dziś uderzyłam na trening, jedziem z nowy planem, który będzie wyglądał tak:
TYŁEK BY BB:
1. single leg hip thrust 4x20 (na nogę) tempo 4010
2. MC sumo 4x8 tempo 4010
3. HP 4x8 tempo 4010
4. przysiad bułgarski 4x12 tempo 4010
5. wykopy na lince 4x15 tempo 4010
GÓRA BY KEBULA-->plan jest taki, że barki mają być robione ciężko
1. OHP 4x8 tempo 4010
2. single arm KB press 4x8 tempo 4010
3. wyciskanie sztangi na skosie 4x8 tempo 4010
4. wiosłowanie na wyciągu 3x12-14 tempo 3020
5. prostowanie przedramion z klamrą 4x12-15 tempo 3020
+ brzuch według mojej inwencji twórczej danego dnia
TYŁEK BY BB
ten sam
GÓRA BY KEBULA-->nacisk na cięższe ćwiczenie na plecy
1. podciąganie 4x10
2. rozpiętki 4x12-15
3. wyciskanie hantli siedząc 4x10-12
4a wznosy przodem 4x15
4b wznosy bokiem 4x15
4c wznosy w opadzie 4x15
5. uginanie na wyciągu 4x12-15
+ brzuch inwencja twórcza
no i tam w międzyczasie jakaś rura
dietka to w sumie bez zmian, ale jak w najbliższym czasie znów pokonają mnie tłuszcze to modyfikuję
dziś zaczęłam w kopyta, tzn z pośladka. już po pierwszym ćwiczeniu chciałam iśc do domu
1. single leg hip thrust 4x20 (na nogę) tempo 4010
cc 4x20
2. MC sumo 4x8 tempo 4010
50kg
3. HP 4x8 tempo 4010
50 kg
4. przysiad bułgarski 4x12 tempo 4010
cc 3x12
5. wykopy na lince 4x15 tempo 4010
3szt 4x15
1. boli, i to już przy 10 powtórzeniu jest ciężkie do zniesienia
2. na razie tyle styka
3. tu w sumie tez nie było lekko
4. nir wychodzi mi to, raz, że czuje nogę zakroczną, a dwa, no niestety, pracuję czworogłowym. na razie smigam z cc
5. to mi za to wychodzi. lepiej wchodzi jak sie stoi praktycznie prosto, no może lekko pochylona. nie ma sensu kopać niewiadomo jak wysoko, bo za bardzo angażuję lędźwia
+ rozciąganie i mobilizacja
tak poza tym, to ograniczam kawę. próbuję jakoś zmniejszyć poziom kortyzolu. najważniejsze, że nie mam już nocnych zmian, które mój organizm bardzo cięzko znosił.
myślę, że powinnam też podsumować moja apteczkę
leki: euthyrox 65,5
suple: wit.d 1000, selen, cynk, magnez, wit b12, castagnus, różeniec, lukrecja
czyli w sumie nie tak źle jak myśliałam
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html