Xzaar77 DT - droga do Paris Marathon i 1/2 Ironman Gdynia 2014

OBELX

wychądzą powiedzmy takie czipsy z kurczaka. Podpatrzone od smakołyków dla psów, polecam jako dodatek do posiłków bądź jako przekąska.

Już niedługo będę robił zapas drobiowego "pemikanu" na spływ kajakowy. Nawet myślałem o fotorelacji z suszenia. Już to robiłem w tamtym roku. Z tym, że ja po ugotowaniu mięsa na parze mielę je blenderem i dopiero taki proszek suszę w uchylonym piekarniku na 60 stopni. W wersji finalnej mięso ma konsystencję kawy rozpuszczalnej i można jeść na wszystkie możliwe sposoby. Przy odrobinie starania można 200g takiego mięsa ugnieść z mielonymi orzechami, płatkami owsianymi, rodzynkami i znowu wysuszyć. Wtedy możesz wziąć w kieszeń pełnowartościową miskę na trzy dni. Najlepiej jednak sprawdza się jako porcja awaryjna w samochodzie. Wsypujesz porcję do torebki. Do drugiej wrzucasz płatki gryczane błyskawiczne, a do trzeciej suszone warzywa i garść migdałów. W sytuacji awaryjnej zalewasz wszystko wrzątkiem i po kilku minutach masz regulaminową miskę. A w bardzo awaryjnej sytuacji - żresz wszystko na sucho i popijasz zimną wodą

Potreningowo. Cieezko, nogi spompowane niezmiernie - zupelnie inny trening na wysokich objetosciach - i zupelnie inne doznania. Juz po wstepnych seriach frontow 2x20 czulem jak nogi mi sie trzesa, w polaczeniu z wyprostami w superseriach zepewnilo to odpowiednie dokrwienie miesni. Pozniej ciezka praca, 8x8 fronty, od 30 do 70kg. Szeroko, powoli i nisko, tak probowalem pracowac.




Po frontach w martwym na prostych cierpialem, mimo ze ciezar mniejszy niz ostatnio to zwiekszony zakres i liczba serii - porobily swoje. W superseriach z uginaniem na maszynie - masakracja.




Na koniec dobitka - wykroki i wspiecia na palce, i znow do szatni szedlem jak zombie. Co cieszy, kolana daja zyc, chyba dla nich lepiej wlasnie z wieksza liczba powtorzen a mniejszym ciezarem, tak sie domyslam.

Po treningu czekalo na mnie przyrzadzone wczesniej ciasto marchewkowo owsiano czekoladowo makowe - z przepisu z dziennika treningowego kolegi Dzii z dzialu IF - z czystym sumieniem polecam. Wyszlo przepyszne, smakuje jeszcze lepiej niz wyglada, a skladowo czysciutkie. U mnie z malutkim cheatem - nie wliczylem rano planujac ciasto migdalow, a na koniec dalem troszke platkow z migdalow jak widac, lepiej wyglada i dodaje swoje nutke smakowa. To juz jak wspomnialem ostatnie kulinarne przujemnosci na kilka dni - niedlugo odwoze chuda na lotnisko i zostaje bez pomocy kuchennej ;) Wprawdzie gotuje ja, ale zmywanie naczyn wychodzi mi srednio, wiec bede oszczedzal ;)

MaGor

OBELX

wychądzą powiedzmy takie czipsy z kurczaka. Podpatrzone od smakołyków dla psów, polecam jako dodatek do posiłków bądź jako przekąska.

Już niedługo będę robił zapas drobiowego "pemikanu" na spływ kajakowy. Nawet myślałem o fotorelacji z suszenia.

Jadlem kiedys takie cudo, przywiezione zza wielkiej wody, podobno z prawdziwej ichniej krowy pochodzacej od bizona. Dobrze wspominam, ale pewnie bylo w tym dodatkow jak psow ;) Ogolnie slowo "pemikan" kojarzy mi sie od razu z dwoma autorami - Karol May i Wieslaw Wernic - i czasy dziecinstwa, biblioteki publicznej i blogiej wolnosci czasowej, gdy potrefilem czytac ksiazke od dechy do dechy tylko z przerwami na jedzenie. Nawet na kibelek nie przerywalem.. To se ne wrati...

Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-06-22 16:13:42

xzaar77

niedlugo odwoze chuda na lotnisko i zostaje bez pomocy kuchennej ;)

Jak Ona to przeczyta... Już się bój Zatęsknisz do najcięższego treningu jaki miałeś w życiu

A ciasto... Wygląda jak ze snu o cieście. Czy jest lekko piernikowe, o wyrazistym, aczkolwiek subtelnym, słodkawym posmaku i migdałowym aromacie? (Sorry, Grubas dorwał się do klawiatury ) Ale śliniawki to mi pracują pełną parą. Zanim następnym razem otworzę jakiegoś posta w Twoim dzienniku to najpierw zawiążę śliniak albo podstawię miskę pod brodę

MaGor

A ciasto... Wygląda jak ze snu o cieście. Czy jest lekko piernikowe, o wyrazistym, aczkolwiek subtelnym, słodkawym posmaku i migdałowym aromacie?

