny temat
Pierwszy sparing po tygodniu??
Polecane artykuły