SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT Viki - przygoda z biegami przez przeszkody

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 510702

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 12979 Napisanych postów 20741 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607929
Żyję, choć jestem mocno zmęczona



Mistrzostwa Europy OCR 2019 Gdynia


Jak już wspomniałam, fantastyczna atmosfera i super impreza Rewelacyjny doping z każdej strony, w tym także od naszych zagranicznych gości
W piątek biegłam Standard Course w kategorii wiekowej 35-39. Ciężka trasa, ponad 15km i jakieś 65-70 przeszkód.
Ogólnie nastawienie na luzie Forma kiepska, brak regularnych treningów w ostatnim czasie, więc nie nastawiałam się na wiele. Dlatego byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, bo do 40 przeszkody wszystko szło od strzała, bez błędu Udało się pokonać wiele ciężkich przeszkód, na których wyprzedzałam inne dziewczyny. Niektóre oddawały opaski już na wcześniejszym etapie, więc stwierdziłam, że nie jest ze mną tak źle
Przeszkoda nr 40 sprawiła mi trochę trudności i zabrała mnóstwo siły. Przekombinowałam za pierwszym razem i spadłam Udało się dopiero za 3 razem.
Kolejne przeszkody już szły różnie, czasem za pierwszym razem a czasem za 2-3. Czułam wyraźnie, że siły coraz mniej a chwyt coraz słabszy, ale byłam bardzo zadowolona.
Dotarłam do przeszkody nr 51 o ciekawej nazwie - Kapitan Hook Pozioma rurka, po której trzeba było sie przesuwac za pomocą metalowych haków. Na dodatek dość nisko nad ziemią, więc trzeba było ugiąć nogi co utrudniało zadanie (wcześniej spotykałam taką przeszkodę w wersji wysokiej, gdzie mozna było swobodnie zwisać). Samo przesuwanie haków nie było trudne, ale trafienie w dzwonek juz tak - był wysoko nad rurką. Jedyna opcja to podciagnąć się na hakach. No i tak zrobiłam - podciągnięcie i wyskok do dzwonka. Niestety uderzyłam ręką w hak, który wyskoczył do góry i spadając uderzył mnie prosto w twarz Taki sport... W efekcie rozcięty nos i spuchnięta warga . W dzwonek nie trafiłam
Chwile odczekałam az krew przestanie lecieć i zrobiłam kolejną próbę, tym razem udało się i nic sobie nie zrobiłam
Niestety po tej przygodzie bolała mnie głowa, nos i miałam lekkie zawroty. Na kolejnej przeszkodzie po 2 nieudanych próbach oddałam opaskę, bo czułam że jest kiepsko. Po drodze podchodziłam do każdej przeszkody (oprócz siatki rozwieszonej wysoko nad ruchliwą drogą). Część udało się zrobić, na innych poległam
Spędziłam na trasie prawie 5h Nie nastawiłam sie na tyle, w końcu to nie bieg górski, dlatego wziełam tylko jeden żel. Śniadanie jadłam jakieś 2,5h przed biegiem, więc zdążyłam porządnie zgłodnieć, w brzuchu mi burczało Pewnie po części to wpłyneło na brak sił.

Pomimo braku opaski bardzo się ciesze, ze tyle udało mi się zrobić. Dodatkowo forma nie była taka jak planowałam, wiem że stać mnie na więcej i mogę jeszcze powalczyć W końcu uwierzyłam, że te przeszkody wcale nie idą mi tak żle

Zdjęć jeszcze nie ogarnęłam, filmik mam póki co jeden. Lekki niedoczas u mnie

Wrzucam film z jednej z trudniejszych przeszkód, choć w piątek była juz w wersji uproszczonej - dzwonek zaraz za siatką. W czwartek na krótkim dystansie po siatce był jeszcze jeden element do zrobienia i ta przeszkoda zebrała chyba najwieksze żniwo opasek






