Oki, przeczytałem temat od deski do deski i... początkowy huraoptymizm troszkę opada. Na początku było pisane, ze to dobra metoda na stałe, a sam CN zmieni organim w maszynę do palenia fatu. Potem doszły rożne rozważania, wyszło, ze na większym bfie juz nie jest tak super i mam watpliwości. Lubie jasne zasady, tzn. lubie konkretne założenia bo to mi pomaga trzymać miskę, moze dziwne ale łatwiej mi trzymać spory rygor, nie oszukujmy sie, 30g WW nonstop to jest niezły reżim, a niż jakich luzniejszych zasad, gdzie jak zjemy 2 kajzerki to świat sie nie zawali. Nagroda za konsekwencję tez mi sie podoba, bez nagrody nie byłoby tak atrakcyjnie;) Jestem po 10dniach kalibracji, ale trening mam jutro, po lustrze cieżko mi ocenić postęp, moze mam zbyt wysoki bf, mało mięśni bo prawie zero, moze CN nie jest dla mnie? Samo ładowanie ma znaczenie (pozytywne) pozapsychologiczne? Da kopa organizmowi czy tylko nagroda za niskie
węgle?
Założyłem temat, mozna znalesc w moim profilu, zapisuje tezsystematycznie od 10dni wszystko co jem w dzienniku sprofilowane tu na sfd. Gdyby ktoś ogarnięty, moze Sól, mógłby rzucić okiem, i rozwiać moje watpliwości... Pytania mam nie techniczne , bardziej pytam o ogólnie. Najbardziej mńie interesuje czy przy moim wyglądzie to jest/moze byc dobre dla mnie, kiedy kierunkiem jest wycięcie do kościotrupa na start i czy samo ładowanie e7d powinno dawać kopa w redukcji, a nie tylko psychiczny prezencik na umilenie życia?