Szacuny
0
Napisanych postów
2349
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
8760
A ja mam pytanie o pasztet... ale taki domowy, babcia zrobiła :) Mówi się, że pasztet jest zły, bo tłuszcz, bo skład nieznany itd. - ale chodzi o taki z supermarketu z pojemniczka albo ew. kupny w sklepie mięsnym? Ten jest babciny, wiem, co jest - zając i wołowina. Taki chyba można zjeść, jem codziennie od 3 dni ze 2 plasterki, jako źródło tł. nasyconych?
Boczek pieczony też dobry, ale to już psu zostawiam, bo tłuszczu nie lubię... no,wege byłam długo, a teraz mnie pasztety zachwycają...