TRENING CYKLICZNY WYSKOKU

kiedys w noge ostro grałem... sporo jednak poźniej odkryłem kosza, rolki, breaka i noga poszła sie je.bać

własnie skonczyłem trening NOGI 1 dzisiaj musze przyznac poszedl mi duzo latwiej niz w poniedzialek.. efekty szybko idą WOW ja tylko czekam az wsadze z miejsca na ten kosza 297-300cm i bedzie faza na razie z miejsca wyskakuje nad obrecz całymi palcami=] a na 305 połową palców jakos =]


tak wogóle tworze odtwarzacz mp3 w delphim ze skinem o koszykówce :D jak skoncze mozna na stronke podrzucic np w dziale "radosna twórczość dzieci słońca"

Zmieniony przez - Pavlo w dniu 2004-07-02 12:37:08

A chcecie skina na GG z motywem koszykówki? MOże z waszmymi zdjęciami jak chcecie. Mój brachol się tym zajmuje

Nooo panowie....zakwasy juz są malutkie. Byłem dzisiaj na polku i skakałem do obreczy to juz widac efekty...po trzech treningach Przedtem łapałem sie obreczy w miejscu jak sie koncza palce (miedzy palcami a dłonią), a teraz juz blizej srodka dłoni o jakies 2 cm Jednak przy tym treningu 2 centymetry na tydzien to jak najbardziej mozliwe Dzisiaj trening zrobi około 16:30.

Ja przed chwilą skończyłem. Przysiady robiłem z 8kg sztangą, nie zmieniajac liczby powtórzeń. Wznosy łydek robiłem na podwyszszeniu z 4 kg hantlem, ostatnia seria to były wpsięcia ośle. Na koniec wznosy tułowia z 4 kg na plecach i sie super czuje.
Jeszcze nie mówie o efektach. Za dwa tygodnie pogadamy. Od kolejnego tygodnia zamierzam jednak robić trening 5 razy

Ja ide trening robic, potem bede gral koło domu, zeby pierwszy napoj energetycny stestowac - red bulla Wykoncze sie do granic wytrzymałosci

Właśnie dokonałem przełomowego odkrycia Otóż zakwasy łapią wtedy, kiedy gra się w kosza w dzień treningu nóg! Ja właśnie wróciłem z godzinnej gry i czeuję, że jutro będę miał niezłe zakwasy. I żeby temu zabociec bardzo, ale to bardzo skrupulatnie rozciągnąłem wszystko mięśnie nóg. Podczas rozciągania tego bolącego miejsca siostra na mnie skoczyła (bez skojarzeń) i jak mnie ****a zabolał ten mięśień, tylko o tym, że powiedziałem "****a", a nie "kurde" na głos skapnąłem się na literce "a" podczas gdy moja mama była w tym samym pokoju. No i wpadłem Byłem ciekawy reakcji mamy, ta powiedziała, że nie będzie mogła spać i... dalej odkurzała meble Pierwsza wpadka hehe, zawsze myślałem, że umiem sie kontrolować, ale jak się przeklina na codzień to później w sytuacji niespodziewanej może się wymsknąć . Tak w ogóle to kiedy była wasza pierwsza wpadka w przeklinaniu? Ja wytrzymałem 14 lat i jestem z tego dumny

ło fak dobry jesteś z przeklinaniem to ja wpadlem pewniejakos w wieku 11 lat zreszta nie pamietam

A ja kur.wa nie przeklinam do cho.ja

Tak na serio to w realu czasem sie tylko zdarzy

nieno teraz to przy ojcu moge klnac na lajcie (bez przesady of korz) matka to raczej ciezej odbiera

Dobra wróćmy do tematu, bo znowu będzie, że ja zacząłem nową gawędzinę
Ale mam za***.ste zakwasy w tylnych udach, chyba ani jednego przysiadu bym nie zrobił.
A wracając do przeklinania chyba lepiej nigdy nie zaczynać przeklinać, bo trudniej jest się oduczyć, niż nie zaczynać. Ja pare razy próbowałem się oduczać, ale zawsze jest jakaś sytuacja dziwna, wiadomo, teraz człowiek nerwowy , poczekam na koniec okresu dojrzewania