Xzaar77 DT - droga do Paris Marathon i 1/2 Ironman Gdynia 2014

kuba_n

Xzaar77 - jak tam parametry z wagi, ustabilizowało się? bo u mnie w miarę, ale analizować dane muszę na przestrzeni kilku pomiarów i wykluczać piki góra/dół

Zaleznosc jest bardzo prosta, musza byc zawsze takie same warunki do pomiarow - mokre lub zabrudzone stopy psuja pomiar - jesli zawsze wytre stopy i dlonie - pomiary sa zbiezne. Tlusz oscyluje mi w przedziale +- 1% a cale wskazania sa mocno zalezne od nawodnienia, jesli duzo pije w nocy, od razu skacze rano woda i spada tluszcz. Generalnie, jestem zadowolony z przyrzadu, natomiast z mojego recompu na razie jest nadal redukcja, chyba jeszcze jem za malo. Od niedzieli znow doloze ;)

Cykl rekompozycyjny – dzien 10 / 120
Medium Carb Day ( 2920 kcal )
Trening HIIT i CF

Trening poranny HIITna rowerze spinningowym:

5 minut
7 minut: 38/22 s
5 minut

Trening popoludniowy CF

Przysiad przedni 5x5

WOD:

10 scyzorykow
20 thrusterow z hantlami 16-18 kg
30 unoszen palcow do drazka
40 pompek z oderwaniem rak
2 kolka biegu (zmiana butow, thrustery w bialych)
40 pompek
30 T2B
20 thrusterow
10 scyzorykow

Jedzenie na dzis:



Warzywka poza bilansem:




Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-06-12 08:14:20

Poniewaz w przyrodzie nic nie ginie, tak jak sie spodziewalem dzis zaplacilem frycowe za swoje wczorajsze swirowanie pawiana ;) O ile jeszcze poranny HIIT przeszedl bez sensacji, o tyle wieczorny CF zmasakrowal mnie absolutnie.

Przysiady przednie w serii 5x5 mozna jeszcze nazwac milymi zlego poczatkami. Zrobilem sobie dobra rozgrzewke na orbitreku, pozniej 20 przysiadow z gryfem, i polecialem 5x5 z ciezarem 40,60,70,80,90kg. Czulem sie doskonale, jak na moje mozliwosci wyszlo mi nawet prawie przyzwoicie technicznie, i czuje ze mam jeszcze zapas w tym cwiczeniu. Chyba wychodzi mi lepiej niz tylni przysiad, i nie wiem czy nie poprosze Pawla by to uwzglednil w planie na nogi. Popelnilem oczywiscie filmik:





Pozniej sie zaczelo ;) Scyzoryki bardzo lubie, bo lubie planka, wiec poszlo gladko. Thrustersy to moje przeklenstwo od zawsze, bardzo slabo mi wychodza, i dzis nie bylo inaczej. Dodatkowo, cos mnie dzis banglalo w lewym barku, nie wiem co to ale mialem momenty ze klulo tak, ze uciekala mi lewa reka z hantlem. W kazdym razie, jak wyszlo, a wlasciwie jak nie wyszlo, widac na filmie. Pozniej T2B - no wiadomo ze 30 na raz nie zrobie, bo chwyt nie wytrzyma. Ale to nic, jakos poszlo. No i przyszedl czas na 40 pompek crossfitowych - z oderwaniem dloni od ziemi dla zaznaczenia kazdego powtorzenia. Masakra, nie dalem rady zrobic na raz, no ale to jeszcze nie wstyd. Popelnilem i tutaj nagranie, maksymalnie wycialem pauzy by je skrocic:





No i teraz jest ten moment. Tutaj nastal czas na zmiane bucikow i pedzikiem na stadionik, 800 metrow ( plus dobiegi ) biegu - staralem sie biec szybko, na tyle na ile pozwolily mi pluca. Masakra ! Kto nie probowal laczyc silowki z bieganiem, polecam sprobowac, chociaz raz. Zabija caly optymizm w czlowieku i odbiera chec do zycia, tymczasem, na mnie czekala jeszcze drabinka cwiczen z odwrocona kolejnoscia ;)

Ponownie 40 pompek, tym razem juz na 3 raty. Koszmar dla barkow. Pozniej 30 T2B - znow koszmar dla chwytu. Nastepnie 20 thrustersow - koszmar koszmarny ogolnie ;) Na koniec sama przyjemnosc, znow 10 scyzorykow - na ostatnim tlenie i blisko porzygania, ale to tak naprawde byl juz odpoczynek. Tym razem mialem odrobine farta z technika, nie skasowalem bowiem poprzednich filmow, i zabraklo miejsca na karcie. Ale ! Zabraklo dokladnie w momencie, gdy skonczylem ostatniego scyzoryka, jak bum cyk cyk, tak jak konczy sie film, tak sie nagralo. Nie widac wiec mojej gleby i lapania powietrza jak karp wyciagniety z wody, ale to moze i lepiej. Rzeczony filmik:





