
Płaska 62,5 kg x 5 x 5 x 5 x 4 x 4 + Wiosło 62,5 kg x 5 x 5 x 5 x 5 x 5
Hantle skos dodatni 25 kg x 8 x 7 x 6 + Wiosło focze 18 kg x 8 x 8 x 8
Wznosy bokiem 9 kg x 10 x 10 x 10 + Facepull 35 kg x 10 x 10 x 10
Uginanie ramion z hantlem 14kg x 10 x 10 x 10 + Wyciskanie wąsko 47,5 kg x 10 x 10 x 10
Uginanie na biceps brama 20 kg x 15 x 15 + Wyciskanie francuskie sztangi 20 kg x 15 x 15
Po treningu 5 g mono

Post 16 h
1. 30 g WPC 108 kcal/ 24 B/ 2 WW/ 2 T
2. 270 g piersi z kurczaka, 100 g kaszy, 200 g przecieru pomidorowego, 5 g oleju kokosowego, warzywa, snickers 1036 kcal/ 80 B/ 115 WW/ 24 T

3. Subway stek z serem, 130 g jabłka, 30 g orzechów włoskich, 5 g syropu klonowego 572 kcal/ 27 B/ 70 WW/ 25 T


4. 240 g sernika śmietankowo-czekoladowego 393 kcal/ 47 B/ 11 WW/ 18 T

2109 kcal 177 g białka, 198 g węglowodanów, 69 g tłuszczy
Do drugiej w nocy siedziałem nad biomechaniką, wstałem po 6 do toalety i dospałem jeszcze do 7:30
maskara jak dla mnie tak krótko spać
Potem zajęcia i trening
na treningu stałem przed wyborem
albo robię cały trening w superseriach albo robię normalnie tylko, że okrojoną wersję
Wybór padł na superserie i ogólnie źle mi się ćwiczyło, zwłaszcza klate, dramat.
Jedyny plus, że mnie strasznie napompowało i gdy wróciłem do szatni to mega mi się humor poprawił
Następnie kolejny kop pozytywnych emocji
dowiedzieliśmy się, że jedziemy na Finały Akademickich Mistrzostw Polski w Piłce Ręcznej do Katowic w przyszłym tygodniu

Potem był ten mecz pokazowy, co prawda przegraliśmy z I ligową drużyną, ale nawet w miarę coś tam odbiłem
Następnie podróż na lotnisko, ale w międzyczasie zahaczyłem o Subway'a pierwszy raz w życiu
fajna sprawa, chociaż trochę drogo aczkolwiek bułka bardzo dobra
No i wróciłem jakieś 15 min temu, i trzeba iść spać bo rano na zajęcia
Przede mną dwa dni bez treningu,
strasznie nie lubię tych dni, psycha mi wtedy strasznie siada, bo w lustrze widzę podlanego siebie
no ale taki urok mentalności grubasa %)
Dodatkowo mam pytanie, może ktoś będzie wiedział co poradzić bo jak zwykle tysiąc myśli mam...
Skoro jadę na te amp w przyszły czwartek powrót w niedzielę, a że tych węgli już jest trochę, tam pewnie nie uda się pójść na siłownie, bo trochę napięty będzie terminarz nie to co na półfinałach więc nie wiem jak to rozegrać
Czy robić fat nite, który mi wypada w ten piątek
Czy nie pojechać na 100 g w DT do wyjazdu a jak wrócę to wrócić do tych 200
Czy mieć wszystko gdzieś i na finałach trzymać się np 50% ww z DT
Pomóżcie bo moja psycha cierpi

Ogólnie ostatnio mam straszne dziwne jazdy
Że mnie zalewa strasznie
Że zły trening
Że pewnie zaraz będę musiał redukować bo mnie zaleje
Masakra jakaś...
A jeszcze co do fn to jak mam układ
Pon-nd
dnt dt dt dnt dnt dt dt
To kiedy najlepiej robić fat nite poniedziałek czy piatek?
Zmieniony przez - melo15 w dniu 2016-05-19 00:45:37
BLOG TRENINGOWY http://www.sfd.pl/[BLOG]Melo_15/Początki_z_IF-t1034320-s32.html#post5
BLOG KULINARNY http://www.sfd.pl/[BLOG]_melo15_Nie_ma_bardziej_szczerej_miłości_niż_miłość_do_jedzenia_-t1116447.html
ZAPRASZAM!!!