Xzaar77 DT - droga do Paris Marathon i 1/2 Ironman Gdynia 2014

widzę że dość mocno polubiłeś/pokochałeś bieganie

podobnie jest u mnie, w zasadzie już postanowiłem że póki pogoda będzie mi nie przeszkadzać to moje poranne bieganie będzie szło cały czas, nawet gdy za chwilkę wejdę na cykle masowe

MaGor

Wyczytałem u biegaczy, o skarpetach kompresyjnych, że zalecają je góra na godzinę biegania. Potem podobno zaczynają szkodzić.

Pojadłeś Ale i ja nie żałowałem. Tylko, że wypiłem to cholerne piwo.

U mnie najbardziej cierpiala gora ciala, szczegolnie kaptury, biceps - mock kompresyjny wykasowal problem absolutnie. Na dol na razie zakladam spodnie 3/4 - trzymaja mocno uda i wiazadla kolan, lydka jest wolna. Skarpety przed biegiem zdejme, ale musze miec wdziane na rower - cierpia lydki niemilosiernie przy dluzszej jezdzie, pojawiaja sie skurcze itp. Bede jeszcze probowal pelna kompresje na dol, ale dopiero gdy zrobi sie chlodniej. Polece jakis polmaraton oficjalny na jesieni kontrolnie by sprobowac jak to jest w ferworze walki, bedzie dobry poligon na doswiadczenia.

Piwo lubie ale nie nadaje sie juz do picia. Dwa piwa klada mnie lopatki - staje sie senny, plywajacy, zero sily na cokolwiek. Wczoraj do tej masy jedzenia wypilem litrowa butelke wody i czulem sie doskonale, dwa tygodnie wczesniej do obiadu wypilem dwa piwa i zasnalem w aucie w drodze powrotnej, dobrze ze mialem kierowce ;) Wogole, jakos z alko mi nie po drodze ostatnio, i wcale mi tego nie zal ;)

kuba_n

widzę że dość mocno polubiłeś/pokochałeś bieganie, podobnie jest u mnie, w zasadzie już postanowiłem że póki pogoda będzie mi nie przeszkadzać to moje poranne bieganie będzie szło cały czas, nawet gdy za chwilkę wejdę na cykle masowe

Tak, teraz moge juz z cala stanowczoscia powiedziec, ze uwielbiam biegac. Z niecierpliwoscia czekam na kazdy kolejny bieg i nawet, gdy rano otwierajac oko nie mam sily, to w momencie zrobienia pierwszych krokow odzywam. Zima to bedzie wyzwanie, ale nie ma przebacz, wybralem sobie na cel wiosenny maraton, wiec zime przepracowac musze ciezko..

Wtalem dzis o 5.30 aby dojechac na poranny trening plywacki. Nogi po wczorajszym biegu ciezkie, ale odzylem po basenie, rozruszaly sie stawy, teraz jest ok. Plywanie - to jest to. Czuje ze trafilem na przeznaczona mi trenerke. Pomijam fakt, ze przyjemniej pracuje sie z kobieta, szczegolnie tak atrakcyjna, ale wazniejsze jest to ze Siwi jest byla olimpijka w plywaniu i aktywna triathlonistka. Wynioslem z jednej lekcji wiecej niz z kilkunastu poprzednich z innymi trenerami. Nie oznacza to ze oni byli zli, poprostu potwierdza sie ze poza wiedza potrzebne jest jeszcze dopasowanie zawodnika i trenera. W kazdym razie, jestem bardzo zadowolony i czuje ze to jest to. Raz w tygodniu bede dojezdzal na trening 35km w jedna strone do Siwi, drugi trening w tygodniu bede mial w Darmstadt z jej sekcja triathlonowa - 27km w inna strone, 1 lub dwa treningi plywackie w tygodniu samodzielnie, realizacja zadan domowych. Omowilismy cele treningowe, porobilismy troszke testow. Zostalem ordynarnie wysmiany za stawiany sobie target 40 min na 2km. Powiedziala ze jesli nie zejdzie ze mna ponizej 30 minut w 8 miesiecy to zmieni zawod i zwroci mi kase za cale szkolenie ;) Fajnie jak ktos w Ciebie wierzy, ja bede jednak zadowolony z 40 minut ;) Reszte dnia spedzam za biurkiem i wypoczywajac. Kolejne treningi plywackie juz w srody, poniedzialek musze miec wolny od aktywnosci jesli chce co niedziele robic dlugie wybieganie.

