Dzień 23/56
Push:
0) Rotatory
a) WL R6 20kg/30kg/40kg/50kg/60kg/70kg/80kg/
85kg
b) Hantle skos+ 12x20kg, 10x25kg, 10x30kg, 8x32,5kg
c) OHP R8 20kg/30kg/35kg/40kg/45kg/47,5kg
d) Wznosy hantli w bok 4x15x15kg
e) Dipsy 3x10x cc + 10kg
f) Prostowanie ze sznurem nad głową 4x12
g) Łydki stojąc 4x15
*) Cardio wieczorem, 20min rowerek ~65%
Kolejne 5kg do przodu
Co prawda pięć dyszek brakuje jeszcze chociaż postęp cieszy
90kg też bym zrobił ale nie utrzymałbym tempa więc odpuściłem, za tydzień wejdzie. Reszta wszędzie też do przodu, każde ćwiczenie
Miska:
1) 115g pieczywa zwykłego, 250g polędwicy wędzonej, 200ml soku 100%, później kawa z 5g olejem kokosowym
trening
2) 80g kleiku ryżowego, 40g
płatków jaglanych, 200g truskawek, 50g WPC
3) 100g ryżu, 200g kury, 11ml lnianego
4) 100g kaszy orkiszowej, 225g kury, 11ml lnianego, 100g ananasa
5) 3 jajka, 35g WPC, 110g mąki pszennej, 150g malin mrożonych, 30g masła orzechowego
Kaloryka dalej ta sama, póki co waga leciutko w dół od dwóch dni, będzie tak szło to dodam za tydzień kolejne węgle, na razie objętość zapycha głód, a organizm czerpie i rośnie więc jest optymalnie
Omlet mi się dziś przykleił do teflonu
Pewnie przez te maliny, musiały opaść na dno i przez to omlet się rozwalał gdy chciałem przewrócić, więc wrzuciłem do piekarnika patelnie i wyszło tak zayebiste, że od dziś chyba zawsze będę przypiekał górę w piecu
Środek był idealnie płynny przez skupisko malin, masło bez sosu razem z mąką zaklejały usta, uwielbiam takie klimaty
Tutaj po treningu, ostatni raz takie żyły miałem jak kończyłem redukcję w czerwcu ubiegłego roku. Wrzucony HDR więc "lepszy" efekt
bo na żywo i tak lepiej wyglądało