Teapot robiłam z tego przepisu:
https://www.kwestiasmaku.com/przepis/cassoulet-z-kaczki-z-pomaranczami. Tylko z pomarańczą, marchewką, cebulą i chili. Reszty warzyw nie dawałam.
Minął tydzień bez treningów siłowych. W pn dostałam @, a w środę jechałam do Holandii. Było trochę spacerów, ale ogólnie się nie przemęczałam, był to służbowy wyjazd. Napakowałam swój żołądek różnymi rzeczami- od kapsalona (jakich ich dziwny kebab) po frytki belgijskie, buły, rogalik, był też burger, curry z kurczakiem, lasagnia i sałatka cesar w mcdonaldzie (zadziwiająco dobra). Było też w jeden dzień sporo wina i piwko
heeeheee. Mimo oczywistych problemów żołądkowych po takiej bombie jedzenie było dobre
acha i w niedzielę jak wróciłam zrobiłam
trening z gumami+ spacer.
No, ale dziś już wracam do treningów. Ogólnie pogoda mi nie sprzyja. Od dwóch dni boli mnie głowa. dziś:
1. RDL z hantlami 4x10
10x10/10x10/10x12,5/10x12,5
2. Wiosłowanie sztangielką jednorącz 4x10
10x8/10x8/10x10/10x10
3. Rozpiętki 4x8-10
4x10/4x10/4x10/4x10
4. ściąganie linek wyciągu dolnego stojąc 3x8
zrobiłam unoszenie ramion w bok 10x2/10x2/10x2/10x2
5. odwodziciele na maszynie 4x10
10x30/10x30/10x30/10x30
na można zamienić- ściąganie linek wyciągu dolnego stojąc? Na moim wyciągu ciężar zaczyna się od 7,5. W życiu nie dam rady tym robić. Wszelakie wnosy sztangielkami też są dla mnie niekomfortowe, coś mi w barku strzela za każdym razem..
Jeszcze trochę fotek- burger i fryty na wyjeździe, potem już moje