Zakonczylem czwarty czterotygodniowy mikrocykl redukcyjny z treningiem opartym na elementach silowych i crossfit, dieta opracowana samodzielnie i pod okiem trenera personalnego - Raczka. Gdybym mial spiac ten okres dwoma slowami - jest zaj**iscie !
Trzeba jednak powiedziec pare slow wiecej. Dieta trzymana w 98%, przez ostatnie 4 tygodnie wpadlo 1 piwo, 1 pizza, 1 sushi, kilka czekoladek, ze dwa ciastka i to w zasadzie wszystko. Reszta - jak widac z prowadzonego codziennie dziennika. Nie opuscilem ani jednego dnia treningowego, wszystko nagrane, pokazane, transparentne, wiec nie ma co sie rozpisywac.
Cele zrealizowane w 100% a moze nawet z naddatkiem. Poprawia sie wszystko, sylwetka, sprawnosc, samopoczucie, nawet odrobine technika w cwiczeniach :) Mimo iz Pawel zwieksza mi intensywnosc treningow daje jakos rade i w przeciwienstwie do poprzedniego mikrocyklu po tym nie jestem zmeczony, nie potrzebuje odpoczynku wiekszego niz zaklada
plan treningowy. Mimo deficytu sila nie spada, jedynym dyskomfortem jest odrobina glodu czasami - podnioslem jednak troszke kalorycznosc by czuc sie lepiej i nie ryzykowac palenia resztki miesni.
Odnosnie diety - jaka jest widac z dziennikow codziennych. Nie zamierzam jej zmieniac, nie bede z niczego rezygnowal, a w szczegolnosci z owocow - nie zamierzam dac sie zwariowac a zawodnika pro juz ze mnie nie bedzie. Dopoki bedzie spadac tkanka tluszczowa zostane na weglach na obecnym poziomie.
Jak widac bedzie na zalaczonych obrazkach progres jakis tam jest, sylwetka sie poprawia a oporny tluszcz znika powoli, przy okazji odslaniajac coraz bardzien mankamenty i zaniedbania - w szczegolnosci chude nogi. Nad tym bede pracowal w ktoryms z kolejnych mikrocykli, poki co dalej redukuje.
Sytuacja wyglada obecnie tak:
Potwierdzenie wagi:
8 tygodni temu bylo tak:
Teraz jest tak:
Porownanie fotograficzne, prosze wybaczyc, ale zdjecia sa amatorskie, zrobilem jak umialem, pozowac nie umiem i nie bede sie uczyl, to co robie robie dla siebie a nie na pokaz:
Zdjecie dodatkowe, abym mogl za jakis czas porownac sobie brzuch:
Co dalej ? Jedziemy z redukcja. Plany to jeszcze bardziej intensywny trening, z dokladka aerobow z rana na czczo od czasu do czasu, jak mi Pawel wyznaczy. Celow wagowych sobie nie wyznaczam, ale bede cial do skutku, az naprawde nie bedzie tego wiele. Nie wiem ile, moze jeszcze 4-5 kg tluszczu. Jak sie to przelozy na wage koncowa, trudno powiedziec. Trzymac diete, ciezko pracowac, dobrze sie czuc, osiagac progress. Az tyle i tylko tyle.
Przy okazji dziekuje za wsparcie jakie mam w Waszych wizytach w moim dzienniku i w wiadomosciach od Was, dziala mobilizujaco i dopingujaco. I Tobie Pawel za cierpliwosc do mnie i genialne prowadzenie. Aby sie nie rozczulac, dziekuje ze jestescie !
Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-05-05 10:33:13