Szacuny
2634
Napisanych postów
6701
Wiek
49 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
133421
ruski czołg
Panie... ja to bym mógł z 3 miesiące na samych zapasach lecieć
ni dy ry dy , to sa nienaruszalne zapasy ! jak przytniesz za wiele zjesz miesniaki a to cholerstwo zostaje :'-(
trzeba sie KARMIC ! a to samo zejdzie .... To taka moja teoria
Szacuny
1768
Napisanych postów
4335
Wiek
41 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1261544
Dobrze prawi ale chyba nie na moim poziomie. Jak będę miał 10% BFu to się będę martwił. Z tym, że ja 10% to będę miał chyba jak mi robaczki zeżrą trochę tłuszczu, 7 stóp pod ziemią.Teraz mam taki zapas że dużo latwiej jest korzystać z "niewyczerpanych" pokładów tłuszczu.
Szajba jeszcze raz dziękuję za pomoc. Wygląda na to, że puls już ładnie łapie. Dodatkowo zmieniłem sobie czas zapisu co 10sek zamiast 1sek i jest mniej skoków na wykresie. Ale wysokość i kadencja nadal pokazuje cuda. Może rzeczywiście źle ruszam rękoma. Nie wiesz czy ten czujnik sunto na buty liczy lepiej kadencje niż zegarek?
Na marsz ledwo co ale się zwlokłem. Na szczęście pogoda dużo lepsza niż wczoraj. Tylko lekko kropił deszczyk. Niestety wynikła też nieprzyjemna sytuacja. Drugi raz na ostatniej prostej mojej leśnej rundy zauważyłem dziewczynę/panią, która prawdopodobnie chodzi tamtędy na autobus. Za pierwszym razem widziałem ją z daleka więc nie było problemu. Ale dzisiaj jak wyszedłem z zakrętu na tę prostą to ona była jakieś 20-30m przede mną. Szła dużo wolniej więc też zwolniłem po podejrzewałem że się może nie czuć komfortowo. Ale i tak się powoli zbliżałem i nagle biedna się zerwała do biegu i tak biegła aż do końca lasku.
Zastanawiam się co zrobić następnym razem. Zatrzymać się? Powiedzieć coś? Nie chcę jej straszyć ale też nie chcę dostać za którymś razem jakimś gazem po oczach albo wp****** od jakiejś eskorty którą sobie załatwi na "tego zboczucha co chodzi po lesie".
Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2017-09-15 07:30:48
Szacuny
1768
Napisanych postów
4335
Wiek
41 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1261544
Gdybyśmy się mijali to bym mógł powiedzieć a jak jestem kilka metrów za nią to trochę dziwnie. Może pomyśleć, ze chcę ją zatrzymać. Ja dzisiaj nawet nie biegłem tylko szedłem szybko więc dla niej to może być jeszcze dziwniejsze boco tam robi przed 7 rano, koleś w krótkich spodenkach, chodzący po lesie. Moja żona to by na 100% mi po powrocie mówiła, że jakiś zboczeniec ją gonił ale uciekła :P
Szacuny
4723
Napisanych postów
10989
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
552700
Może reset zegarka pomoże? Wciśnij wszystkie pięć guzików i przytrzymaj ponad 10 sekund. Później podłącz do kompa. Powinien pobrać nowe ustawienia satelitów. Przed restartem zrób synchronizację z serwisem Movescount, bo stracisz dane z zapisane w zegarku
Szacuny
1768
Napisanych postów
4335
Wiek
41 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1261544
Dzień 7, 15-09-2017, Piątek
Rano masz, wieczorem pojedzone i kolejny dzień minął. Jutro rano będę umierał na marszobiegu. Mam zamiar dołożyć kolejne 2 interwały biegu i już się boje bo wczoraj pod koniec ostatniego miałem totalnie dosyć.
Szacuny
1768
Napisanych postów
4335
Wiek
41 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
1261544
Dzień 8, 16-09-2017, Sobota Rano marszobiegi. Dołożyłem tak jak planowałem 2 interwały, po minucie biegu. Taki był plan, życie to zweryfikowały. Zabrakło sił na ostatnie 15 sekund. Coś czuję, że nie będę robił postępów tak szybko jak twierdzi mój mądry plan
Wieczorem siłownia. Planowałem zrobić samą górę żeby dać nogom odpocząć ale jakoś tam wyszło, że przysiady też się zrobiły. Może za tydzień ;)
Dieta dzisiaj trzymana. Jutro imieniny u babci Gieni, przez profesjonalistów zwane też "ładowanie węglowodanów"