Zaplanowalem mniej wiecej jedzenie na dzis. Pare dni testuje juz Vitarae i moge juz stwierdzic, ze suplement jest genialny. Od switu potezne pyerdolniecie od wegli, za to zero zalegania na zoladku czy zamulenia. Bede stosowal przed porannymi treningami, tymi ciezszymi. Pozatym jakies owoce, i to co w tabelce:

jaktam pas i waga dawno nie zagladalem do ciebie;p?

DJJ87

jaktam pas i waga dawno nie zagladalem do ciebie;p?

Mozna powiedziec, ze bez zmian. 84cm / 99kg i taki poziom trzyma sie od kilku tygodni. Nie bede na razie na sile walczyl z waga, jem wreszcie jak czlowiek to, na co mam ochote, przepala sie wszystko na predkosci i nie ma sensu kombinowac.

Udalo mi sie wszystko pozalatwiac i jutro wsiadam w samolot do Polski. Niestety, tylko 3-4 dni, w zaleznosci od tempa zalatwiania spraw prywatnych, a jeszcze o stolyce chcialbym zawadzic. Jedzenie przez te dni bedzie podroznicze, czyli rozne zapewne, treningi nie powinny ucierpiec. Jutro zdaze pobiegac przed odlotem wedlug planu, z kolei plywanie zalicze wieczorem w hotelu. W srode - nie bede tracil czasu na silownie, zrobie sobie cos bez sprzetu na terenie osrodka, wieczorem znow poplywam, albo naodwrot ;) W czwartek bieganie, bo biegac mozna wszedzie, i znow plywalnia. Czwartek bedzie wielkim dniem rozpusty jesli idzie o diete, bo odwiedzam babunie :) Dalej nie planuje, albowiem nie wiem gdzie bede, fizycznie ;) Ucierpi jedynie jazda na rowerze na rzecz wiekszej liczby jednostek plywania, ale to w sumie zadna strata, plywanie jest najslabsze wiec nad nim najwiecej trzeba pracowac.

Jesli zdaze, zaraportuje jeszcze jutro bieganko, jesli nie, to pozniej, z Polski juz. Zagladal bede raczej sporadycznie bo czasu w domu niemilosiernie malo, a spraw i ludzi do odwiedzenia mnostwo. Jakos to bedzie ;)




Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-08-26 17:59:23

xzaar77

Tak, teraz moge juz z cala stanowczoscia powiedziec, ze uwielbiam biegac.

Symptomatyczne to się robi Przynajmniej trzecia osoba, której romans z bieganiem można obserwować niemal na żywo

Niestety chyba dzisiaj rozrywka nie dla mnie

http://theoatmeal.com/comics/running świetny komiks, pokazujący podejście jego autora do biegania :) Polecam przeglądnąć :)

MaGor

Symptomatyczne to się robi Przynajmniej trzecia osoba, której romans z bieganiem można obserwować niemal na żywo

Niestety chyba dzisiaj rozrywka nie dla mnie

Gdybym mial cos przebiec dzis, nie byloby szans. Poranne plywanie wprawdzie odrobine pomoglo, ale chodze nadal jak paralityk. Jutro jednak nie ma przebacz, PLAN mowi ze trzeba pobiec. Na szczescie jutro nieduzo, 6km + 8x20s przebiezek.

Wyszperalem polmaraton terenowy w mojej okolicy na koniec wrzesnia, do tego jest to impreza charytatywna, coroczna zbiorka na schronisko dla zwierzat, czyli idealnie pode mnie. Ja lece polmaraton, chuda leci piatke. Bo zapomnialem napisac ze chuda biega ;) Wybiega z domu ze mna, leci kawalek i wraca, na razie robi po 3km. Za miesiac wypuszcze ja na piatke, niech sie dziewcze przeleci. Moze jej sie spodoba, kto wie ;) Ta polowka idealnie wpisuje sie w moj PLAN, teraz mial byc regres i znow narastanie progresja, kolejne 5 niedziel mialo byc odpowiednio 16,16,18,20,22 km - czyli polowka trafia mi w niedziele, gdzie mial byc treningowy bieg 22km. Bedzie wiec treningowy polmaraton, rygor tygodniowy wedle PLANU, wiec nie bede biegl na swiezosci, ale nie o to chodzi. Glupio tak pobiec bez chocby drobnego zalozenia, wiec zakladam sobie ciezka walke o zejscie ponizej 2h. Nie mam pojecia jakie beda warunki, wiec zalozenie byc moze bedzie mozna rozbic o kant d.. ale jakies marzenia trzeba miec ;)

