Szacuny
403
Napisanych postów
11788
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
125319
erwinoos
bez przesady też, jakbym miał gorączkę to na pewno bym odpuścił, żeby nie pogorszyć swojego stanu, ale na pewno przez lekki ból gardła nie będę rezygnował z treningu, bo niby dlaczego?
a po co kumulować stany zapalne w organiźmie? bez sensu.
kiedyś trenowałem mimo choroby i dziś wiem, że nie były to treningi efektywne. Były zrobione dla zrobienia. Teraz jak się przypałęta przyziębienie, odpoczywam - wypocę dziadostwo i wracam do pełni sił by trenować porządnie.
bardzo dobrze się ćwiczyło mimo lekkiego przeziębienia, nabicie jeszcze długo po treningu się utrzymywało, szkoda, że na redukcji tak dobrze nie jest apetyt cały czas dopisuje, wszystko idzie tak zakładamy z Przemkiem, więc póki co czego chcieć więcej
przed treningiem poleciała porcja stimula, skupienie i pobudzenie na duży plus, ale utrzymywało się jakieś 20-30min, co mnie lekko rozczarowało, ale na plus, że nie było potem żadnego zejścia - chociaż z tego co słyszałem stimul działa za każdym razem inaczej, wiec moze kolejna opinia będzie inna
trening jak najbardziej udany, 170tka wcale nie była taka ciężka, ale już wiedziałem, że z regresami może być problem, bo back pumpsy zaczęły przy drugiej serii się już pojawiać... mimo, że pierwszy regres wszedł mega lekko to kolejne powtórzenia i kolejną serię musiałem zwyczajnie odpuścić, leżałem na ławce chyba z 5min tak mnie prostowniki bolały, pora ogarnąć estro we frontach było to samo, mimo że docelowa i pierwszy regres lekko , ale przerwy między seriami się tak mocno wydłużały przez te back pumpsy, że i tutaj ostatni regres odpuściłem
generalnie gdyby nie plecy to trening byłby jeszcze bardziej udany, chociaż i tak narzekać nie mogę
brzuch odpuściłem, bo byłem sporo czasu do tyłu, nadrobię w piątek, jutro odpoczywam
dobry trening, zajął z 40min max, pompa okrutna, myślałem, że mnie zaraz rozerwie haha miałem wieczorem załadować czita, standardowo jak co dwa tygodnie, ale niestety przesuwam go na kolejny weekend, cały tydzień siedziałem w domu, aktywność była dużo mniejsza, więc lepiej go póki co odpuścić
przed treningiem porcja przedtreningówki od ON, fajnie pobudziła i skoncentrowała, czyli to co mnie najbardziej interesuje w działaniu pre
trening świetny, MC dalej z zapasem, tutaj najbardziej bałem się, że back pumpsy będą przeszkadzały jak ostatnio w siadach, ale nie było tak źle, widocznie estro zaczyna już powoli spadać, na początku tygodnia lekko podbiłem exe, bo było już nieciekawie wiosłowanie i drążek ekstra, czucie mięśniowe i pompa bdb, chociaż teraz na każdym treningu tak mnie nabija i pompuje, że masakra