Dziennik Treningowy Bziubzius

Zupa mocy to prawdziwy rosół o ile się nie mylę :)

Rozumiem,dziekuje Paula


Zmieniony przez - Julia34 w dniu 2015-11-13 16:03:33

zupa mocy to rosół, przepis jest w kuchni ladies.

kabanosy drobiowe sa z Biedronki.
sklad jest ok, co nie onzacza, że można to jesc na co dzien.


Zmieniony przez - bziubzius w dniu 2015-11-13 16:09:24

bziubzius

zupa mocy to rosół, przepis jest w kuchni ladies.

kabanosy drobiowe sa z Biedronki.
sklad jest ok, co nie onzacza, że można to jesc na co dzien.




Zmieniony przez - bziubzius w dniu 2015-11-13 16:09:24

Ok dziekuje

Zmieniony przez - Julia34 w dniu 2015-11-13 16:11:48

Piątek 13-nastego, dzien na wariata
Fotostory :P

Po pracy byłam na hali targowej po małe zakupy
Moje polskie "renatki" nie nawoskowane
Masełko prawdziwe.
Jajka od kurki.
Pomidory pachnące pomidorami
szczypiorek niezafoliowany, udziec indyka niezapaczkowany.
I hokkaido jeszcze dorwałam









Potem z psem do weta, bo zapalenie uszu :/ 100zl poszloooo
Poszlismy pieszo, wiec zeszlo nam z 1,5h

Sparwdziłam prognozę pogody, która mówiła Wiatr, deszcz i jeszcze trochę deszczu...
więc korzystając, że jeszcze nie padało poszłam pobiegać.

Dwujki mam zabetonowane
Czwartkowy trening + bieg = beton w nogach

Bioegłam średnim tempem, zmeczyłam sie, czas lepszy na szczescie niż ostatnio o 4-5min, ale to jeszze nie to.






potem była jeszcze siłka ,zakupy, pranie, gotowanie
padłam trupem.


MISKA
bulletproof z izolatem
2 jajka na warzywach i klops na parze z szynki
kawałek jabłecznika mojego i kawa z kokosowym olejem
BIEG
szejk: banan, dynia pieczona, zoltko, mleczko kokosowe, woda kokosowa, kawałek gruszki
kawalek jablecznika z mleczkiem koko (umieralam z glodu, a jedzenie musialo sie zrobic)
pieczony ziemniak pieczona dynia,pieczony udziec indyka
+kilka nerkowcow i gorzka czeko


Zmieniony przez - bziubzius w dniu 2015-11-14 18:12:46

wpadam na kolacje:)

zapraszam szama zawsze się znajdzie, a i winko jest :D

To i ja sie wproszę na takie dobroci i winko


Zmieniony przez - ejpi w dniu 2015-11-14 22:53:32

ejpi

Sobota

w sobote udalam sie na "szkolenie" wykorzystanie treningu crossfit w treningu triathlonisty.

stracone 2h.....
polska mysl szkoleniowa.... brak pojecia o tym czym jest crossfit, brak umiejetnosci prowadzenia wykladu.... powtarzanie w kolo bez sensowych sformulowan, generalnie porazka.

Dodam tylko, ze prowadzil to uznany w srodowiku triathlonu czlowiek, prowadzacy zawodnikow i wykladajacy swego czasu na uczelni.
Nic dodac, nic ujac.

Poza tym byl spacer i troche pracy na silce.
Reszta odpoczynek.
Niby go potrzebowalam, ale wieczorem juz mnie nosilo


Miska
1. bulletproof z izolatem
2. jajka sadzone na warzywach plus udziec indyka
+gorzka czeko i nerkowce
3. omlet cukiniowy z kremem karob-dynia-banan
4. karob z olejem koko, udziec indyka, ogorek
3 lyki wina (jak zwykle nalalam sobie kulturakna lampke i nie wypilam )