Juz dwa nowe treningi za mna, jak wspominalam
nowy cykl ruszyl w poniedzialek :) jak narazie planuje go na 6 tygodni, po czym nastapi tydzien przerwy. Ale... to jeszcze wyjdzie w praniu :)
Placy, klatka i lapy bola, oj bola... Jeszcze trening nog mi zostal, to chyba bedzie bol najdotkliwszy :)
Ogolnie wydaje mi sie, ze
troche wzielam na luz. Nie ogladam sie codziennie w lustrze i nie lapie sie non-stop za brzuch czy boczki. Jak nie mam sily na
aeroby po treningu nie robie. Poza tym ruch traktuje jako relaks i fajne spedzenie czasu, nie chodze na bieznie, za to jezdze sporo na rowerze do szkoly, do sklepu. W koncu
liczy sie ruch ogolny i zadowolenie.
22 wrzesnia zaczynam szkole wiec stresy dojda, musze wtedy pilnowac abym nie zapominala o jedzeniu. W stresie zazwyczaj nie jem, mam scisniety zoladek ;)
Zakupilam tez dwa wheye dymatize elite choc-mint i cafe mocha, Przyznam, ze sa smaczne, nie zajezdzaja az tak chemia
poza tym nie sa przeslodzone i maja swietna rozpuszczalnosc, wystraczy lyzka pomieszac i gotowe.
Lece sie szykowac do pracy tudziez roboty. Nie chcem ale muszem wiec naraziem