Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...teraz żałuję, że się uzewnętrzniłam
Zmieniony przez - kebula w dniu 2015-12-07 18:27:33
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
po krótkim, weekendowym romansie z treningiem od Diany, wróciłam do swojego Może nie jestem mistrzynią sylwetkowego, ale jakoś tak...lepiej mi wchodzi, aczkolwiek lekko go zmodyfikowałam, bo miałam dziś ochotę powiosłować
A dziś plecy weszły jak złoto. Przyznam, że nie chciało mi się, ale jak już ruuuuuszyłam
1. podciąganie na zielonej gumie 4x8-10
10/9/8/9
2. przyciąganie warkocza do czubka głowy 4x10+dropset
8sztx10/8szx10/8szx10/8szx10+6szt+5szt do upadku
3. wiosłowanie hantlą 3x12
18kgx12/18kgx12/18kgx11
4. przyciąganie rączek w bramie 3x12-15
3sztx15/3sztx15/3sztx15
5. przenoszenie sztangi z karku przed siebie
15/13/12
6a.b.c wznosy przodem/bokiem/tyłem
1. tu miałam trochę lipę, bo podciągam się na gumie, a nie miałam bardzo jak się w nią wplątać, bo wszystkie stepy i skrzynie ktoś zakosił
2. ok, dropa zrobiłam tylko w ostatniej serii żeby mieć czas na wiosłowanie
3. no i odbyłam "bóla"
4.ok
5.ok
6.ok
+ 40 min kardio (dobrze, że ktoś wynalazł coś takiego jak yt)
suple: rano spalacz, przed treningiem 5g bcaa i spalacz, po treninfu 6 g bcaa i 20 g carbo, wieczorem magnez, skrzyp, kurkumina.
wracam do wklejania misek.
no i tak też trochę mam wątpliwości czy dobrze robię, ale aktualna forma ( i pozowanie) wygląda tak.
czyli bez szału, ale naprawdę, douczę się napinek i nie będzie tragedii
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
po krótkim, weekendowym romansie z treningiem od Diany, wróciłam do swojego Może nie jestem mistrzynią sylwetkowego, ale jakoś tak...lepiej mi wchodzi, aczkolwiek lekko go zmodyfikowałam, bo miałam dziś ochotę powiosłować
A dziś plecy weszły jak złoto. Przyznam, że nie chciało mi się, ale jak już ruuuuuszyłam
1. podciąganie na zielonej gumie 4x8-10
10/9/8/9
2. przyciąganie warkocza do czubka głowy 4x10+dropset
8sztx10/8szx10/8szx10/8szx10+6szt+5szt do upadku
3. wiosłowanie hantlą 3x12
18kgx12/18kgx12/18kgx11
4. przyciąganie rączek w bramie 3x12-15
3sztx15/3sztx15/3sztx15
5. przenoszenie sztangi z karku przed siebie
15/13/12
6a.b.c wznosy przodem/bokiem/tyłem
1. tu miałam trochę lipę, bo podciągam się na gumie, a nie miałam bardzo jak się w nią wplątać, bo wszystkie stepy i skrzynie ktoś zakosił
2. ok, dropa zrobiłam tylko w ostatniej serii żeby mieć czas na wiosłowanie
3. no i odbyłam "bóla"
4.ok
5.ok
6.ok
+ 40 min kardio (dobrze, że ktoś wynalazł coś takiego jak yt)
suple: rano spalacz, przed treningiem 5g bcaa i spalacz, po treninfu 6 g bcaa i 20 g carbo, wieczorem magnez, skrzyp, kurkumina.
wracam do wklejania misek.
no i tak też trochę mam wątpliwości czy dobrze robię, ale aktualna forma ( i pozowanie) wygląda tak.
czyli bez szału, ale naprawdę, douczę się napinek i nie będzie tragedii
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
"Optymista to ktoś, kto wie, że zrobienie kroku do tyłu zaraz po tym, jak się zrobiło krok do przodu to nie katastrofa tylko cza-cza."
http://www.sfd.pl/Zrozumieć_kobietę_;_czyli_Female_Phase_Training_by_Ejpi-t1087093.html#
"Ludzi z nadmiarem teścia sie tylko ogląda"
>>życie zaczyna się po trzydziestce<<
leniwa efka
trzeba mieć silne barki, żeby udźwignąć skrzydła anioła
Rzaba, się ćwiczy, na razie skupienie jakby się tu nie zabić
Jurys, teraz to już tylko redukcja. tylko tak, żeby nie przepalić za bardzo i nie wyjść z samymi kośćmi
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
obciazenie
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- ...
- 117