Droga Siły - DT novyneo

To jest to - ruszać się. Pompki - b.dobre ćwiczenie! Brzuszki do siadu też
Nadmierne obcięcie kalorii może skutkować niechęcią do aktywności fizycznej ale nie zatrzymaniem spadku tłuszczu.

Właśnie chyba na takie pompki, podciągania i siady przejdę na najbliższy czas, w sumie to taka podstawa podstaw, jak by nie spojrzał zawsze i wszędzie można zrobić

Do celu nie skrótów i "złotych środków". Bez zmainy nawyków żywieniowych i obcięcia na start przynajmniej 25% można z fatem walczyć do usranej śmierci i nic to nie da. Przy Twojej wadze, wzroście i zakładanej aktywności 3000kcal o których psałeśw dzienniku, to mniej więcej tyle ile potrzebujesz by utrzymać wagę. Bez liczenia? Ja obliczam sobie raz w tygodniu i później tylko odmierzam odpowiednią ilość. Proste i skuteczne.Organizm się przyzwyczaja i nie męczy się.\, grak uczucia głodu, brak ssania, to brak podjadania.
Przy obcięciu do 2600 i cotygodniowym obcinaniu po 50kcal nawet być nie zauważył, że coś ubywa w misce, a efekt byłby piorunujący.Trzy miesiące "męki" i wystarczy. Wracasz na stare tory, o ile chciałbyś.

A otoczenie? Z otoczeniem trzeba się liczyć, ale nie w kwestiach tak prywatnych jak to co się do gęby wkłada czy ile się tego wkłada.Moja miła już to zrozumiała, a obecnie dwóch synów na keto leci, kalorie liczą i chwalą sobie że waga spada, kable lepsze i mniej trądziku.
Nie trening, a miska, a tylko dlatego, że fizycznie nie masz możliwości by spalić nadwyżkę którą spożywasz i fat który nosisz.

Bez liczenia kalorii ciężko będzie pozbyć się nie chcianej tkanki tłuszczowej. Trzeba chociaż orientacyjnie wiedzieć jakie jest zapotrzebowanie i ile wchłaniamy. Na oko to w szpitalu chłop zmarł. Kolega twierdził że mało je i nie chudnie. Jak spisał w tygodniu wszystkie posiłki, przekąski, napoje itp. To bardzo się zdziwił. W tkance tłuszczowej zmagazynowanych jest kilkadziesiąt tysięcy kalorii. Godzinny trening to około 600 kalorii. Więc tyrać trzeba dużo i pilnować michy.


Zmieniony przez - remcyk w dniu 2016-07-12 09:27:38

Remcyk, z tym "tyraniem" u mnie jest tak, że mam określony limit czasu, a raczej deficyt dostępnego czasu. Mogę robić albo trening całodzienny, czyli wszystko co mam np w planie ale rozrzucone na cały dzień, albo krótkie sesje i intensywne. Tutaj kompleksy kettlowe byłby chyba najlepsze, aczkolwiek z masą ciała też można spróbować podziałać.

novyneo

Remcyk, z tym "tyraniem" u mnie jest tak, że mam określony limit czasu, a raczej deficyt dostępnego czasu. Mogę robić albo trening całodzienny, czyli wszystko co mam np w planie ale rozrzucone na cały dzień, albo krótkie sesje i intensywne. Tutaj kompleksy kettlowe byłby chyba najlepsze, aczkolwiek z masą ciała też można spróbować podziałać.

Tym bardziej, jeśli zależy Ci na sylwetce. Skup się na diecie

Będę musiał nad nią popracować

Widzę, że mnie trochę ominęło..
Same treningi niewiele dadzą jeśli chodzi o sylwetkę - różne rzeczy przerabiałem a i Ty robiłeś np. KBM... W USA się podniecają, a u nas masa nie poszła...
Jednak miska ma znaczenie..

Ma, i to spore. Muszę się bardziej przyjrzeć tej całej mojej misce, bo ostatnio strasznie kuleje

Trening zrobiony, zgodnie z planem. Skłony z leżenia, czyli brzuszki, oraz wymachy. Serie po 50-40-30-20-10 powtórzeń. Najpierw robiłem skłony a zaraz po nich wymachy. Kulę miałem tylko jedną i nieodpowiednią, czyli 32kg. Następnym razem zrobię ten układ z 24-ką. Całość przerywana, bo na raz nie dałem rady zrobić 50 i 40 skłonów, potem już było lepiej. W przypadku wymachów dopiero od 20 robiłem ciągiem. Stąd też wniosek że muszę złapać lżejszą kulę. Te wygibasy zajęły mi całe 18 minut i 20 sekund.
Jutro podciąganie, pompki i siady, tylko ilość serii nieco większa niż wczoraj (czyli większa niż 3). Piątek te same ćwiczenia, tylko układ inny. Czwartek i sobota to brzuch i wymachy. Na pewno w jednym z tych dni zrobię to co dziś tylko z 24-ką, natomiast nad drugim się nie zastanawiałem. Coś wymyślę na "szybko".