Bieganie zaczynałem od 4x minuta biegu i 3 minuty marszu czyli 4 minuty biegu na trening. Aktualnie robię 12x minuta biegu i 2 minuty marszu czyli 12 minut biegu na trening. W ciągu miesiaca nie opuściłem żadnego treningu biegowego i to mnie cieszy najbardziej.
Marsz - tu kilka treningów wypadło ale w sumie taki był plan, że w razie czego te treningi najszybiej pójdą na odstrzał.
Siłownia - tu niestety 2 treningi wypadły i tego szkoda. Poza tym OK.
Dieta - poza kilkoma nieznacznymi cheatami trzymana cały czas. Obyło się bez calodniowych lub nawet kilkudniowych ciągów niekontrolowanego pochłaniania wszyskiego co w zasiegu oczu Dieta + trening dały upragniony spadek wagi, w ciągu miesiąca poszło 6kg i 8cm w pasie. Czego mi szkoda to eksperymentów z wakacji, gdzie miałem nadzieję, że zredukuje się trenując i jedząc co chcę. Niestety dieta musi być na 100% aby schudnąć przy takiej ilości siedzenia, kiedy zdarzają się dni kiedy jedynym ruchem jest trening. Z drugiej strony, w tym momencie jest dobre 15kg mniej niż w najgorszym punkcie wiosną.
Samopoczucie - były momenty kiedy było ciężko i czułem się osłabiony. Ale aktualnie jest OK, czuję się lżejszy, sprawniejszy, coraz więcej osób mówi, że widać że chudnę Nawet usłyszałem, od żony że bardzo ładnie chudnę bo nie robię się chuchro. A dla mnie najważniejsze jest to, że jest w oddali cel i dzięki niemu wiem, że na razie nic nie osiągnąłem i że trzeba walczyć dalej.
Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2017-10-08 20:44:51