W sobotę za to sztafeta. 3 osoby i 4 odcniki - biegowy (mało przeszkód), siłowy (sporo dziwgania) i techniczny czyli trudne przeszkody. Ja od początku nastawiłam sie na zmiane siłową. Po czwartkowym biegu kolezanka poprosiła o zmiane siłową, bo nie czuła się pewnie na przeszkodach. Ja razem z drugą kolezanką postanowiłam, że podzielmy się w zalezności jak nam pójdzie w piątek. No i mi poszło na przeszkodach znacznie lepiej, więc zostałam wybrana do tej najtrudniejszej zmiany Niestety byłam bardzo zmęczona po piątkowym biegu i tym razem poległam na bizonie (czyli przeszkodzie z filmiku). Szkoda, bo przez to nie ukończyłymsy sztafety w elicie. Za to część wspólna była mega zabawą, biegłyśmy z wielką belką, pokonując po drodze ruchomą rurę, do której trzeba było wejść

Teraz myślę, że lepszym rozwiązaniem byłoby pobiec krótki dystans w czwartek, odpoczać w piątek i wystartowac w sztafecie. Wtedy zrobiłabym te wszystkie przeszkody ze sztafety. Ciekawe jakby mi poszło na ktrókim dystansie. Póki co mniej więcej po 3h na trasie zaczynam odczuwać zmęczenie, a po 4h zupełnie na mam sił.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
FighterX Moderator
Ekspert
Szacuny 24273 Napisanych postów 25224 Wiek 35 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1020317
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 12220 Napisanych postów 22079 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627869
Bizon, Kapitan Hook, 15 km - to jakieś ultra męczące sprawy...
Jedno jest pewne - wrażenia zapewnione i jest co wspominać.
Gratulacje! Dzielna babka jesteś. Chyba bym się poryczała jakby mi taki hak na nos spadł:(
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 12979 Napisanych postów 20741 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607929
Fighter, Paatik dzięki

Ten mój rozwalony nos to jeszcze nie tak źle, podobno jeden zawodnik wbił hak w dłoń, na wylot
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
FighterX Moderator
Ekspert
Szacuny 24273 Napisanych postów 25224 Wiek 35 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1020317
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 12979 Napisanych postów 20741 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607929
Fighter taki sport, w końcu zalicza się do ekstremalnych

Tu jeszcze filmik z końcówki sztafety, część wspólna, ale już bez belki:





I kawałek mojej zmiany, jeszcze była opaska, ale te "schody" widoczne na końcu pochłonęły mnóstwo siły, przy moim marnym wzroście nie jest łatwo



...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51570 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Nie wiem czemu akurat tutaj to mówię.
Polki są najładniejsze na świecie. Zaprzeczy ktoś? A w Brukseli niech gadają co chcą.
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12152 Napisanych postów 30573 Wiek 75 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1131256
paawo
Nie wiem czemu akurat tutaj to mówię.
Polki są najładniejsze na świecie. Zaprzeczy ktoś? A w Brukseli niech gadają co chcą.
Nasi w Brukseli i tak gadają co chcą.
A tak w ogóle to Polski są najlepsze!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66967
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 12979 Napisanych postów 20741 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607929
Paawo, Panie Janie nie znam się

Poran dzięki Ja czasem ledwo daję rade na przeszkodach, a ktoś patrzy z boku i mówi, że tak lekko poszło jakby mnie to wcale nie męczyło




Poza tym, wspominałam kiedyś o zmianach. Bedą nie tylko w treningu Dużo się ostatnio dzieje. Z elity w mojej drużynie odeszłam. Więcej pewnie napiszę w weekend albo w przyszłym tygodniu

Na razie odpoczywam i wrzucam trochę fotek
Młodego póki ciągnie i do przeszkód i do biegania




































Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-07-03 09:40:05
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Motywacja- wytrwałość-organizacja

Następny temat

Bez spiny

forma lato