Longer - Kropki lajtowo już się goją. Mama miała rację, to jakieś takie "ranki" wewnętrzne się porobiły - krwinki popękały. Regeneruję się cały teraz.
Weekend
W sobotę dieta była dopięta. 3600kcal, ok. 230g białka zwierzęcego, 150g tłuszczu i reszta z węgli. Weszło jedynie dodatkowo piwo.
Dzisiejszy dzień (niedziela) niestety gorzej. Mimo, że cały dzień w domu siedziałem, to kułem cały czas (i chyba do 2-3 w nocy będę jeszcze siedział ...) i nie miałem czasu ogarniać. Dieta dziś mniej więcej tak:
1. 8 jaj + 115g razowca
2. 150g serka wiejskiego + 100g owsa + 30g rodzynek + 110g banana
3. 250g twarogu + 100g owsa + 30g oliwy
4. ryba wędzona + 50g razowca + 20g sera żółtego
5. 4 jaja + 50g razowca + 30g sera żółtego
Także na pewno za mało białka, dlatego dzień nieudany pod względem diety. Dzień bez kurczaka jest dniem straconym
Do środy posiedzę na dvpie. A później może wykonam ze 2 treningi regeneracyjne.
Małe podsumowanie z fotkami tez postaram się wrzucić, ale nie wiem kiedy.
Monohydrat jeszcze mam na 1-2dni, więc go skończę
pzdr.