[BLOG]diwadek / Dawid - Redukcja, do czech razy sztuka

Zapodajecie cleny,treny, mastery też redu będzie szła na 4000kcal i 500g węgli.
Do tego insa i GH i idzie.

Nie chodzi mi o ten konkretny przypadek ale ogólnie porównywanie własnej osoby do kogoś kto startuje.
Jedynie czego to.można się nabawic kompleksów albo złapać depreche - kiedy nigdy nie wiemy co i ile leci.

Dokładnie Solaros. Wojtek masz rację trzeba znależć swój złoty środek. Ja np widze piekeilną poprawe od kiedy stosuje coś a'la CBL. Z rana do pory treningu (16.00) dwa posiłki B+T a po treningu dwa posiłki B+W. Tak zamierzam jesć na reverse i całą mase. A co CC to się własnie zastanawiam czy do moich okolić około 2500kcal nie dojde w DT i DNT a potem dalej w góre już tylko w DT.

19.07.2015 DNT NIEDZIELA

Waga z rana 75,9kg - jak zwykle

Wstałem o 8 kawa ze znikomą ilością mleka. Spakowałem się i ogień. Z pracy prosili mnie aby pomóc w organizacji jakiegoś jarmarku turystycznego, stoisk itd. Zgodziłem się bo w zamian dostanę dwa dni urlopu Gorąc straszny, cały dzień nosiłem jakieś pudła, krzesła, stoły. W tym upale można to potraktować jako cardio W pracy zjadłem sałatke warzywną z pięcioma jajami i dwoma bułkami wieloziarnistymi z Lidla. Potem mieliśmy darmowy obiad w restauracji, gdzie za rosół podziękowałem i zjadłem tylko drugie danie :P któe mniej więcej wliczyłem w bilans. I ZA TO WŁAŚNIE KOCHAM IIFYM

OBIAD:IIIIIIIIFYM: WLICZYŁEM JAKO 400G ZIEMNIAKÓW GDZIE TYLKE NA PEWNO NIE BYŁO, 150G SCHABU(SOSU NIE JADŁEM) I 200G ĆWIKŁY



KOLACJA NA "DOBICIE" MAKRO BO PÓŹNO WRÓCIŁEM I ZMĘCZONY, 500G FILETA, WAFLE 100G:




BILANS DNIA:




ZYŁKI. CIEPŁY POKÓJ I NIESPODZIANKA NA ŻYWO DUŻO LEPIEJ, ZDJĘCIA NIE ODDAJĄ CIEŃKOŚCI SKÓRY. ŻYŁY MOŻNA ZŁAPAĆ PRZEZ SKÓRE SZKODA TYLKO ŻE NA NOGACH. KLACIE CZY NA BARKACH ANI JEDNEJ






Zmieniony przez - diwadek w dniu 2015-07-19 22:00:06

20.07.2015 DT PONIEDZIAŁEK

Waga z rana 75,8kg
Po intensywnym weekendzie nic mi się nie chciało a ze względu na panujące burze i gorąc w nocy prawie nic nie spałem. Zmęczony i znużony poszedłem na trening na którym stosunkowo nie było źle. Zrobiłem wszystko co zaplanowałem. Bark przy wyciskaniu na płaskiej daje dalej znać o sobie. Mimo bólu zrobiłem założone trzy serie. Szama jak szama. Wieczorem wpadną ze względu na brak czasu i zaplanowane inne zajęcia wafle ryżowe z lidla z twarogiem z kakao...

Suplementacja:
Do śniadania omega 3, 6tys UI wit D., 2g wit. C, 3x Orange Triad,
15.00: saszetka animal cutsa(nie odczuwam go wcale, nawet odrobine nie wzmaga się potliwość)
15.30: 3g beta-alaniny, 3g agmatyny, 3 g kreatyny
5g kreatyny po treningu z obiadem



Posiłek potreningowy: Ryż basmati 100g z surówką i piersią z kurczaka(250g) + marchew



Bilans dnia:





Zmieniony przez - diwadek w dniu 2015-07-20 20:22:33

21.07.2015 DT WTOREK
waga z rana 76,2kg (skacze ładnie)
Cały dzień byłem w miarę nakręcony na trening nóg bo dwóch zeszłych treningach z progresem i przyjemnością. Już przed samym treningiem dobre nastawienie poszło w cholere. Byłem zamulony po pracy i nic mi sie nie chciało. Na domiar złego zapomniałem AAKG i bete z domu Na początek siady....ziewam, ziewam, ziewam...czuje prostownik i zaczęło mnie gnieść 115kg i już myślałem że na tym pozostanę, ale jakoś dojechałem do 140kgx1 jak w zeszłym tygodniu (nawet progres w ogólnym volume), prostownik bolał, ale mimo tego zrobiłem założony cel jeśli chodzi o martwy ciąg. Dołożyłem po 1 powtórzeniu w każdej serii...także było wszystko x5....ale jakoś ogólnie nie jestem zadowolony z tych siadów. Technika pewnie trochę kulała zwłaszcza ostatnie 3 serie

Bilans dnia zamknięty idealnie
2180kcal (200B 220W 55T) w tym tygodniu nie dołożyłem kcal

TRENING

OBIAD POTRENINGOWY (PIERŚ + 700g ZIEMNIAKÓW)

KOLACJA (CIACHO MARCHEWKOWO - CUKINIOWO - OWSIANO - GRYCZANE) NA KTÓE DOJDZIE POLEWA Z KAKAO I TUTTI 0%

JESTEM OSTATNIO UZALEŻNIONY OD TYCH CIAST I ZARAZ BEDEM JE JAD

Ja ostatnio ziemniaki uznaje tylko w jednej postaci.... Pieczone w mundurkach ;)

Ok ja mam młode, delikatne ze swojego ogródka i powiedz mi jak je umyć żeby został MUNDUREK hahaha
Ja gotuje i na ciepłe świeży koperek, zamieszać w garnku i aromat na cały dom

Tym bardziej, po prostu opłukaj woda, a nie szoruj szczoteczka ja tez jem młode z ogródka. ;)

Jeśli będzie Cię prostownik bolał przy następnych przysiadach to trochę poluzuj. U mnie od tego się zaczęło, ale zlekceważyłem i teraz mam jakiś nacisk na nerw kulszowy przez co prawdopodobnie przez dłuuuugi czas porządnych kilogramów w martwym i przysiadach nie zarzucę :\

Wiem wiem, ale nie był to jakiś ból spowodowany bardzo złą techniką...dziś czuje tylko lekko prostownik ale nic nie boli. Wiem, żeby nie przesadzać a po martwym akurat od dłuższego czasu nie mam problemów. |Wczoraj miałem po prostu gorszy dzień na siady.