Muszę przerwać na chwilę tę ciekawą dyskusję i wstawić raport z dnia wczorajszego
Najpierw
MICHA:
Rozkład mi się rozjechał, bo mężuś zrobił surówkę z pora i śmietany. Na moje pytanie ile dał śmietany powiedział, że cały kubeczek. No to całą zeżarliśmy. Wyrzucam śmieci, a tu w koszu "kubeczek" - 370g
Musiałam na kolację indyka zgrilować.
TRENING:
Trochę przestrzeliłam z progresem, bo tyle stron naprodukowałyśmy, że nie mogłam poprzedniego treningu odnaleźć i na siłce leciałam z pamięci, co średnio wyszło
1A. ok
1B. to 30kg to już był naprawdę max, 2 ostatnie powtórzenia pociągnęłam już rękami, ale wszystkie poprzednie ładnie weszły w plecy, co dzisiaj zresztą boleśnie odczuwam
2A. przeliczyłam się z wyciskaniem na barki i musiaam zejść z ciężarem. Już druga seria szła do dupy, siłą woli. Nawet czułam, że
skośne brzucha nie wyrabiały i obciążenie szło na lędźwiowy za bardzo
2B. W porównaniu z poprzednim razem szło bardzo dobrze. robiłam szybciej, więc dłonie wytrzymywały i nie musiałam jednej serii na kilka razy robić. Musi być bardzo pokazowe, bo wszyscy się na mnie gapili przy tym
3. Jeszcze jestem pipką
Tyklo pierwsza seria na prawą stronę była zdodnie ze sztuką, przy reszcie musiałam się trochę podpierać ręką, która powinna być w górze
Dziś 13-ty, więc czekam na trening do dupnego konkursu. Już się boję...
Zmieniony przez - figa79 w dniu 2013-04-13 12:26:35