[BLOG]solaros/Beast Mode ON[Masa foty str.112,181] Redukcja - Start str. 183,Foty 299

Tylko jest taka roznica ze ładowanie wegli robi sie stricte pod sylwetke cheat day juz wplywa na kwestie psychiki a znow malo kto "odpocznie psychicznie" po zjedzeniu 800kcal w cheat mealu, nie badz smieszny.

xmeju, duza pizza i slodyczne to grubo ponad 4k kcal

Zmieniony przez - cvfdbkz w dniu 2013-09-15 16:44:39

Zmieniony przez - cvfdbkz w dniu 2013-09-15 16:45:05

to zależy przecież od Twojego deficytu, jak ktoś je 2tyś kcal dziennie i waży 100kg, to raczej 800kcal będzie o jakieś 4x za mało co jest oczywiste. U większości 1 pizza jednak załatwia sprawę. Nie da się na redukcji mieć luzu w głowie i tego chyba Ci tłumaczyć nie muszę.

4tys kcal to grubo ponad 1tys kcal czyli się zgadza
Generalnie wszystko to kwestia indywidualna ale jedno jest pewne, że co za dużo to niezdrowo.

jak ze wszystkim w tym sporcie. Niby możemy dawać sobie jakieś wskazówki, ale nijak ma się to zazwyczaj do naszego ciała i naszych rzeczywistych efektów po tych wskazówkach. Trzeba kombinować i szukać dróg stale, bo ciało się zmienia...

ament.

Dobra Panowie. Nie spamujmy dla solarosa.

antek098

znam już opinię nastu osób, ale spytam jeszcze Ciebie:
Co sądzisz o dużej ilości jaj w diecie? oczywiście całych... rzędu 15-20, dziennie? czuję po nich o wiele mocniejszą regenerację aniżeli przy ilości 5 dziennie. Zastanawiam się czy tylko aminokwasy z jaj mają na to główny wpływ czy jeszcze inne substancje

Wodyn je -dziesiąt jaj dziennie i nie narzeka
ja nie mam zdanie
moje zdanie jest takie że lepiej różnicować wszystko tj. dawać z różnych źródeł białko,węgle i fat

MrBlue

Ładnie a ja mam takie pytanie jak jestem na redukcji i robie cheat day (ale zawsze licze co jem) to o ile kcal zwiększać ? jak np jem 2k na redukcji

cheat meal/cheat day jak sama nazwa wskazuje - to szukany posiłek/dzień
jesz co zwykle nie jesz mając w doopie całą resztę

Fryto

W tej chwili mam dobry sposób na cheat day'e. Dzień wcześniej robię sobie post (ten w wersji ADMF), czyli zjadam około 500-600kcal w postaci sałatki z ogromną ilością warzyw i olejem lnianym i wtedy na drugi dzień mogę jeść więcej bez wielkich obaw. (I tak nie jem tyle ile wlezie, bo przy moim apetycie i obrzydliwym obżarstwie by wyszło za dużo).

ja mam podobnie
dzień przed nisko węgle,bez śmieci
ten dzień - do treningu ZERO jedzenia
po treningu hulaj dusza piekła nie ma

cvfdbkz

cheat day to nie to samo co ładowanie wegli

dokładnie

jest
cheat meal
cheat day
refeed
ładowanie

dwa pierwsze - jemy co chcemy,zwykle nie bacząc co i ile
posiłek,dwa,dzień

refeed to po prostu dokarmianie - w ten dzień zwiększamy porcje tego co jemy zwykle

a ładowanie to jeszcze inna sprawa
ładowanie ma na celu uzupełnienie glikogenu
podbicie leptyny
jemy to co zwykle nie jemy [lub jemy] ale ma na celu spożycie
dużych ilości węglowodanów,śr4dnich ilości białka i niskich ilości fatu

na czym zrobimy te ładowania to już sprawa indywidualna

cześć zrobi na ryżu i makaronie
cześć na owocach,lodach czy pizzy

głównie

antek098

im mniejsze odtłuszczenie tym ten dowóz energii może być częstszy.
cheat day nie mają sensu, dużo psują. Ale cheat meal, jak najbardziej na miejscu. Przy rozkręconym na max metaboliźmie jak wleci te 500 czy nawet 800kcal więcej jednego dnia to się nic nie dzieje

dokładnie - im niższy %bf tym
częściej
gorzej [więcej śmieciowego żarcia]

wszystko ma sens ale trzeba wiedzieć kiedy trzeba dać cheat meal,day czy ładowania
na pewno nie co drugi dzień
na pewno nie 4dni w tygodniu

jeden taki dzień raz w tygodniu - nie ważne czy to masa czy redukcja
zrobiony z głową może dac więcej korzyści niż szkody
zawsze będę to powtarzał

ale nie w sytuacji gdy ktoś ma ten cheat meal co drugi dzień czy codziennie je byle co przez cały dzień a cheat meal jest wytłumaczeniem
...nie o to chodzi

Kop dla psychy głownie

@solaros
Jestem teraz na ostatnim etapie redukcji (a redukuję już długo), mam 9-10% bf i mój cel to 7-8%. I mam pytanie, może mi coś doradzisz :)
Twoim zdaniem lepiej będzie jeśli zrobię 1 solidny cheat-day (refeed), czy lepiej będzie podnieść kalorykę o 300-400kcal na cały tydzień przed ostatnim etapem redukcji?
Wydaje mi się, że kiedyś znalazłem dane dotyczące tego, że poziom leptyny nie podnosi się po jednym dniu dojedzenia (refeed), i trzeba podaż kcal zwiększyć na kilka dni. I teraz zastanawiam się czy lepiej podnieść kcal o 300-400 na cały tydzień. Czy może lepiej będzie zrobić 1 duży cheat-day, a w resztę dni dalej trzymać się planu.
Jakie jest twoje zdanie na ten temat? Czy jedno i drugie ma jakieś uzasadnienie i będzie lepsze?

moje zdanie jest takie że sam będziesz musiał spróbować z jednym jeśli nie pójdzie to z drugim


albo trafisz w punkt,co czasami się zdarza
albo nie i będziesz musiał próbować wybrać to dla Ciebie najlepsze

1-2posiłki nie podniosą leptyny,ale przecież możesz zacząć od 1-2posiłków
no chyba że z góry nie chcesz to wtedy albo [na początek] ładowanie albo refeed
refeed to nie cheat day
w cheat day jesz czego zwykle nie jesz,smieci
w refeed zwiększać porcje tego co obecnie jesz,tylko robisz nadwyżkę

zacznij od refeed,zwiększ na 1 dzień porcje tego co spożywasz
sprobój raz,potem drugi

jeśli nie będziesz usatysfakcjonowany to zrób porządne ładowania

masz niski poziom bf więc to ładowanie też nie musi być na złożonych tylko
ale to też będziesz musiał wybrać jak Twoje ciało reaguje na złożone czy proste

Ja Ci mogę tyle napisać,próbować musisz sam i wybrać to co dla Ciebie najlepsze.

Sa ludzie co robili ładowania x razy i nadal potrafią je poprawiać