Najzabawniejsze sytuacje z waszych siłowni

Raz robilem klate na skosie rozgrzewalem sie mialem bodajze 50 kg na sztandze no i juz robie chyba z 10 powturzenie przylatuje kolega partner treningowy mozna rzec od poczatku z nim cwicze i mu od***alo zaczal skakac po sztandze hehe i przygniotla mnie rzecz jasna jak mnie cos nie strzelilo w mostku az tak chruplo ja odrazu gorzka mina a on nie wie o co chodzi wstaje w****iony no i po treningu mam. Pozniej powiedzialem ze jako odszkodowanie ma mi 2 pucharki lodowe kupic bo to lato bylo wtedy no i kupil tak ze do dzis to sobie wspominamy te pucharki lodowe hehe mowilem mu albo daje 2000 zl albo pucharki lodowe wolal pucharki nie wiem czemu :P ale fakt jest ze klata mnie przez jakies 4 tygodnie bolala i cwiczyc nie moglem za bardzo.

przeczytalem wszystkie 168 stron od początku

miazga

ej kto mi przypomni która to strona była z gościem co wziol 140 na klate i latał po siłce krzycząć "mięcho trzeba jeść " mięchooo

Dziadi pier***nij sie w łeb .

no wie ktoś ? żebyś Cie mnie widzieli jak to czytałem śmiałem się jak dziecko z dawnem tak mi brat mówił :P

byłem u kolegi, patrzałem max. w wyciskaniu leżąc (oprócz tego jeszcze martwy ciąg, ale mniejsza z tym). Zakładam na sztangę obciążenie o wartości 42kg, ale on miał gryf odlewany, 20kg, a ja myślałem, że 10. Negatywna faza ruchu ok, próbuję cisnąć w górę, mój kumpel przy kopmie i nagle słychać mój głos:
"zdejmij to ze mnie!!!" tak się śmieliśmy

skl15 - co w tym jest śmiesznego ?

nie chciałem, żeby skasowali mój post za przeklinanie, dokładniej było to tak:
"K****!!!Zdejmij to ze mnie!!!"
Z takim akcentem, jak "Kapitan Bomba" w Kartonach.

to Na******laja z karabinów !!

Vegeta15 nie dziw się. U mnie było identycznie: kolega takim pedalskim głosem: "chłopakiii, chłooopaakiii". :D

tak ja bylem sam w silowni jak mnie przygniotlo 105kg

musialem przeturlac cala sztange po sobie