Dziennik budowania formy na 40 urodziny. Kettlebell, siłownia, bieganie, rower.

Panowie, taka porcja z rana... Dobrze, że śniadanie zjadłem, bo siedziałbym głodny.

Orzegów - ja waliłem ten test po wariacku, z marszu, ile dam radę i zmiana ręki. I tak przez 5 minut. Kosztowała mnie ta setka sporo bólu i skóra na rękach nie wygoiła się od dwóch tygodni. Drugą setkę dorobiłem bez przerwy z 16 kg kulą ale to umiałem już wcześniej.

Co do sztangi to popieram. Prawie cały czerwiec robiłem treningi siłowe ze sztangą i byłem zadowolony. Na październik włażę pod sztangę. No może na pół. Drugie pół spróbuję zmiksować sztangę z kulami.

TGU to ćwiczenie sekwencyjne, z trzema dużymi spięciami mięśni. Właśnie to wypchnięcie bioder z siadu było jednym z nich. Może przy dużych ciężarach łatwiej jest robić TGU bez uniesienia bioder, ale ja wolę robić właśnie sekwencyjnie: na łokieć - podpórka - biodra w górę - noga pod siebie - wyprost i powrót. Nie wiem dlaczego, ale to uniesienie bioder to dla mnie mentalny środek ćwiczenia.

Planuję wyjazd z moimi dzieciakami z treningów do Bielska Podlaskiego do gości z tamtejszego klubu. Może będę miał po powrocie więcej wiedzy fachowej. Jak tylko uporam się z maratonami, drążkami, pompkami to zrobię wszystko żeby któregoś dnia wkleić na forum link do filmu gdzie wyciskam 32+24 kg w jednym ręku. Lewym

Xzaar - jakby Ci umknęła odpowiedź na pytanie:
Ja i Panteon jesteśmy za opcją: start od 16 lub 20 kg (najlżejszy odważnik)
Potem jakiś dublet np. 2 x 20 albo 2 x 24
Najcięższy odważnik: 32 kg
Jak masz ochotę to wpakuj pomiędzy 24 i 32 jeszcze 28

Orzegów radzi (i wiele w tym racji) zestaw bardzo klasyczny:
16 - 24 - 32 kg pojedyncze. Nawet w pudach to jest klasycznie: 1 pud; 1 1/2 puda; 2 pudy Pomachasz, będziesz wiedział czy potrzebujesz dubletu i w jakiej wadze.

Jeżeli planujesz dokupienie kul w przyszłości to możesz już teraz kupić takie, o których wiadomo, że za dwa lata będą dostępne na rynku w identycznym kształcie i wadze. Klasyczne wagi są gwarancją masy. Z kształtem (zwłaszcza rączki) może być gorzej.
Stoisz pomiędzy wyborem żeliwniaka (dowolność kształtów średnic itp. - jak to w chińskich fabrykach) albo turniejówki, która gwarantuje identyczny kształt, ale utrudnia wykonywanie kilku ćwiczeń oburącz. No i jest droższa.



Zmieniony przez - MaGor w dniu 2013-09-11 06:54:38

Na październik włażę pod sztangę. No może na pół. Drugie pół spróbuję zmiksować sztangę z kulami.

Tak z własnego doświadczenia polecam połączyć wyciskanie na ławce w stylu 5x5 z wiatrakiem niesamowicie rozciąga mięśnie które wcześniej pracowały. Polecam mało znany przysiad Zerchera (sztangę trzymasz w miejscu zgięcia łokci) wspaniale przygotowuje kettlersa do przyszłych przysiadów przednich z parą czarnych buldogów..No i obowiązkowo przynajmniej jeden dzień tylko dla kettli które jak sam pisałeś odświeżają mózg,układ nerwowy i pomimo kilku wad dają radość.

Z dziennika Magora zrobilismy temat o kettlach :D

A przy okazji to moze bysmy sprobowali takiego testu :D
Valery z okazji 2006 roku zrobil 2006 pressow pod rzad, w ciagu 2 godzin i 25 min bez odpoczynku i bez zmiany reki, ciezar 16kg





A specjalnie dla Magora, moze za pare miechow sprobuje takiej zonglerki




A jak bedziemy juz dziadkami to mozemy sie zmierzyc z tym gosciem:






Zmieniony przez - Icarium w dniu 2013-09-11 16:41:21

Icarium

Z dziennika Magora zrobilismy temat o kettlach :D

I tak ma być Dziennik to też zapiski rozmów, myśli, doświadczeń. Ze łzą w oku czytam swoje wpisy z grudnia: "kettlebells? mam chęć tego spróbować"

Żonglerka ma to do siebie, że cieszy nawet małym odważnikiem. Wtedy skupiasz się na poprawności, detalach i technice. Żonglowanie jednorącz kulą 24 kg już robiłem

Ja nie wiem czy 24kg podniose :D

Kettle tez fajnie lacza sie z drazkiem, wlasnie pobilem swoj rekord i mam nowy 19 powtorzen podchwytem

Stwierdzilem ze sprawdze jeszcze nachwyt i poszlo 14, tez nowy rekord

Łaczycie trening na drazku z kettlami?
Bo wg mnie fajnie sie komponuje.

Zmieniony przez - Icarium w dniu 2013-09-11 19:31:18

Dobrze byłoby łączyć wszelkie overheady z drążkiem w związku z dekompresją kręgosłupa.

Tsatsouline poleca C&P + drążęk (jeśli kettel w ROPie jest zbyt lekki).

