Nothing Gonna Be The Same Now! - Świeży start i małe podsum. str. 196

Nie martw się objętością brzucha. Każdy tak ma, dlatego mówiło się w przeszłości o "popuszczaniu pasa" w nawiązaniu do jakiś posiłków, a dziś o wyluzowaniu. Zerknij sobie na anatomię układu pokarmowego, to zabaczysz dlaczego wszystko kumuluje się w dolnej części brzucha. Tam są jelita przecież, w których mieści się kilka/kilkanaście kg jedzenia. Trawienie w żołądku to dopiero początek. Własciwe trawienie kończy się w jelitach.

Zmieniony przez - pawel1235 w dniu 2011-09-16 14:49:37

Venc1Lq - dostawać, oczywiście, że dostaje, ale chciałbym nie tylko mieć go silnym, ale i widocznym. Więc dorzucę tak jak proponujesz 1 ćwiczenie po 3 serie np. 15/12/10. I co trening przez cały okres FBW inne ćwiczenie na brzuch.

Stanisuaf - Dzięki bardzo, do Ciebie również zaglądam i podpatruję rady jakie Ci podpowiadają :)

pawel1235 - Po raz któryś już mnie uspokoiłeś. :) Aczkolwiek nie wiem czy za dużo węgli nie wchodzi, bo czuję się trochę opuchnięty np. na policzkach. Tzn. tylko czuję bo nie widać zmian. Poczytam wieczorem o anatomii, bo ciekawi mnie to bardzo.

Sogi Panowie weszły. Wieczorem wypiska z miski.

Dziś szukałem w Tesco tortilli razowej/pełnoziarnistej, ale były tylko zwykłe i to składające się z masy ulepszaczy, typu: Exxx, Exyx, Eyyy itd. Nawet tych cyferek nie idzie zapamiętać. Jeżeli ktoś ma przepis na takie tortille pełnoziarniste/razowe to wrzucać. Już dostałem jeden od paszkosa, ale jeszcze kilka wskazówek potrzebuje co do proporcji od niego :)

"tylko czuję bo nie widać zmian" - właśnie, to tylko Twoje wyobrażenie. To jest pułapka Twojej choroby. Ignoruj takie odczucia. Rób swoje.

A nawet gdyby cie zalało , to zawsze mozna sie redukowac , ALE NIE MA TAKIEJ OPCJI .

Ja staram sie przytyć , mam diete i jescze dojadam nawet czity etc a przytyc nie moge. Jak napisał paweł ignoruj to , bo przytyć nie jest łatwo . Moze nam tylko sie wydawac ze jest łatwo.

Na treningu spala się 300-700 kalorii. To musi być Twoja nadwyżka jak zaczniesz ćwiczyć. Musisz dużo jeść, bo jak będziesz ćwiczył z małą ilością kcal, zaczniesz się redukować. A tego nie chcemy.

Nie chcemy, nie chcemy! Ale dziś niestety kolejna klapa z własnym menu. Zdarza się niestety jeszcze taki dzień zahamowań, dziś on właśnie nastąpił ..

Micha (raczej mieseczka, ****! ):





****a mać ! Jednym słowem. Chyba szybciej wskoczę na siłownię, by nakręcić organizm do jedzenia, bo kurde nie wyrabiam z żarciem. Oby to się jutro nie powtórzyło.

Na jutro planowana micha:

musli własnej roboty + maslana, tortilla "wlasnej" roboty (by paszkos), omlet z warzywami, ryż + kurak

Dobra, żeby siebie i Was nie załamywać .. wcisnąłem jeszcze to ...

Na 1 kanapce to jajko.. ino za krotko gotowałem i się rozwaliło :/

Mój kebab miał tyle kalorii co Twój prawie cały dzień ;) Ale to nic. Jedz i rośnij. Chodzisz do tego psychologa?

Staram się jak tylko mam czas .. Praktycznie wizyty co 2-2.5 tygodnia .. niestety. Stąd czasem dołki i dziennie wychodzi 1500 jak dziś. Ale dodałem jeszcze teraz ten posiłek na siłę w siebie i myślę, że z 300/400 kcal doszło .

Raczej max 200, ale dobrze, że był. Chodź do tego psychologa, a jak masz dołek, to spytaj czy możesz do niego dzwonić. Przydatna sprawa.