07.11.2017
Pull #1:
a) Martwy Ciąg - 190kg x 8; 160kg x 10
b) Podciąganie neutralnym szerokim - 10kg x 12; 15kg x 10; 0kg x 14
c) Wiosłowanie podchwytem na Smith - 30kg x 12; 35kg x 12; 40kg x 12 (obciążenie na stronę)
d) Ściąganie do klatki szerokim neutralnym - "14" x 12, 12, 12
e) Przyciąganie V do brzucha - "15" x 10, 10, 10
f) Wiosłowanie z dołu Hammer z przytrzymaniem - 40kg x 10, 10 (obciążenie na stronę)
g) Szrugsy - Smith 55kg x 12, 12, 12, 12
h) Facepull 2x
i) Odwrotny Butterfly 2x
j) Maszyna na tył barków 2x
k) Młotki stojąc - 22,5kg x 12, 12
l) Modlitewnik maszyna jednorącz 3x
m) Uginanie nachwytem ze sztangą - 20kg x 15, 15
W martwym zmieniłem sobie, że będę starał się o maksa w najcięższej serii + porządny regres, więc dzisiaj zamiast 6p weszło 8p przy 190kg.
Mogłem zrobić spokojnie dwa więcej ale nie chcę żyłować wyniku kosztem techniki - dziś to taki mistrzunio robił sumo pół godziny na dwustu kilogramach, próbowałem nagrać ale za dużo ludzi i mi zasłaniali go z boku - gość robił potrójny garb, padał na kolana po powtórzeniu, chodził tak, że było widać, że lędźwia go nieźle napieprzają, ale nie, jedynki musi robić
Taki cross-fajterek z wyrośniętym ego często przychodzi.
Dobrze, skończe studia będzie moim pacjentem
A już odnośnie mnie - jechałem z mega leniem, ale siła wszędzie wystrzeliła w górę, to chyba przez ten delikatny skok wagi.
Prawa łapa okrutnie spompowana, że nie mogłem zapisywać obciążen na telefonie, a potem ciężko mi się ćwiczyło
Bicepsik dostał.
Jutro wolne i trochę szamańskich kuracji typu miód cytryna setka żeby się doleczyć z tych jesiennych zamuleń.
Potreningowy (60b/15t/240w):
I późniejszy (dziś gołąbki babci
)