Powiem tak, ćwiczę od prawie 5 lat i nigdy, ale to nigdy nie miałem żadnej kontuzji
Może przez to że od początku ćwiczyłem z głową i ta technika gdzieś była dla mnie zawsze ważna...
Może genetyka u mnie jest taka że się nie sypie...
Nie wiem
W każdym bądź razie zauważyłem że wiekszość osób porozwalanych obecnie, wcześniej kaleczyła i wyszło potem szydło z wora.
------
Wczoraj były wyciskania.
Na barki ładnie poszło 50kg x8 razy
wyciskanie hantli siedząc
Potem podszedłem pod 52kg i nawet ani razu nie zrobiłem, nie wiem co jest grane, ciężko samemu mi to zarzucić - wiem na pewno że muszę chwyt wzmocnić.
Następnie jeszcze fajnie weszły dipsy +70kg podwieszone na x8 razy - filmik jest na insta
Dziś się regeneruje i jutro wale nogi.
Muszę się rozliczyć z tym zje**anym SQ 230kg bo nie daje mi to spokoju
Zmieniony przez - wojtekztr w dniu 2017-11-20 08:06:56