fanss
Nadchodzą czasy kiedy będziesz musiał jednak trochę Ajazemu pomagać w decyzjach. Silnyś jak sku(sam się wykropkuję)syn i Ajazy j(ak zwykle) pięknie wyciągnął z Ciebie max bonusu świeżaka. Teraz już będzie dużo trudniej szło, bo jesteś ojcem dzieciom, mężem żonie z domem na głowie i bez wspomagania. Dla przykładu, jak cię zacznie przepalać to sam musisz o tym powiedzieć Ajazemu, bo jak on ma na to wpaść przez neta? Dopiero po fakcie jak zamkniesz garaż na kłódkę
Dobre wiadomości są takie, że to właśnie Ajazy najlepiej dostosowuje plany do możliwości takich spóźnionych pierników jak my.
Widzę jeszcze jedną opcję - Ty będziesz to mówił Ajazemu bo w sumie wpadłeś na to samo prawie w tym samym czasie co ja
Wczoraj pomyślałem, dzisiaj napisałem Ajazemu, że nie ma sensu i trzeba zrobić krok w tył. Już rozpisał deload na najbliższy tydzień a ja chyba jeszcze z niego utnę kilogramów tak, żeby trochę tych repsów jednak zrobić ale zupełnym luzie, tak żeby sztanga sama szła do góry.
Ja się czułem już zajechany w taki sposób, że niby mięśnie nie bolały, stawy ok,
wytrzymałość ok, chęci były a jakoś wszystko razem g**** dawało
Tyle, że nie wiedziałem czy to tak nie ma być na tym etapie dlatego wczoraj pytałem Ajazego jak się powinienem czuć. Jeśli by powiedział, że mam się przez 4 tygodnie czuć gówniano bo później to da super efekt to bym wytrzymał. Też nie chcę, żeby było tak, że jak tylko pojawią się schody to będę mu pisał, że odpuszczamy bo wtedy nie będzie żadnych szans na progres.