z 2 tygodnie temu jak robilem serie piątek na HST z kumplem [chaczyk ] na sztandze bylo cos kolo 85-90 podchodzi suchar [z 2 metry 65 kilo 18 lat długie włosy, czarna koszulka korna] pod chodzi do nas i pyta czy mzoe sie dolaczyc . . no to mowimy z spoko wtedy akurat od laweczki oddaleni bylismy od laweczki z 5 metrów bo na kanapie siedzielismy [ i odpoczywalismy miedzy seriami ] to "haban" podchodzi i chce zmniejszyc ciezar ale nie mzoe zdjac zaczepów. .. mielismy mu pomóc ale ze mial jakas krzywa twarz i bylismy zmeczeni to tylko patrzymy .. dobra "pakerzysko" uznalo ze nie da rady zdjac ale nie odpuszcza i wchodzi pod sztange łapie gryf widac ze cos tam probuje podniesc no ale w rezulacie zostawia . .. koles robi koleczko po calej silowni wraca . . staje na ławaczce. . nogi ma mneijwiecej w meijscu gdzie lezy normalnie na laweczce góra pleców łapie sztange i robi martwy ciąg i pozniej z krzyskiem zlapalismy taki perfidny smiech na cała silke
Niezbędne minimum to dać z siebie maximum