Robię z surowymi prosto z lodówki.
Transi
Bo to najlepszy przykład w naszym kraju. Ja jem surowe jajka od bodajże roku, on jakieś 10-20lat
Lekka różnica. Z tego co pamiętam jeszcze bodajże Morales i chyba Wuchta z
sfd jadają w opór. Na zagranicznych forach (za oceanem i zachodzie) raf food (surowe jedzenie) w tym właśnie jajka jako produkt idealny są jedzone na surowo. Jedne badania pokazują, że gotowane są lepiej przyswajane niż surowe (była chyba ponad 50% różnicy), a za to widzę badania, gdzie dużo szybciej trawią się surowe. Z drugiej strony są następne badania, które negują inne badania itd. U mnie zdecydowało i nadal decyduje samopoczucie. Źle się czuję po chudym mięsie, wyrzuciłem je, źle się czuję po gotowanych/smażonych jajkach i też je wyrzuciłem. Raz na jakiś czas owszem zjem, ale bez przesady.
Surowe jajka nigdy mi nie zalegają, nie bekam po nich i nie puszczam po nich nieprzyjemnych bąków jak jest po obróbce jajek. Podobnie jak lepiej się czuję po owocach niż po ryżach i innych. Próbowałem jeść schematami, progres był, ale psychika zjechana za każdym razem kiedy jadłem jajka, piersi z kurczaka, ryże, kasze itd. Jadłem tak pół roku, do tej pory nie mogę patrzeć na te produkty, ryż jeszcze zjem częściej niż 1x na tydzień, ale piersi i jajka po obróbce od święta. Zamieniłem na sposób w jaki jem i mogę jeść na okrągło.