Po treningu staram się zrobić kilka podciągnięć, albo chociaż zwisów - tyle z drążka u mnie..

Strasznie cierpię z powodu drążka, ale mam zamiar to zmienić. Patent z gumami działa, ale zostawię go sobie na głęboką zimę. Jesienią rządzi bieganie.
Mój patent na drążek.



Normalnie to cieniutki w nim jestem, że olaboga, ale też moje cielsko nie składa się ze styropianu i dygnąć taką masę w górę to trzeba trochę pary. Popracuję nad tym.
Za chwilę pokażę Wam ćwiczenie. "Koksołamacz" tak je roboczo nazwałem. Podpatrzone u Leona w Gdańsku. Przewyższa wszystko co do tej pory robiłem Moje wykonanie zasługuje na 1+. Odważnik nie może dotknąć pleców ani podłogi. Broda i nogi cały czas nad ziemią. Bywalcy tradycyjnych siłowni mogą to zrobić obciążnikiem do sztangi. Po trzech powtórzeniach zrozumiecie dlaczego złym pomysłem było sięgnięcie po odważnik o masie większej niż 4 kg.




Reszta filmików się ładuje. Jakieś takie zabawne są. Moim zdaniem. Zasadniczy trening miałem dzisiaj strasznie dziwny. Leniwy rzekłbym. Najpierw trochę się powyginałem z małolatami. Ambitni są i nie potrafią słuchać ani mnie ani swojego ciała, to sterali się jak osiołki. Ale już im wychodzi. Mniejsza z tym. Zmęczony szczególnie nie byłem.
Zjadłem obiad, odpocząłem godzinę i poszedłem na swój trening. Luz i swoboda. Poczułem zmęczenie jak wszedłem na siłownię. Na początek zachciało mi się poleżeć. To zrobiłem po dwa TGU. Ładnie weszło, ale niepokojąco zabolało w kolanie. Potem jeszcze raz. No to leżę na treningu. Nie wiem jak to się nazywa: wyciskanie w leżeniu bokiem (leżę na boku i wyciskam pionowo w górę).
Zrobiłem wszystkimi dubletami w drabinie 5-7-8.
Najpierw odważnik 8 x 5; potem 12 x 5; potem 16 x 5
Zmiana ręki i powtórka. To samo ze szczeblami 7 i 8.
Wstałem i zrobiłem kolejne trzy ćwiczenia w drabinie 5-7-8
Kule 8 kg: wyciśnięcie i pochylenie wyprostowanych ramion do poziomu.
Kule 12 kg: ugięcie ramion z kulami w bottom-up
Kule 16 kg: Double LCCP

Potem powrót na materac i znowu wyciskanie w bok. Po nim kolejna runda z dubletami. Zabawa z kulką 4 kg (widzieliście na filmie jak to wyglądało) i tor przeszkód z przeplatanką w roli głównej.
Idea była taka:
- Robię każdą kulą przeplatankę z nowymi elementami.
- Liczba powtórzeń maleje.
- Jeżeli przy którejś kuli nie dam rady wyrobić całości, to wracam na początek.
Film.



Czarną Kaśkę musiałem porzucić przy przeplatance z zarzuceniem na dłoń.
24-kilówka odpadła przy snatchach i ogłosiłem koniec treningu. Porozciągałem się i pobiegłem pobiegać.
3 minuty rozbieg - 1 km biegu szybkiego - 3 minuty odpoczynku - 1 km biegu - 3 minuty odpoczynku - 1 km biegu - 3 minuty wygaszania. Poszło.

Prysznic, kolacja i spać Czuję, że ramiona mam spompowane bardzo mocno. Miłego wieczoru.

Ten koksolamacz jest znany wsrod grapplerow. Robi sie rowniez z 2 malymi hantlami i laczy hantle przed glowa i nad plecami.

Potwierdzam jest swietne. Kiedys w klubie fitness jeden z instruktorow skrytykowal jak je robilem, bo masy tym nie nabiore (jakby kazdy chcial tylko nabierac mase) a poza tym takie babskie, jak mu podalem hantle 2 x 3 lub 4 kg to dosc szybko zrezygnowal :D

"Kasia" ma 32kg?

Zmieniony przez - Icarium w dniu 2013-09-12 09:26:23

jeśli jesteś w stanie podciągnąć się 3x albo więcej, to możesz robić sobie drabiny pomiędzy seriami, albo i osobno.
Gdzieś pomiędzy wyciskaniem.
set wyciskania - ile by tam tego nie było
1x na drążku
set wyciskania - ile by tam tego nie było
2x na drążku
set wyciskania - ile by tam tego nie było
3x na drążku

Bardziej to się nadaje do treningu z krótszymi seriami, ale..
Wypadałoby ze 3 takie drabiny zrobić.
Raczej poleca się ćwiczyć bez przyrządów, jeśli ktoś podciągnie się kilka razy (a jak się nie podciągnie, to negatywy).
Podciągałem się ze 2x na gumach - to co innego, bardziej "kulturystyczne" ćwiczenie.

Dodatki do ETK (już chyba linkowałem kiedyś)
http://www.dragondoor.com/pdf/etkb_bonus_a.pdf
http://www.dragondoor.com/pdf/etkb_bonus_b.pdf

Może robiłeś gladiator press







Zmieniony przez - panteon w dniu 2013-09-12 09:33:51

Kasia ma 32 kg i jest Carycą Katarzyną. Zabija kochanków do niechcenia

Tak robiłem:



Dam radę.