Mógłbym śmiało sprzedać kilka kettli tych lekkich, ale mam dzieci i łudzę się, że jak się kiedyś młodemu przyśni się siła i tors gladiatora, a dziewczyny przestaną być "dziwne", to nie pójdzie na maszyny, ale do garażu z kulami I tam będzie czekała kolekcja. Bo ilość robi się uroczo kłopotliwa Używam 2 odważników: 28 i 32. Ciągle motam się z decyzją czy kupić 40 czy drugie 28. O wszystkim rozstrzygnie bieg 11 XI. Jeżeli swing mnie do niego przygotuje, to idę w poważną kulę. Jeżeli nie, to postawię na ogólny rozwój z dwoma kulami. Ale...
Ćwiczenia z dubletami mają to do siebie, że warto czasem móc rzucić kule na ziemię. Czy zrobię to w zimie w mieszkaniu? Wątpię. Po drugie: pomiędzy 11 XI, a 9 XII mam tylko miesiąc. Od grudnia mogę zapomnieć o jakimś sensownym, ciężkim programie na dwie kule. S&S to będzie maks. Inaczej właduję się w pułapkę i powtórzę błędy z tegorocznych przygotowań do maratonu: ani dobrego biegania, ani sensownego treningu. Długie wolne biegi ładowały mój organizm kortyzolem, a trening z kulami tylko dokładał swoje trzy grosze i raczej odbierał niż dawał. Koniec końców zbierałem się po tym maratonie przez pół roku.
No i trochę się usprawiedliwiam, bo... zaczyna mnie ogarniać uwielbienie dla swingu. Jakie to jest piękne ćwiczenie... Press, swing, rwanie i drążek. I nic więcej. Dwoma 28-kami nie umiałbym i nie chciałbym na razie swingować, robić high pull ani rwać (zwłaszcza w mieszkaniu). A taka bestia między nogami (słowa Andżeli ) to już jest coś
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html