Kalikstat - pokonać przeciwności

to by trzeba było z wodyn'em skonsultować, on by cie naprawił

....
tak Davidoo słabą strukturę kości samą w sobie też naprawi. Widzisz, a nie grzmisz!

Zmieniony przez - Antos098 w dniu 2013-02-09 21:54:49

@kalikstat na allezło są drążki bezmontażowe, które zaczepia się za górę futryny, tam rura wystaje przed drzwi. Jak masz solidną futrynę (a skoro ten drążek się trzyma to masz) może taki sobie spraw? To taki mój cichy głos w dyskusji, nadal głośno nie mówię bo klatki nie mam :)

nie choci mi o strukture tylko o kręgosłup sam w sobie zeby podleczyć, wodyn by go zrobił bo nie takich leczył

róbcie co chcecie naprawdę. Z mojej strony tyle.

to z mojej też!

Antek
No dobra, spróbuję jeszcze raz tak jak mówisz z drążkiem. Ma zostać jako pierwsze ćwiczenie jak dotychczas?

W rack-pullu ok, dołożę. Dziś było raczej asekuracyjnie - pewnie bym spokojnie coś jeszcze dołożył. Ale pierwszy raz robiłem na 8 powtórzeń w 10 seriach, więc nie wiedziałem jak to wyjdzie w praktyce. Zrobię więc tak jak mówisz 8 serii po 6 powtórzeń.

W wiośle podobnie jak w rack-pullu pierwszy raz robiłem w takiej objętości i nie wiedziałem jak to wyjdzie. I starałem sie bardziej "izolować" (o ile można to tak nazwać) tę partię. Wcześniej kiedy był trening "niskointensywny" było nawet do 20 kg wiecej na sztandze, tyle, że było to takie "power wiosło" - latałem całym sobą Ale znowu - skoro mówisz, że większe obciążenie lepiej zbuduje grzbiet to ok. No i potem jeszcze regresy. Może być nieprzyjemnie po treningu

davidooo - fajnie by było, ale nie wydaje mi się, żeby gęstość kości można było "naprawić" mogę wspomagać się jakimiś suplementami, ale nie będzie to tak wyglądało nigdy jak u "normalnego człowieka"

Chilon - wiem, że jest coś takiego, ale raczej nie ma póki co szans na to ps jeszcze pamietasz o tej klatce (już nawet nie wiem kto to pisał)?

Oczywiście nie chodzi o to byś wiosłem zrobił całe FBW większy ciężar i nie bój się zapracować nogą. Generalnie jak są ciężkie wiosła w pochyleniu to martwe zbędne ewentualnie kosmetycznie, ale to na przyszłość. Dobrze by było jakbyś miał sztangielkę na którą mógłbyś władować przynajmniej te 40kg przydałaby się w przyszłości jakbyś robił wiosło hantlem w pochyleniu w podparciu o ławkę skośną. Z doświadczenia piszę, bo mam początkującego też pod skrzydłami i czuję w kościach, że już za niedługo zawiosłuje sztangielką 60-tką w pochyleniu to w sumie nie wiem czy jeszcze początkujący.

Drążek tak jako pierwszy.

40 kg na sztangielkę? ja pyerdolę - mój komentarz na ten temat w tym momencie
w sumie technicznie nie byłoby z taką sztangielką problemu, ale gorzej fizycznie... jak dla mnie na pewno nie jest to początkujący - osoba o której mówisz

kiedyś próbowałem z tą sztangielką, ale hvjnia z tego wychodziła - z perspektywy czasu widzę, że sam sobie wmawiałem, że "czuję" plecy w tym ćwiczeniu podczas gdy tak nie było

klasyczne wiosło na dobrą sprawę załapałem w miarę dopiero ~ 3 miesiące temu, a 5 miesięcy ni h**a nie kapowałem o co chodzi

także może sztangielka też się kiedyś nauczę

kalikstat

ps jeszcze pamietasz o tej klatce (już nawet nie wiem kto to pisał)?

Pisał to Antos098. Ja przez to tydzień spać nie mogłem, teraz jeszcze czasem budzę się w nocy z krzykiem