gienus12 - mass and strenght

Jak trawienie w porządku to i lepsze wykorzystanie szamy będzie, na pewno coś wpadnie

chciałem edytować bo koncówka wypowiedzi masło maślane ale spoko.
No trawienie az za bardzo hehe, często jest tak że nie zdąże dojeść i juz ciśnie , a zwykle 10-15minut max po posiłku WC.
Brak wzdęć, brak zgag ,brak jakichkolwiek bóli czy dolegliwości. No micha się cieszy niesamowicie.
2,3 tygodnie jeszcze i pass, zejde z kcal i juz do końca roku przeciągnę na takim totalnym luzie i odpocznę a potem wycinka

Jak objawiały Ci się problemy z dyskiem?

wiesz co, stopniowo. Najpierw lekkie bole w biodrze , jak siedzialem na fotelu zle pozycje zmienilem, pozniej zaczęło mi podciagac kolano do góry , bardzo lipne uczucie noi zaczalen kulec finalnie, po zabiegach jeszcze gorzej. Teraz nacodzien tak jak by mi kulka siedziala w plecach od lewej strony biodra przy kręgosłupie

a jakie miałeś problemy z żołądkiem i jak sobie prodziłes?

Przez 2 lata neurochirurg wypisywala mi jeden i ten sam lek na plecy , musialem zwiekszac dawki bo organizm juz nie reagowal na te same co na poczatku nazwa leku "Nimesil" proszek zolty w saszetkach. Dostalem finalnie od tego bardzo mocnego refluxu i do tej pory sie to ciagnie za mną do tego typowe objawy jelita nadwrazliwego. Wzdecia , mocne zgagi na tyle ze nie raz nie moge pracowac i mi gorąco w twarz, problemy z wyproznieniem , bole jelit po zjedzeniu posilku , klucie itp. Na ten moment bardzo pomogly mi 2 tabletki sanprobi IBS dziennie, biore jedna rano i jedna wieczorem, do tego 2 łyżeczki siemienia lnianego o tej samej porze zalane mala iloscia zagotowanej wody. Mimo brania metki w tym momencie , zgag praktycznie zero , wzdec zero, wyproznienia 4,5x dziennie. Jest bardzo dobrze a Sanprobi dopiero biore 13 dni. Planuje 4 tygodnie przyjmowac

Liczysz miche wgl? Czy jesz co chcesz i wliczasz to jakos? :D

Cześć.
Nie licze wogóle kalorii na masie, jem jak najwięcej mogę w siebie wcisnąć z dużych posiłków , w tych rozpiskach które tu wypisuje nie ma wpisanych przekąsek typu batonów, ciastek,chipsów,słodkich bułek , nawet głupiego miodu jedzonego łyżką czy 5,6 bananów w pracy .
Staram się zjadać tylko jak najwięcej białka, obecnie jest to w granicach 170-200g białka dziennie.

Dlaczego tak robie? z tego względu że wiem że nawet jeżeli bym ułożył dietę, ułożył daną ilość kalorii to nie utrzymam tego nacodzień, więc po co mam siebie oszukiwać i tu pisać głupoty że trzymam michę jak wiem że nie trzymam. Mam różną aktywność fizyczną w ciągu dnia i nie idzie dobrać pod to jakiejś kaloryki, raz robie trening, raz nie robie bo nie mam sily i przekladam na kolejny dzien, raz w pracy jest naprawdę mega zapyerdol że koszulkę mogę wyciskać, a raz jest spokój i większość dnia spędzam na wózku widłowym.

Redukcja oczywiście będzie zaplanowana tak jak zwyke to bywa na około 2,5/3g białka , 300-400g ww i tłuszcze na początku okoo 60-70g potem będę zniżał.
Ale do redukcji jeszcze 3-4 tyg.

A tu kolacja.
Bułka duża z bryndzą z kminkiem i jakąś tam szynką + omlet z 5 jaj na boczku parzonym, potem wypije radlera , dojem babkę cytrynową ten kawałek co tam styłu się kitra ,skittlesy i git







Zmieniony przez - gienus12 w dniu 12/4/2017 8:43:40 PM

Az dziw jestem ze tak trzymasz bf przy takim jedzeniu, orientuejsz sie w jaki przedzial kcal celujesz tak jedzac? nie ciezko Ci o progress zaczynajac z grubej rury i nie majac jak jakiejs progresji kcal ? Duza roznice widzisz miedzy takim zywieniem u Ciebie a liczeniem? ;)

Jak widzisz nie robie jakiś mega wielkich progressów jezeli chodzi o sylwetke w skali roku, poprawiam ją sukcesywnie ale nie dokładam mega dużej ilości masy mięśniowej, w tym roku myślę że jak to będzie 2-3kg to będzie naprawde już górna granica.
Co do jedzenia tak a liczenia, gdybym liczył to bym robił typowo suchą masę mięśniową patrząc na to że jestem ekto i dużo pracuje, a tak zawsze sie podlewam, ale jestem zdania że masa to może jest ten czas gdzie trzeba napieprzać dużymi klamotami, ale też czas odpoczynku dla głowy i bezstresowe jedzenie.
Nie wiem czy bym zrobił więcej masy licząc kcal i korzystając z określonych produktów , nigdy nawet nie próbowałem,moze raz z 5 lat temu i byla to meczarnia.

Przyznam też że dużą rolę odgrywają w dość niskim Bfie minicuty, takie teraz popularne. Kiedyś się ze mnie w jednym temacie śmiali że robie 4-6 tyg masy i 1-2 tyg redu i po co to i ze to bez sensu, to bylo z 4 lata temu,teraz każdy stosuje podobną metodę spersonalizowaną do swoich potrzeb.

Kiedyś liczyłem i wyszło mi jakoś ponad 6tyś kcal, ale przyjmuję że zjadam zwyke jakoś 4200-5500


Ogólnie sorry że takie elaboraty piszę ale ciężko uchwycić o co mi dokladnie chodzi w 2 zdaniach


Zmieniony przez - gienus12 w dniu 12/5/2017 4:41:34 AM