Dee-Jay
wiesz myslalem ze jestes na poziomie ale wyraznie szukasz zwady, nie chzan mitu ze cos biore do siebie
biore do siebie, bo biore do siebie, nic Ci do tego
teraz jak juz wziolem "do siebie" przetrawiam i wymiotuje, oto wiec moje wypociny/wymiociny tego co mi zaserwowales
no offence, kazdy moze bełta puscic
************************************************************
a na zagadke nie odpowiem poniewaz poprostu sie na tym nie znam
A WIEC SAM STWIRDZILES ODNOSNIE "ZAGADKI" ZE NA WIOSLOWANIU .. "nie znasz sie" a piszesz jakbys wiedzial najlepiej o TYMZE wioslowaniu ... NIE WIEM CO MASZ NA MYSLI, ALE TO SPRZECZNE MYSLI
ZACZNIJMY OD ETYMOLOGII
to co robi Knife to jest wioslowanie, to co robia zawodowi kulturysci to tez jest wioslowanie
co za trudnosc w zazaakceptowaniu ze
inna nazwa bylaby bledna?
teraz mozesz sobie rozgraniczyc logicznie rozne odmiany wioslowania
ale smutne jest ze POCWICZYLES , nabrales nieco miecha, i teraz sie madrzysz a nie przejdzie Ci przez mysl ze
oni jako zawodowcy nie traca czasu na cos co im nie sluzy w dorodze do celu. kropka
i jeszcze raz pytam
jaka
nazwa jesli nie wioslowanie ?
definicja wioslowania mowi ze to ruch przyciagania w strone brzucha, gdzie pracuja nogi, prostowaniki plecow i ... cala reszta
zapytaj wioslarzy czy nie uzywaja calego ciała... no moze oprocz klaty.. kiedy wiosluja na lodce..
a stad nazwa pochodzi
wioslowanie to rzecz stara jak historia ludzkosci, a Ty mi tu a jakims atlasie z sfd ?
chyba mi nie powiesz ze wioslarze pozyczyli nazwe od kulturystow?????? litosci!
o przepraszam od jakich kulturystow?
od podworkowych amatorow wioslowania bez ciezaru, ktorych historia jest krotsza niz ... krotkka historia kulturystyki ?
????
paranoja jakas!
pierwsze jest pierwsze jak to sie mowi ... za granicą
niewazne
*************************
a teraz czesc w ktorej starasz sie mnie sprowokowac czy moze zasugerowac ze licze na Twoj podziw
licze ze bedziesz podziwial silniejszych ode mnie, bo jak ktos podziwia mnie to ... dziwne by bylo ...
a dokladniej... co do nieimponujacych ciezarow
wiesz, ja moge napisac ze trenuje kogos kto w martwym ciagu bierze 350-360kg, a w wioslowaniu jednorazc nie specjalnie cwiczac je (ograniczenie z gory narzucone) robi 150*5powt
ten sam gostek (rocznik 86 skoro to takie mega wazne), majac niesamowicie wielkie silne barki podrzuca ok 160kg silowo i bez "techniki olimpijskiej", oczywiscie nadal nie cwiczac barkow
przy okazji smiem wątpic czy wielu gosci co wyciska siedzac 140 na pare ruchow, wezmie taki ciezar na stojaco, a jeszcze trudniej byloby zarzucic z ziemi
ja od czola mam kontrowersyjny rekord 220, z potylicy 190 , przy wadze ciala 84 ...na maszynie smitha...
a na stojaco juz nie takie to proste, dochodzi stabilizacja itp, szkoda ze nie napisales o jakie wyciskania chodzilo
notabene , koles o ktorym pisze
badany byl antydopingowo mnostwo razy
wyniki kolesi z podworka co podnosa tyle co on ale w zawodach nie wystartuja bo sie boja "wpadki"
nie jest porownywalne
ok, rozumiem ze ja tez nie startuje, dobra
ale jak mam wytlumaczyc pewne sprawy typu predyspozycje komus kto nie wie za bardzo co to jest wioslowanie?
i komus kto jak sam stwierdza "nie zna sie na wioslowaniu" i kto nie ma na tyle ambicji by pogrzebac troche w dostepnych zrodlach informacji?
powrocmy do chlopcow co sie urodzili kiedy ja zaczynalem cwiczyc i juz wiedzialem co to jest podworkowe wioslowanie
do chlopakow ktorzy bawili sie w piaskownicy kiedy ja wylewalem poty i wymyslalem cwiczenia
mlodziezy ktoraimprezowala kiedy ja startowelm juz w zawodach
mlodziencow ktorzy w krotkim czasie przeskoczyli z etapu leszcza do postrachu silowni, kiedy jak powolutku walcze o dalsze przyrosty, bo moj czas szybkich postepow skonczyl sie jak mialem 16 lat...
wiesz
cos mi nie pasuje w tej historii
maja chyba po prostu łatwiej niz ja
niech im na dobre wyjdzie
ale blagam nie porownoj mnie do nich bo chyba nie ma punktow odniesienia
poza tym jesli to wyniki w wyciskaniu zza glowy to nie sa takie znowu przekozackie, ale kozackie sa
imponujami nawet jesli wyciskaja zza glowy, ale ja nie jestem daleko w tyle
za to wioslowaniue 120kg to nic wielkiego, jesli to max na co stac gosci ktorzy wyciakaja 140na bary to brak rownomiernego rozwoju miesni wokol stawu doprowadzajacy z czasem do kontuzji
mowiac kolokwialnie.. kalectwo potencjalne
ale dziwi mnie ze znasz tylu harpaganow , jak na ilu silowniach bylem prawde mowiac nie kojarze gosci dzwigajacych po 140 na bary w seriach
ja jako ze jestem delikatnie slabszy nie zasluguje na nic, spoko, idac krok dalej na co zaslugujesz Ty sam?
sadzisz ze bylbys kims zeby nie kontuzja kregoslupa?
zeby nie
zerwany miesien piersiowy?
moze po prostu popelniales NIEUSWIADAMIANE bledy i doigrales sie ?
zazwyczaj bledow sie nie widzi tam gdzie sa najbardziej zakorzenione , wiec przyjrzyj sie dokladnie , tak jakbys dzis zaczynal od poczatku zbieranie wiedzy, mozesz zaczac od wioslowania
PS
jak bys wioslowal TY te 120 w pelnym opadzie to szacunek, a "najwieksze kozaki" to juz nie ta liga
Zmieniony przez - WODYN w dniu 2008-11-06 21:54:43