Ruski Czołg w drodze na półmaraton

Od 10 do 21 jest zdecydowanie bliżej aniżeli od 0 do 10, spokojnie do zrobienia, przeskok z 10 do 20 to więcej blokady w głowie niż w całej reszcie

Dzień 18, 26-09-2017, Wtorek
Dzięki za informację, mam nadzieję, że w moim przypadku to się spełni.

Shadow co do dokładania jeszcze roweru to... pomyliłeś dzienniki Dziennik Szajby i Kebula to pod innym adresem Ja jestem 18 dzień w takim treningu i już ledwo żyję. Przysięgam, że po ostatniej serii przysiadów to musiałem postać oparty pół minuty bo nie byłem w stanie dojść do ławki. Nie wiem czy nie przesadziłem z ciężarami na start ale to zweryfikują najbliższe treningi.

Dzisiaj pobiegane. Ciężej mi się biegło niż wczoraj ale to może dlatego, że drugi dzień z rzędu. Wiem już, że ciężko będzie w sobotę skrócić marsz z 3 do 2 minut.

Na siłce tak jak pisałem powyżej... bardzo ciężko.

Dieta trzymana, zastanawiam się nad zwiększeniem kcal ale trochę mi szkoda bo wpadlem w rytm z posiłkami i boję się popsuć.

















Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2017-09-26 22:03:52

Waga za szybko leci, że chcesz zwiększyć kalorie?
Słabo się czujesz? To zwiększ ilość węgli . Jesteś aktywny i potrzebujesz ich więcej. Tłuszcze masz w sobie

W moim przypadku nie można mówić, że waga leci za szybko. Mam z 50kg tłuszczu na sobie a kiedyś widziałem wzór wg którego z każdego kilograma organizm może pozyskać max 69kcal dziennie. Czyli ja spokojnie mógłbym mieć deficyt około 24000kcal tygodniowo co by dało ponad 3kg tłuszczu.

Gdybym jadł więcej niż teraz to pewnie bym miał więcej siły na treningu siłowym. Z drugiej strony akurat węgli to ja dokładać nie chcę bo po nich robię się głodny. Tłuszczu, jak Pan pisze, dodawać nie ma sensu. Więc chyba trzeba się pogodzić z brakiem sił i lecieć tak dalej jak jest

Spadek sił to trochę wiąże się ze stanem umysłu
Jak sobie zakodujesz, że na redukcji musi spadać siła to tak będzie

Na głód najlepsze są warzywa - spojrzysz na nie i już nie chce Ci się ich jeść

Czolgu 50 siadow to nie w kij dmuchaj a lekkie to one nie byly !

KEBUL74

Czolgu 50 siadow to nie w kij dmuchaj a lekkie to one nie byly !

Chyba nawet za ciężkie bo nogi mocno dostały. Czuję że się kumuluje w nich zmęczenie więc chyba zejdę trochę z ciężaru na razie. Nie wiem tylko ile, dzisiaj sprawdzę.


Zaległy raport za wczoraj:

Dzień 19, 27-09-2017, Środa
Rano marsz - było ciężko na obolałych nogach po wieczornym treningu siłowym. Mimo to wyszło całkiem całkiem bo średnie tempo poniżej 8:30/km.

Dieta na oko bo nie działał kalkulator, z tego co poniżej widać niewiele się pomyliłem

Dzień 21, 29-09-2017, Piątek
3 tygodnie z treningiem marszobiegowym minęły. W sumie jestem bardzo zadowolony. Praktycznie tylko 2 treningi i to marszowe wyleciały mi w tym czasie. Dzisiaj pomaszerowałem ze średnim tempem 8:17. Może jeszcze troszkę poprawie to tempo marszu i przejdę ten półmaraton zamiast go biec?

Dzisiaj włączyło mi się ssanie ale na szczęście licznik zatrzymał sie na 2600kcal












Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2017-09-29 19:52:00

poranne marszobiegi zrobione - bałem się ich i miałem rację Wróciłem do domu o 8 i się powstrzymywałem przed napisaniem, że w dupie mam te biegi i wracam do siłowni i ewentualnie roweru.
Minęło 2h, trochę ochłonąłem i już nie chcę rzucać biegania ale coś czuję, że ten półmaraton w maju będzie nierealny. Zastanawiam się, czy go nie odpuścić , robić wolniej postępy w tym moim planie biegowym i wiosną sobie pobiec tylko 10km na przetarcie. A półmaraton jesienią lub wiosną 2019.

Dzień 22, 30-09-2017, Sobota
Mialy być 2 treningi ale skończylo się na porannym. wieczorem niespodziewanie skleciła się impreza Treningu siłowego więc nie było a w zamian było piwo. Dieta na szczęście bez tragedii.