Kurrrr.... teraz jak Cie czytam to wiem, czego mi brakowalo w smaku mojego ciasta. Z 20ml spirytusu, albo kielonek wodeczki - bo bylo idealnie wilgotne, ale bez tego czegos wlasnie ! Babunia potrafila idealnie "doprawic" ciasto spirytusem - tak ze nie wanialo woda, a jednak taka drobna sugestia gdzies z tylu glowy sie pojawiala... Zaraz, wyszlo faktycznie piernikowe.. wiec chyba raczej rum ? Zrobie za tydzien !

xzaar77

Ogolnie slowo "pemikan" kojarzy mi sie od razu z dwoma autorami - Karol May i Wieslaw Wernic - i czasy dziecinstwa, biblioteki publicznej i blogiej wolnosci czasowej, gdy potrefilem czytac ksiazke od dechy do dechy tylko z przerwami na jedzenie. Nawet na kibelek nie przerywalem.. To se ne wrati...

A dlaczego nie? Ja tak łyknąłem "Bohuna" Komudy. Otworzyłem i zamknąłem kilka godzin później po przeczytaniu całej.
Nie mów, że nie czytałeś też Szklarskich A London? Curwood? Cooper?

Pemikan też zrobię. Z wołowiny. Wspomniani autorzy trochę rozmijali się z prawdą. Prawdziwy pemikan to było starte na proch mięso bizona wymieszane w proporcji 3:2 z tłuszczem. Można to było przechowywać długo i jeść w dowolny sposób. Podobne właściwości miała/ma nasza polska suszona kiełbasa. Przetrzymywana w workach z owsem podczas podróży nadawała się do spożycia przez kilka miesięcy.

Wolowina w dzisiejszych czasach wychodzi piekielnie drogo, proponuje łopatke i schab wieprzowy, ekonomicznie i chudo.

eno - jaja se robisz z tym ciastkiem i tyle

kuba_n

eno - jaja se robisz z tym ciastkiem i tyle

A ja mu wierzę, że to zjadł Kiedyś wyszedł mi chleb z kminkiem i na miodzie (piekłem, piekłem), który wyglądał niemal tak samo i był pyszny nie tylko dla fanatyków

xzaar77

Moje zdanie i doswiadczenie jest takie, ze nie ma problemu dopoki nie wchodzisz w jakieś ekstremalne intensywnosci / objetosci. Dlugo robilem trening zarowno silowy jak i CF na czczo, i nie mialem problem z energia itp. ale kazdy jest inny, musisz sprobowac. Do teraz robie na czczo HIIT i tez problemow nie widze. Jeśli idzie o okres redukcji – mialem z tego same plusy, a jeśli dorzucilbys zaraz po przebudzeniu spalacz zawierajacy 10mg yohimbiny plus kawke lub 200mg kofeiny w pigulce, i odczekal 20-30 minut, bo nie wiem jak czasowo wyrabiasz, to mialbys kosmiczne spalanie, wiem, probowalem na sobie i nadal praktykuje. Nie chce się wymadrzac, ale większość tych co pisza ze trenowac się na czczo nie da, nie wolno itp. - nigdy nie sprobowali. Raz jeszcze zwracam uwage na to o czym pisali w naszym dziale Hubert i Marta – nie dotyczy to naprawdę ciezkich, ektremalnych treningow – tego się raczej na zdrowo na czczo zrobic nie da.

Tak myślę, że spalacze i yohe zostawie sobie na sam koniec wycinki dla lepszych efektów Tym czasem spróbuję tak jak mówisz z rana i zobaczę jak na mnie podziała. Jeżeli treningi CF okażą się zbyt ciężkie to zmniejsze ich intensywność i dodam 2 trening po południu. Dzięki za wsparcie PS. Dobiłeś mnie tym ciastem!

Cykl rekompozycyjny – dzien 21/ 120
Low Carb Day ( 3200 kcal )
DNT ( basen, strzelnica )

Dzis drobne dodatkowe aktywnosci, rano basen, wieczorem strzelnica, jakich puchar w Ppn sie odbywa, moze bede mial odrobine szczescia ? Strzelam niezle ale nie systematycznie, dlatego dobry wynik to u mnie kwestia dnia, zwykle wychodze na pewnym srednim poziomie i nic wiecej. Ale czasami i slepej kurze.. :)

Dzis jedzenie bez fajerwerkow, przygotowalem sobie wczoraj zapas w lodowce by dzis nic nie mieszac w kuchni - bede mial do zmywania tylko talerz i sztucce - jakos trzeba do nastepnej soboty przezyc ;)



Oczywiscie dodatkowo warzywa - duzo jak zwykle, a dla odmiany bez truskawek - wczoraj chuda wszystkie mi zjadla przed odlotem, a dzis niedziala, Niemcy w niedziele nie handluja. Z owocow tylko banan po basenie w drodze do domu, ot i wsio.

CYferki z analizatora obronie i wrzuce w poludnie, zaraz sie jeszcze zmierze w najwazniejszych miejscach aby sprawdzic, co dzie wydarzylo w ciagu tych 3 tygodni po redukcji, jakies tam podejrzenia mam na podstawie dopasowania tych i owych elementow odziezy ;)


Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-06-23 07:39:27