Szacuny
1768
Napisanych postów
4335
Wiek
41 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1261544
masti
Umów się ze Szczypiorem-i razem potrenujecie :)
Albo
Zapraszam 18 listopada do Liberca na trening Ustawkę SFD a potem w drodze powrotnej zdobywamy znów Świeradowiec.
Kolos to odpuścił-może Tobie się uda?
Zmotywujemy Cię :)
Gdyby to była taka wersja lenistwa że leżę i nic nie robię to by może zadziałało. Nieststety u mnie to jest po prostu brak czasu na wszystko i wybieram sen zamiast treningu i gotowe żarcie zamiast zdrowego. W takiej sytuacji dokładanie sobie wyjazdu nie było by zbyt rozsądne
@kebul Ty i lenistwo? czyli 7 treningów w tygodniu zamiast 12?
Paatik i @fan, dzięki o takie coś chodziło. Jutro nie ma bata - musi być przynajmniej jeden trening i dieta na 100%
Szacuny
1768
Napisanych postów
4335
Wiek
41 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1261544
Patik masz absolutną rację co do planowania. Trening musi być zaplanowany co do czasu i miejsca. wiem to bo jeszcze 3 tygodnie temu wiedziałem, że jesli nie wstanę rano i nie pobiegnę to wieczorem w lesie ciemno i trening przepadnie - wiec wstawałem. A teraz zgubiło mnie to, że po zakupie bieżni stwierdziłem, że jak rano nie wstanę to nic się nie stanie bo 40 minut na trening to się i wieczorem znajdzie. I niestety albo czas sie nie znalazł albo sił po pracy brakowało.
Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2017-11-05 20:32:09
Szacuny
555
Napisanych postów
6412
Wiek
45 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
57352
ruski czołg
Mam totalnego jesiennego lenia. potrzebuję porządnego, motywacyjnego kopa w dupę - jacyś chętni?
Jakiego kuźwa jesiennego, zima w Tatrach na całego. Powiem tak, też mam bieżnię, też trenuję po pracy i też przeważnie mi się nie chce. To nie jest tak że Ron wpada do domu i myśli sobie - ooo zaj**iście idę na bieżnię sobie pobiegać. To dość często jest tak, że myślę że przecież mam coś do dłubnięcia przy aucie w garażu, więc może dzisiaj się tym zajmę, a trening odpuszczę - koniec końców wbrew sobie ubieram buty i naciskam start - nie ma negocjacji z samym sobą bo to się nigdy nie sprawdzi. Po treningu okazuje się, że i dłubać w aucie po treningu też można. Nie negocjuj Ruski, to Ty stawiasz warunki w centrum dowodzenia, ciało ma je wykonać
Szacuny
1768
Napisanych postów
4335
Wiek
41 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1261544
Dzień 60, 06-11-2017, Wtorek Dzięki jeszcze raz za motywację. Chyba muszę się zmuszać do codziennych wypisek nawet jak daje dupy. Może dzięki temu szybciej będę wracał na właściwe tory.
Postanowiłem sobie, że dzisiaj zrobię trening choćby się waliło i paliło - i los powiedział "sprawdzam". W robocie natłok pracy i żeby było weselej padł mi laptop na którym pracuję. Sam nie wiem czy bardziej zależy mi na jak najszybszym skonfigurowaniu wszystkiego na starym zapasowym kompie czy na odzyskaniu danych które zostały na starym.
Mimo to wyrwałem się na pół godziny i zrobiłem bieżnię 5x 3'biegu i 2' marszu. Jutro w planach rano 4x 4'biegu i 2' marszu a wieczorem siłka. będzie ciężko...
Jeszcze wk***ia mnie sutro. Co trening mam jakieś dziury w wykresie tętna - masakra jakaś. Nie zrywa całkiem połączenia z paskiem ale pokazuje jakieś cuda.