Cierp ciało jakżeś chciało -SPAM

i brzucha nie ma wywalonego?

moja stara? co Ty. tzn. ja nie mowie o jedzeniu ciasta, ale u mnie np. ta sama podaz kalorii w postaci ciasta czy miesa powoduje u mnie te same efekty.

dlatego teraz jem to co chce i pyerdole, ile mozna sie dreczyc i zrec co 2 godziny...

Margot nie jest powiedziane ze kazdy musi LC zyc, otyłośc jest wymyslem społeczeństw rozwiniętych bo to co jedza to koszmar, ale byly i kultury pierwotne ktore zyly majac w diecie 60%ww i wszytsko bylo ok.
Wszystko zalezy od genów, no i od wymagan, bo w kategorii "otyłośc" to tu sie mieści mniejszość forumowiczek

halo

Zmieniony przez - miaow w dniu 2011-09-28 13:50:01

mnie osobiście najbardziej przerażają małe chude dziewczny które tak naprawdę sa grubsze niż ja. w sensie ilośćci BF.
i jedza jogurty. słodkie.
wyglądają równie zabawnie jak mój najmniejszy kot, który jest małą bidą i trochę go jedzenie oszołomiło :)


a jak już jesteśmy przy jedzeniu.
miałam dziś z mężem dyskusje o suplementacji - a konkretniej o enzymach trawiennych i dodatkowej porcji bakterii.

jak to z tym jest - bo mąz się mnie pyta czy kefir dziennie nei załatwi sprawy bakterii?
i co z tym enzymami - ja osobiście powinnam troche je pobrac - po każdej żywnosci - nieprzetworzonej (bo po białej bułce która wlasnie w siebie wciskam tak nie mam) mam wzdęcia, gazy i komplet niebezpieczeństw.

Zastanawia mnie to i nei chcę czegoś przeoczyć (moja tesciowa umarła z bardzo poźno wykrytym chłoniakiem układu pokarmowego, objawy jakie dawał były typu wzdęcia, zgagi nic wielkiego, wiec jednakowoż wolę dmuchac na zimne w tej chwili.

siemano

ja nie piszę o lc

piszę o ilości jedzenia, a nie ilości węgli, ile składników odżywczych można dostarczyć w 4 kanapkach?? zapotrzebowanie całodzienne??


genów nie nazwę po imieniu, bo dzięki nim i a głownie jakości jedzenia przyznajmy od razu, jedząc tyle ile byłam głodna, dorobiłam się tego co na początkowych moich zdjeciach,
wpyeprzając na siłę chudnę, i też nie lubię żyć z wagą kuchenną i dietetykiem.sfd, mam nadzieje że jak skończę redukcje i mi będzie dane jedzenie bez liczenia i na głód, a nie na godzinę

ja mam po prostu w domu egzemplarz trochę otłuszczony, wegetariański, który żyje na 4 kanapkach (dobrze ze chociaż w pracy jada posiłki, głównie HIGH CARB) i nie idzie mu wytłumaczyć ze jedzenie na głód i na to na co ma ochotę organizm (cukry proste w ilościach strasznych) nie bardzo ma przyszłość...

a pokutuje u niego idea ze organizm sam się doprasza czego potrzebuje

moj organizm zada bulek z maslem

Margot zapomniała napisać, że jej osobisty egzemplarz cierpi na chroniczne zmeczenie.

Wrong mój aktualnie chce umrzeć. posłucham się go co nie?

Mój organizm ostatnio zażądał białej bułki z pysznym masłem i pasztetem

cześć koles08

Zmieniony przez - 4nn w dniu 2011-09-28 13:58:13