Tak wiec mam za swoje, zaplacilem dzis za wczorajszy bieg 10km. Czuje sie jak wypatroszony zwierz. Ale jestem szczesliwy, bo to takie zmeczenie in plus. Tylko ze jak tak sie bede prowadzil, to bedzie ze mnie suchy wior a nie rekompozycja, juz to widze. Dojade do niedzieli, przeanalizuje dane i doloze kalorii, i to sporo. Zjadlem duzo po treningu, jak widac z rozpiski z rana, a juz jestem glodny ! Teraz koktail i znow koniec jedzenia na dzis ;) Doloze sobie ponad to co rozpisalem truskawek, chyba z 300 gram, bo chuda o dziwo nie uporala sie z kilogramem ;)

powiadomki

Jest maly problem - potrzebna jest reakcja. Nie czekam do niedzieli, bo czasu szkoda. Otoz, waga dalej leci na pysk. Gdy pojadlem slonego to skoczyla odrobine, ale raz, widac z analizatora ze to woda, a dwa wszystko polecialo momentalnie gdy tylko minela doba. Po konsultacji z Pawlem dokladam jedzenia juz od dzis, uciekam tez z trzystopniowej rotacji weglami, bo moje treningi CF kosztuja wiecej energii niz silowe nastawione na budowe miesni - przechodze do dwustopniowej rotacji weglami dla DT i DNT. Od dzis wchodze w bilans zero w DT, podnosil bede za kilka dni jak sprawdze co sie dzieje z cialem. Od dzis przez kilka dni bedzie tak:

Teraz pysznie wyglądają dni treningowe !

Jestem nieco przerazony iloscia wegli - nie zebym sie ich obawial, ale jak ja zjem 450 a w niedalekiej przyszlosci 500 gram dziennie z dobrych zrodel, nie wiem ;)

Cykl rekompozycyjny – dzien 101 / 120
Low Carb Day ( 3200 kcal )
Dzien wolny

Jedzenie na dzis:





Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-06-13 08:20:28

Warzywa poza bilansem:




Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-06-13 08:38:21

Hah ja miałem problem z 230 gramami (dla tego, że staram się całość pakować głównie po treningu), ale Twój pomysł z miksowaniem wszystkiego zaradził tej sytuacji

może taka rotacja węglami to dobry pomysł na miskę na redukcji

kuba_n

może taka rotacja węglami to dobry pomysł na miskę na redukcji

Tu musialbys sie Kuba zastanowic nad podstawowa kwestia - jak obecnie tolerujesz wegle wogole. Wracajac pamiecia kilkanascie miesiecy wstecz, przypominam sobie jak po kazdym posilku ( bo wowczas w kazdym posilku wystepowaly weglowodany, w wiekszosci byle jakie ) dopadaly mnie nagle ataki apatii, sennosci, stany wrecz polprzytomnosci. Dzis nic takiego nie ma miejsca, nawet po najwiekszym ladunku jedzenia, zwlaszcza wegli. To obrazuje jak drastycznie poziom BF wplywa na wrazliwosc insulinowa w moim konkretnym przypadku. Z pewnoscia nie bez znaczenia pozostaje fakt, iz uprawiam obecnie dosc lagodna forme IF z postem w granicach 13-14 godzin, co wedlug znawcow tematu pozwala juz czerpac korzysci z wrazliwosci insulinowej.

Jesli znosisz na swoim obecnym poziomie wegle dobrze - to stanowczo warto sprobowac. W momencie gdy wybilem wegle z niskich na wysokie, waga zaczela mi spadac jak szalona, a byla to juz koncowka redukcji, organizm wycienczony 10 miesiacami glodowek. Rotacja, poza podstawowym celem ciaglego zaskakiwania organizmu zmiennymi bodzcami niesie za soba jeszcze jedna korzysc, zabija monotonie. Jednego dnia mozna pojesc wegli, a juz nastepnego tluszczykow. Nigdy nie bylem wielkim fanem jedzenia jako takiego, ale po tych 10 miesiacach zaczalem inaczej do tego podchodzic, teraz bede sie staral urozmaicac sobie posilki jak tylko sie da i na ile bede mial czas. Bardzo szybko uporalem sie z blokada psychiczna zwiazana z koniecznoscia podbicia kalorycznosci - gdy zobaczylem, ze jedzac wiecej ( wegli ) cialo wyglada jeszcze lepiej, a waga nie dosc, ze nie rosnie, to nadal spada. Oczywiscie te tendencje chce teraz zatrzymac, bo celem nadrzednym na najblizsze miesiace jest budowa odrobiny miesni nog. Planowalem dochodzenie do bilansu zero na okres miesiaca, ale juz mnie z tego wyprostowalo zycie i Pawel.

Jest jeszcze jeden plus z wysokich wegli - w ogolnym rozumieniu sila. Poprostu mam wiecej energii, wiecej sily i szybciej dochodze do siebie po wysilku, i choc nie to jest moim priorytetem, czuje ze wkrotce bede w stanie przelamac wyniki, ktore od zawsze byly dla mnie granicznymi.

Nie mozna tu jednak zapominac o jednym waznym elemencie - jako emigrant, mam bardzo uporzadkowany i spokojny tryb zycia. Zadnych imprez, alkohol bardziej niz sporadycznie, za to sen w ilosciach duzych i bardzo, bardzo stalych porach - w skali miesiaca zawsze wiecej niz 8 godzin na dobe, a z pewnoscia przez wieksza czesc roku powyzej 9 godzin na dobe. Teraz, patrzac z perspektywy, nie da sie tego przecenic w kontekscie ciezkich treningow koniecznych dla odniesienia wymiernych efektow.