dzisiaj miałem odpuścić trening, bo po wczorajszym cheacie bałem się, że back pumpsy będą za bardzo przeszkadzały, ale wcale nie było tak źle, estro już unormowane
najpierw skrobnę kilka słow o tym co wczoraj wpadło, a było tego trochę najpierw poleciała duża porcja kebaba na talerzu, w drodze powrotnej zahaczyłem jeszcze maka i wziąłem mcflurry lion, potem jeszcze porcja grycanów bakaliowych 500ml, amerykańskie ciasteczkowe 500ml, czekolada oreo 100g i baton kinder bueno jakbym kupił więcej to bym oyebał, bo wcale taki pełny po tym nie byłem póki co nie ma jakiegoś mocnego odbicia wody, ale u mnie wychodzi dopiero 2-3 dni po czicie także zobaczymy na dniach
co do treningu to było ok, ale jakoś tak bez szału, może dlatego, że dzień też taki "przymulający", nawet przedtreningówka za wiele nie pomogła
przy ciągach myślę, że jeszcze te 5kg zapasu jest, wydaje mi się, że idealnie rozplanowałem ten progres na 10tygodni, bo i w MC i w SQ zostało mi po 1 treningu, zapas jeszcze jakiś minimalny jest, ale tak na styk w zasadzie, a jak po 10 ruchu uznam, ze dam radę jeszcze coś powalczyć to pokuszę się o dodatkowe repy, ale chyba aż tak pięknie nie będzie
wiosło fajnie weszło, na drążku jeszcze lepiej, aż się zdziwiłem, że tyle ruchów udało się zrobić, znacznie więcej niż ostatnio
reszta ćwczeń też bardzo dobrze
dzisiaj po raz pierwszy mam lekki problem oszamać te 600g ww, ale to na pewno po cheacie, wstałem pełny i już z pierwszymi posiłkami był minimalny kłopot, dobrze, że wczoraj jeszcze bardziej nie popłynąłem
dzisiejszy trening taki jakiś bez wyrazu, poszło, bo poszło, ale nic szczególnego - dobrze, że to już końcówka, bo na pewno przyda się wprowadzić jakąś "świeżość" w treningach
nie chce zapeszać, ale od paru dni pobolewa mnie klatka... idealnie w tym samym miejscu, w którym pod koniec zeszłej masy miałem ją naderwaną, ale tym razem nie lewy, a prawy cyc
jutro wypada mi PUSH SIŁOWO, tym razem nie popełnię tego samego błędu i jeśli tylko poczuję jakiś ból przy wyciskaniu to od razu odkładam gryf na stojak, żeby znowu się to nie skończyło jak poprzednio, chociaż mam nadzieję, że tak źle nie będzie
tym planem pociągnę jeszcze 2tyg, teoretycznie siłowe treningi PUSH są tylko jeszcze dwa, później na pewno zaniżyłbym ciężary startując z nowym planem, żeby organizm trochę odpoczął, może poprzedziłbym to tygodniem lżejszych treningów, ale to jeszcze do obgadania z Przemkiem
generalnie po wyjściu z redukcji progres siłowy jest ogromny, ale też dużo łatwiej wtedy o kontuzję, dlatego teraz się nie napalam "ciężar mimo wszystko", bo takie podejście do niczego dobrego nie prowadzi, chociaż wiadomo, że chciałoby się dokładać cały czas
Szacuny
4064
Napisanych postów
45434
Wiek
3 lata
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
347433
A rozmasowałeś to miejsce piłeczką tenisową/golfową tak jak kiedyś pisałem ?
„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„
Szacuny
2648
Napisanych postów
13588
Wiek
28 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
469233
cały czas rolluję klatkę przed treningiem, dodatkowo po treningu rolluję całe ciało, a w dni wolne porządnie się rolluję i rozciągam, ale z tym bywa różnie, bo taka sesja zajmuje mi grubo ponad godzinę i nie zawsze jest czas i chęci
udało się na szczęście zrobić cały trening i to dorzucając nawet parę kg bez żadnych nieprzyjemnych sytuacji, a przyznam, że byłem sceptycznie nastawiony, bo jednak ta klatka bolała już od paru dni
przed przejściem do właściwych serii rozgrzewałem się chyba z 15minut, lekkie napięcie czułem praktycznie w każdej serii, ale nie było to na tyle mocne, żebym musiał odpuścić, 115tka weszła nawet z lekkim zapasem, przyznam, że w wyciskaniu jeszcze tyle mocy nie było nigdy i raczej nie spodziewałem się, że pod koniec tego planu pójdzie taki ciężar i to jeszcze z zapasem, za tydzień jak będzie wszystko dobrze może pokuszę się o 120kg
w regresach już lekko odpuściłem, żeby za bardzo się nie nadwyrężać, to samo zrobiłem na skosie dodatnim odpuszczając 1 serię, dalej wszystko weszlo bardzo dobrze, chociaż tą klatkę czułem jednak w każdym ćwiczeniu