TRENING CYKLICZNY WYSKOKU

te wszystkie cwiczenia na drybling warto robic pileczka do tenisa, a w miare mozliwosci robic je z zamknietymi oczami.
tak na marginesie, to najbardziej kozacko patrzec w niebo podczas kozlowania, jest najtrudniej bo ma sie wtedy zabuzenia rownowagi

W niebo mówisz? Ja patrze przed siebie . Piłeczka do tenisa musi byc dość dobra, bo takie za 5zł się w ogóle nie chcą odbijać.

Dobra, spadam na melanżyk mały.
ADIOS MUCHACHOS!

Hmmm ja chyba jednak dalej zostane przy takiej opcji, ze: drybling polepsza sie w czasie gry

Ja też zostane przy stwierdzeniu, że piepiej drybling poprawiać w czasie gry. Dla mnie konkretne ćwiczenia na drybling są zbyt żmudne, wyskok, ćwiczenie siły, szybkości to co innego. Drybling wolę jako formę zabawy - czerpię z tego więcej przyjemności.
P.S. Od dzisiaj będę Was żegnał "Adios" bo w ten nazwie jest moja ksywa
Więc Adios

Wiecie co bede chciał jutro zrobic na koszu ? Jak przeciwnik bedzie przedemną i bede sie znajdował po lewej stronie boiska niedaleko od kosza to wyrzuce piłke tak, ze sie odbije od tablicy, a ja przebiegne koło przeciwnika, wyskocze (w locie bede juz z prawej strony kosza) chwyce piłke w locie i odbije od tablicy i wpadnie do kosza. Zrobie to dwoma rekami, bo jedna mam jeszcze problemy tak dobrze piłke chwycic. Myslicie, ze przejdzie takie cos ?

ee jezeli cie nie zblokuje obrońca to to nie jest takie najtrudniejsze =]

Jak grasz 1 vs 1 to może przejść. Jak więcej, to nie przejdzie. Musisz być jeszcze pewny, że koleś jest wolniejszy.

Jak wyrzuce piłke na tablice to typ musi sie najpierw tam popatrzec, zczaic co ja chce zrobic, a wtedy juz go omine

Ale problem jest taki, ze sie dzisiaj strasznie styrany czuje...wszystko mnie boli i jestem ciężki Zobacze jak bedzie potem...

AAAA
Wczoraj troche popiłem i zaczęliścmy my się z kumplem przepychać na żarty. Ja wiecie, pod wpływem promilów wy***ałem się tak nie fortunnie, że skręciłem sobie kostke . Do poniedziałku powinna się wygoić, bo jak nie, to robie tydzień przerwy od treningu.

Cybercop się zepsuł Teraz serio, obyś szybko wyzdrowiał.
And ja tego trika opisywałem miesiąc temu jak robie T-mac jeszcze takie coś umie kończyć wsadem, mi do wsadu brakuje jeszcze kilka cm, ale tak jak to opisałeś to zrobię. Najlepiej jak już go ominiesz to wyskocz z naskoku, złap piłkę obiema rękami i w powietrzu zmień do rzutu, albo od razu złap tak jakbyś rzucał. Jeśli złapiesz obiema i nie rzucisz poprawnie to żadko piła wpada. Jeszcze wyczuj na jakiej tablicy grasz, bo na niektórych choćbyś miał łapie Pudziana to za uja nie idzie i piłka odbija się o kilka cm. A na dobrych halowych tablicach to znowu siła odbicia jest bardzo duża, na drewnianych przeciętna. Więc najpierw wyczuj tablicę.