Witam,
Od trzech tyg stosuję jem nie jem. Potrzebuję Waszej porady i proszę o wyrozumialosc.
Wczesniej stosowalam glupie diety typu 1200kcal (bylo to ok pol roku temu) i schudlam na tym, ale pozniej oczywiscie wszystko wrocilo. Ulozylam wiec sobie wszystko od poczatku . Wyliczylam zapotrzebowanie, i tak:
jem 1500-1600 kcal. BTW na kg masy ciało wynosi: 2 - 1,2- 1,6.
Probuje cwiczyc ale na razie koncycja slaba i tak biegajac/cwiczac na orbiteku wytrzymuje gora 15 minut. Probuje stosowac naprzemiennie aeroby i silowke (z instruktazu na forum,
trening w domu dla poczatkujacych). Silowka tez slabo idzie. Nie mam sily po prostu. Ale staram sie. Stosuję system jem nie jem 18/6, i wygodnie mi z tym.
Wydaje mi sie, ze dieta tez jest w miare ok, zdrowe tluszcze, pelnoziarniste chleby/brazowy ryz. Bialka z kury, mowowiny, ryb, i z twarogu na noc. Ale nic mi nie idzie, ani kg w dol. Na obwodach moze 1cm gdzies tam zlecial, ale nie sa to rewalacyjne efekty.
Zaje sobie sprawe, ze nikt mi tu diety nie bedzie ukladal, ale moze podpowiecie mi, co moglabym sprobowac zmienic zeby cos sie ruszylo?