SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Ruski Czołg w drodze na półmaraton

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 278654

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2634 Napisanych postów 6701 Wiek 49 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 133421
sluchaj Szajby !
i tu klania sie CHOMIK ! maszyna uczy kadencji
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 195 Napisanych postów 9906 Wiek 31 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 174402
Już było mowione, że żeby biegać trzeba biegać, ale powiem jeszcze raz. Maszerowanie i bieganie to jednak trochę inne dyscypliny sportu z punktu widzenia mechanicznego. Ja jednak szedlbym w tym kierunku, żeby zaczynać truchtac. Nawet niech będzie to w tempie 7-8 min/km (sam od takiego zaczynalem), ale niech będzie to ten "ruch biegowy". Tu już nawet nie chodzi o wydolność tylko o adaptację mięśni etc.

I jak Szajba: nie próbować tylko robić. Ustalam sobie przed treningiem widełki (raczej w tętno niż tempo bym celowal, bo jednak podświadomie mamy tendencje do robienia czegoś szybciej, mocniej albo wyzej), których trzymam się przez cały trening. Na początek niech będzie to 5 minut takiego truchtu, chwila marszu jak potrzeba i znowu trucht. Na czas truchtu w wyłącz ekran pokazujący tempo. Biegnij tak, żeby czuć jest luzno i jest jeszcze rezerwa.

A z tych interwalow/przebiezek całkiem bym zrezygnował.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12134 Napisanych postów 30546 Wiek 75 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1131037
Gdybym potrafił truchtać cały czas to posłuchałbym kalikstata
Niestety, uda puchną oraz zaczynają boleć a wtedy muszę trochę pochodzić

Nie wiem co powstrzymuje czołga przed ciągłym truchtem (biegiem)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1768 Napisanych postów 4335 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1261544
Dokładnie to samo czyli zadyszka i pompa na nogach. Nawet jeśli próbuję robić mniejsze kroki to pompa się zwiększa.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 22610 Napisanych postów 11144 Wiek 47 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 356252
Kalik ma 100% racji, a i moje doświadczenie (początki biegania przy wadze powyżej 100) jest zbieżne z tym, co napisał.

Zacznij od truchtu - 7 minut czy 7:30 na kilometr to nie żaden wstyd, a daje organizmowi szansę na spokojnie przystosowanie nóg do biegania. Sprinty czy nawet szybkie przebieżki i interwały to fajna rzecz, ale nie na początek przygody z bieganiem. I nie w ciężkiej kategorii wagowej.
Z tym, że do tego biegania w wolniejszym tempie trzeba skrócić krok - nie da się biegać z kadencją 90 w tempie powyżej 7 minut na kilometr. Sprawdzone. Także muzy szukałabym raczej na kadencję 80 (czy 160 jak kto woli).

Ja szybsze akcenty typu przebieżek zaczęłam dodawać dopiero po kilku miesiącach biegania, jak już mogłam swobodnie przetruchtać te 30 minut.

Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12134 Napisanych postów 30546 Wiek 75 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1131037
ruski czołg
Dokładnie to samo czyli zadyszka i pompa na nogach. Nawet jeśli próbuję robić mniejsze kroki to pompa się zwiększa.
Będzie coraz lepiej. Dzisiaj miałem już miarowy oddech prze kilkadziesiąt sekund . Zaczynałem truchtem z pochyleniem tułowia do przodu i nogi miały mnie powstrzymywać przed upadkiem (tak radził MaGor, który ukończył kilka maratonów). Gdy zaczynała się bolesna pompa przestawałem biec i przechodziłem do chodu. Później przestał mi się podobać taki sposób i obniżyłem tyłek i zacząłem robić dłuższe kroki - przestawałem biec gdy mi się nie chciało lub zbliżał się ból ud. Oddech miałem dalej miarowy i nie doprowadzałem się do zadyszki . Czułem się zadowolony. Było rzeźko i trochę kropił deszcz .
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1768 Napisanych postów 4335 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1261544
Dzień 10, 18-09-2017, Poniedziałek
Ghorta, te moje interwały nie wynikają z tego że ja chcę zrobić trening interwałowy tylko z tego, że nie jestem w stanie jeszcze dłużej biec. Ja wcale nie próbuję biec szybko, po prosty jestem dosyć duży, mam długie nogi, duże stopy i tak to wychodzi. A tętno szaleje bo po tylu latach siedzenia w fotelu nie ma innej opcji.

Ale w porządku, zrozumiałem i będę się starał biec wolniej. Myślę, że to się samo stanie w miarę jak będę co tydzień wydłużał czas biegu lub skracał przerwy między biegiem. Nie wiem czy wspominałem, chcę jeszcze ten tydzień zrobić 6 interwałów a od przyszłego tygodnia już lecieć wg tego planu: https://www.maratonczyk.pl/content/view/322/125/ . W razie potrzeby będę powtarzał poszczególne tygodnie jakbym nie dawał rady.

Co do trzymania kadencji - bronię się jak mogę przed wszelkimi metronomami czy bieganiem z muzyką. Ja biegam w lesie, dosyć krótką rundę więc po pierwsze ciężko utrzymać równiutkie tempo bo co 200m zakręt, bo trzeba coś przeskoczyć, albo ominąć albo skrócić lub wydlużyć krok żeby nie nadepnąć na korzeń. A po drugie chodzi też o głowę. Poza tym, że trenuję ciało to kiedy biegnę w ciszy to cudownie odpoczywa też głowa od muzyki, gadania, hałasu itd. Coraz częściej łapię się na tym, że zupełnie odlatuje myślami w czasie marszu. Raz się nawet zamyśliłem podczas biegu o ile można mówić o dziesięcio sekundowym zamyśleniu. Naprawdę podoba mi się ta cisza, brak konieczności myślenia itp. I póki to możliwe, nie chcę zakłócać tego muzyką ani jakimiś rytmami.

Jeśli rzeczywiście będę widział, że zaczynają mnie boleć stawy albo że nie robię postępów wtedy się poświęcę i bardziej popracuje nad kadencją i nad zwalnianiem na siłę. A póki co będę tylko każdego dnia starał się biec troszkę wolniej i spokojniej.












...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1768 Napisanych postów 4335 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1261544
ojan
. Zaczynałem truchtem z pochyleniem tułowia do przodu i nogi miały mnie powstrzymywać przed upadkiem (tak radził MaGor, który ukończył kilka maratonów).

Tego akurat staram się unikać i nawet nie wiem czy to nie jest ważniejsze niż kadencja. Staram się, żeby dupa była spięta, tułów wyprostowany i klata wypięta. W prawdzie nie wiem jak efekty tych moich starań wyglądają z boku ale naprawdę próbuję to kontrolować. Kiedyś czytalem, że taka sylwetka w biegu pozwala uniknąć urazów.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12134 Napisanych postów 30546 Wiek 75 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1131037
Czytałem tylko dziennik MaGora i on tak radził. Wtedy nie zużywa się tyle sił na odbicie i przemieszczanie do przodu - ciężar ciała ma pchać nas do przodu
Tak jak Ty robiłem dzisiaj przy wydłużonym kroku i sprawiał mi taki bieg przyjemność bo zwiększała się szybkość przebycia trasy o 5 minut.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1768 Napisanych postów 4335 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1261544
Sobie tak myślę o ile łatwiejsze i prostsze było życie jeszcze 20 lat temu. Trener kazał biegać to się szło do lasu i się biegło. Bez myślenia o tempie, kadencji, tętnie i postawie



Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2017-09-18 20:26:49
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Codziennie krótki trening

Następny temat

Ogórkowy sezon konkursowy 2017

WHEY premium