Ruski Czołg w drodze na półmaraton

Dzień 15, 18-07-2017, Środa

Dzisiaj tylko szybki, 50 minutowy, trening siłowy.Na marsz brakło niestety czasu. Jutro będzie jeszcze gorzej bo nie ma szans, żeby cokolwiek się udało potrenować. Może być też problem z trzymaniem miski ale co z tego wyjdzie to zobaczymy

Postęp na rowerze widać wyraźny. Na pewno przełoży się to na przyszłościowe bieganie, bo w Twoim wypadku limitują Cię dwa aspekty. Wydolność i waga.
A właśnie, jak waga?

Z wagą jest dramat. Myślałem, że na diecie na poziomie 2300kcal będzie lecieć około 2,5kg/tydzień. to by mi pomogło zejść do 130kg za 2 tygodnie aby zacząć takie delikatne marszobiegi(1 minuta biegu/ 3 minuty marszu). Natomiast waga leci dużo wolniej i raczej te marszobiegi zacznę dużo później.
szybciej niż waga leci mi obwód pasa. To cieszy bo sylwetka się poprawia, spodnie są luźniejsze ale akurat to ma mały wpływ na bieganie.

poniżej tabelka z pomiarami z ostatnich 4 tygodni. Moja maksymalna poranna waga jaką miałem to 148kg ale było też 2 razy 15 z przodu, gdy ważyłem się wieczorem po rodzinnym biesiadowaniu.





Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2017-07-20 08:11:18

Będąc w Twojej sytuacji, wpędziłbym się w ostrą ketozę. Innej drogi nie widzę, by zrobić redukcje stosunkowo szybko i bezboleśnie.
Zaznaczam, że mówię o tym co ja bym zrobił, nie jestem dietetykiem, nie mam o tym bladego pojęcia itp itd

też myślałem nad tym, z tym, że nie wiem czy to nie jest takie wymyślanie na siłę. Te 2,5kg/tygodniowo było mocno życzeniowe, chciałbym tyle ale nie mam. Z drugiej strony waga leci wręcz książkowo czyli w granicach 1kg/tydzień i 2cm w pasie na tydzień.

Nie chcę zmieniać założeń tylko dlatego, że rzeczywistość nie chce się nagiąć do moich założeń. Wolałbym mieć ketozę "w rękawie" na wypadek zastoju. Zresztą na razie w ogóle o tym nie myślę, skupiam się na tym, żeby do tego zastoju w ogóle dotrwać.


Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2017-07-20 09:36:39

Duży chłop z Ciebie. Ile masz wzrostu?

ruski - przy Twojej wadze mógłbyś więcej tracić
Najlepszym wyjściem jest ograniczenie węgli - spadnie więcej wody - i nie musi to być ketoza

Na TLC polecają mniej węgli a więcej białka - przy odchudzaniu otyłości olbrzymiej

Mięśnie Ci od spacerowania rosną, to waga nie pokazuje spalanego tłuszczu

Tak samo jak Szajba, żaden ze mnie dietetyk, jednak z tego co dostałem rozpiskę od dietetyka z wojska to rano i wieczór warto pić łyżkę octu jabłkowego (można go zastosować jako jeden z wielu czynników, ja stosuję dopiero kilka dni więc się nie wypowiem o efektach), zacząłem jednak pić kawę z masłem codziennie rano i efektywnie wydłuża mi czas nadejścia porannego głodu. Przy 80g masła w kawie o 7:00 - wytrwam do 10:00 do pierwszego posiłku.

Jak spada kilogram tygodniowo,to też dużo ale na początek -to jest ok.
Chciałbyś w miesiąc 10 kg chudnąć?
To galopująca anoreksja wyniszczająca CAŁY organizm.