Ponad dwa tygodnie temu pisałem w sprawie powrotu do treningu HSS100 po przerwie spowodowanej chorobą. Wznowiłem
treningi i prawie udało mi się dokończyć
fazę wysokiej objętości(straty masowe odrobiłem, siła niestety nie wróciła całkiem do poziomu sprzed choroby) . Został mi już tylko ostatni trening ramion,
ale przyplątało się przeziębienie(przerwa potrwa 4dni). W tej sytuacji pewnie go odpuszczę i zacznę nowy mikrocykl siły maksymalnej. W związku z tym mam
pytanie o wave loading 3/2/1. Przeczytałem kilka artykułów i mam mętlik w głowie. Robić dwie fale(wcześniej 1-2 feel sety)? W pierwszej 3powt z ciężarem,
który mogę podnieść ok.5-6razy, 2powt. z takim na 3-4, 1 bicie rekodu, w drugiej fali odpowiednio +2.5kg na serię.
Myślałem też o w trzech falach, wtedy: 1-2 feel sety, fala aktywacyjna, siłowo-szybkościowa, siły granicznej(w orginale activation wave, strength speed wave,
limit strength wave). Jak wtedy rozkładać ciężar wewnątrz/między falami. Dotychczas najbardziej komfortowo czułem się robiąc długie rampy. Co o tym sądzisz?