Na predko. Z rana trening - sila biegowa. Ciezko bylo zaczac, dzis dopiero naprawde czuje niedzielny bieg, na szczescie tylko w miesniach, nie ma zadnych dolegliwosci stawowych itp. Zaczalem mocniej, bo na dzis zadaniem bylo zmusic serce do duzych zmian rytmu pracy. 8 przebiezek po 20 sekund wedle rozpiski, wygaszenie serducha w okolice 130 bpm tak by piki wynosily w okolicy 40 uderzen. Jak zwykle po pierwszych 2-3 kilometrach przyszedl pelen komfort i przyjemnosc z treningu.





Tyle, lece na lotnisko, bo czuje ze samolot na mnie nie poczeka. Prosto z lotniska w Gdansku rzucam sie w wir zalatwiania spraw, do hotelu dotre wieczorem, plywalnia do 20 otwarta wiec musze sie najpozniej na 19 wyrobic. Zadania plywackie wedle rozpiski od Siwi, szczegoly wieczorem poznym.

Serdecznie pozdrawiam i milego dnia zycze ;)


Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-08-27 08:47:44

xzaar77

jokeroo1987

witam zamierzam zakupic bcaa,bo coraz bardziej zmeczony sie budze rano.
Zorientowalem sie ze w sklepie Sfd najlepiej sprzedaje sie Pure i ActivLab ale majac kontakt z takim porzadnym fachowcem wole skorzystac z porady. Z gory dzieki]

Zaden ze mnie specjalista, jestem poprostu praktykiem ;) W przypadku BCAA sugeruje Ci kierowac sie czynnikiem ekonomicznym w pierwszej kolejnosci, wierze w uczciwosc producentow w przypadku tego suplementu, wiec nie ma potrzeby przeplacac. Wymienione przez Ciebie BCAA z pewnoscia spelnia swoja role. Jesli zas kilka zlotych roznicy nie stanowi problemu, polecam to co polecam wszystkim, Purple Wraath z Controlled Labs. BCAA plus EAA, do tego w wyjatkowo przyjemnej formie smakowej, czego o konkurencji powiedziec nie moge, tak samo jesli idzie o rozpuszczalnosc. To jest najbardziej kompleksowy preparat tego typu na rynku, o doskonalej renomie i swietnie przebadany co do jakosci i skladu. Cenowo wychodzi okolo 2 zlote za porcje liczac po polskich cenach rynkowych, porownaj sobie z innymi i zdecyduj. Co nie wybierzesz, bedzie dobrze, roznica bedzie w detalach jak smak itp.]

Dzieki za rade, Purple Wraath juz w drodze. Milego pobytu w Polsce..
pozdrawiam

Dziekuje i niech Ci sluzy na zdrowie ;)

Caly dzien w pedzie, odeslalem walizki z lotniska taksowka do hotelu a sam w miasto. Na basen zdazylem, polecialem wedle rozpiski zadan domowych:

1. klasyk 10x25m
2. same nogi do kraula bez deski 4x25
3. kraul 10x25m
4. dokladanka do kraula 4x25
5. kraul 10x25m
6. same nogi do kraula krotkie pletwy 10x25
7. kraul 10x25
8. klasyk 10x25

Masakra, ledwo zyje, ale czuje sie cudownie zmeczony. Jutro o swicie jakis trening na powietrzu, zobacze co uda mi sie uskladac, wieczorem znow basen. Pomiedzy nimi - caly dzien w pedzie, urzad celny, swiadkowie, obiad z przyjaciolmi, urzad stanu cywilnego itp..

A jeszcze jedzenie - dzis uczciwa owsianka na sniadanie, taka jak zwykle, dalej juz masakra. Drugie sniadanie jeszcze jako takie, ogromna jajecznica z pomidorami, szynka i grzybami, bulki biale, sok pomaranczowy, obiad w meksykanskiej, czyli juz srednio, na kolacje mozarella i odzywka, orzechy wloskie, ujdzie. Nie da sie policzyc, ale pewnie kolo 6k kalorii.